sobota, 30 marca 2013

Życzenia świąteczne

zdjęcie:Google

Z okazji Świąt Wielkanocnych dużo miłości, pokoju i radości w rodzinnym gronie wszystkim Czytelniczkom 
i Czytelnikom mojego bloga życzy 
violka42

środa, 27 marca 2013

Pięknie wyglądasz czyli o podkładzie NATURAL FINISH 02 jasny beż LOGONA

Wiosna to czas, kiedy wszystko budzi się do życia. Twarz jeszcze nie opalona, ale blada po zimie nie dodaje uroku. Podkład to kosmetyk, który właśnie końcem zimy i  wiosną lubię używać. W lecie podkład używam okazjonalnie.
Jak wiecie ostatnio zachwycam się kolorówką marki LOGONA.
Pisałam już o innych makijażowych kosmetykach tutaj.

Podkład LOGONA to "odżywczy podkład z zawartością naturalnych substancji pielęgnujących, jak olej jojoba, olej sojowy, masło shea i witamina E.
Podkład wygładza oraz maskuje nierówności i zaczerwienienia. Chroni przed ujemnym wpływem czynników atmosferycznych.
Lekka formuła ułatwia idealne rozprowadzenie na skórze, dzięki czemu uzyskuje ona naturalny efekt."

To wszystko prawda. Pierwsze, co zachwyca w tym podkładzie to zapach. Nie jest to typowy zapach zresztą dość specyficzny drogeryjnych podkładów. To bardzo ładny zapach. Podkład bardzo łatwo się nakłada i rozsmarowuje na twarzy. Wchłania się szybko i nie powoduje efektu maski. Wchłania się do matu. Lekkie świecenia zauważyłam dopiero po kilku godzinach. Mam skórę skłonną do przesuszeń i ten podkład również sprawdził się u mnie. Zamknięty jest w higienicznym opakowaniu z pompką typu airless.
Podkład na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Kolor jest w tonacji raczej różowej niż żółtej. Daje lekkie krycie. Oceniam go bardzo wysoko.




  
Podkład ma bogatą konsystencje i można nie używać już kremu do twarzy. Ja jednak zawsze nakładam na twarz krem.
Mimo, że mam ochotę wypróbować jeszcze podkłady takich marek jak LAVERA czy ALVA do tego podkładu z pewnością wrócę.
Duży wybór kosmetyków do makijażu LOGONA znalazłam tutaj.



Ciekawa jestem, jakie są Wasze ulubione podkłady do twarzy.

Skład:
Aqua (Water), Hydrogenated Vegetable Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Glycerin, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Talc, Potassium Cetyl Phosphate, Palmitic Acid, Stearic Acid, Parfum (Essential Oils), Hydrogenated Palm Glycerides, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitol, Galactoarabinan, Xanthan Gum, Lactic Acid, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Lauryl PCA, Hydrogenated Lecithin, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Alaria Esculenta Extract, Oxycoccus Palustris Seed Oil, Pyrus Malus (Apple) Seed Extract, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tocopherol, Quartz Powder, Amethyst Powder, Amber Powder, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides)
* z kontrolowanych biologicznych upraw

wtorek, 26 marca 2013

Corine de Farme - Płyn micelarny do demakijażu oczu

Jakiś czas temu wygrałam ten płyn w konkursie na Facebooku. Używam płynów micelarnych do oczu różnych marek. Do demakijażu oczu zawsze wybieram preparat do tego przeznaczony. Mimo, że nie do końca skład mnie zadowala stwierdziłam, że warto wspomnieć o tym produkcie.

Na opakowaniu przeczytamy: "płyn do demakijażu oczu zawierający micele - cząsteczki, które skutecznie usuwają zanieczyszczenia i makijaż z nawet najbardziej wrażliwych oczu. Płyn wzbogacony wyciągiem z Piwonii o właściwościach tonizujących i zapewniającym przyjemne uczucie świeżości. Nie pozostawia tłustej warstwy i nie powoduje podrażnień wokół oczu. Testowany pod kontrolą dermatologiczną i okulistyczną. Polecany dla osób noszących szkła kontaktowe.
  • 97% składników pochodzenia naturalnego.
  • 3% składników syntetycznych łagodnych dla skóry, zapewniający trwałość i optymalną skuteczność.
  • Komfort i bezpieczeństwo: hipoalergiczny, nie zawiera alkoholu, bez parabenów i sztucznych barwników. Kompozycja zapachowa bez ftalatów."

Płyn jest bezbarwny o przyjemnym kwiatowym zapachu. Zmywa makijaż bez zarzutu. Używam naturalnego tuszu (Sante). Rano nie mam "efektu pandy" pod oczami. Mój makijaż nie jest wodoodporny i nie jest mocny. Nie potrafię więc stwierdzić jak radziłby sobie z mocniejszym makijażem oczu.
Plusem jest również to, że nie podrażnia oczu, nie powoduje pieczenia i jest wydajny.

Piszę o tym płynie tylko dlatego, że jest to niezła alternatywa dla produktów pełnych chemii na drogeryjnych półkach. 
Jeżeli o mnie chodzi to owszem 97 % składu mnie zadowala, pozostałe 3% niekoniecznie.
Czy kupię ten płyn? Nie, bo znam lepsze, certyfikowane produkty do demakijażu.

 Skład:

Aqua, Poloxamer 184, Glycerin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Parfum, Potassium Sorbate, Citric Acid, Disodium EDTA, Paeonia Officinalis Flower Extract, Sodium Hydroxide.




środa, 20 marca 2013

Moje kosmetyki do makijażu LOGONA

Makijaż jest ważny w moim codziennym rytuale porannym. Bez makijażu nie wychodzę do pracy. Nie jest to makijaż pełny, zajmujący dużo czasu, bo jako mama dwójki dzieci nie mam rano wiele czasu. Jednak staram się zadbać o to, by te kilka chwil mieć tylko dla siebie. 
Lubię małe eksperymenty i nowości. W wiosennym makijażu skupiłam się głównie na ustach wybierając dwa trendy: mocne oko i delikatnie podkreślone usta lub delikatne oko i mocno podkreślone usta.

Producent zapewnia, że "wszystkie nowe produkty do makijażu LOGONA zawierają specjalny kompleks Anti-Aging zapobiegający starzeniu się skóry: wyciąg z nasion jabłka, olej żurawinowy oraz algi brązowe Alaria Esculenta. Wyciąg z nasion jabłka, dzięki zawartości antyoksydantów, aktywnie zwalcza oznaki starzenia się skóry, ujędrnia i stymuluje jej regenerację. Natomiast olej żurawinowy zmniejsza utratę wody przez naskórek, jednocześnie zwiększając elastyczność skóry; wykazuje również działanie liftingujące i zwalcza wolne rodniki, które przyczyniają się do powstawania zmarszczek. Olej żurawinowy bogaty jest w minerały: wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, sód, cynk, miedź, mangan i selen oraz kwasy omega 3 i 6. Algi brązowe Alaria Esculenta pomagają w ochronie włókien elastycznych naskórka, a mieszanka pyłu z kamieni szlachetnych – ametystu, kryształu górskiego i bursztynu - nadaje skórze promienny i zdrowy wygląd."


Do delikatnego podkreślania ust służy mi błyszczyk do ust 02 perłowy róż.
Jest to błyszczyk do ust z zawartością wysokojakościowych naturalnych substancji pielęgnujących, jak wyciąg z aloesu, krzem, olejek rycynowy, olej jojoba, migdałowy, rzepakowy i słonecznikowy oraz witamina E. Błyszczyk zawiera również pigmenty mineralne. 


Błyszczyk jest w kolorze delikatnego łososiowego różu. Daje piękny połysk na ustach. To bardzo delikatny kolorek. Jest to dość tłusty błyszczyk, o delikatnym zapachu typowym jak pomadki ochronne. Wspaniale mieni się w słońcu. Usta są gładkie i nawilżone.
Dla miłośniczek naturalnego efektu w sam raz. Bardzo odpowiada mi jego delikatny kolor.

Skład:

Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Ricinoleate, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Myristyl Myristate, Cera Alba (Beeswax), Mica, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Cetyl Alcohol, Myristyl Lactate, Alaria Esculenta Extract, Oxycoccus Palustris Seed Oil, Pyrus Malus (Apple) Seed Extract, Aroma (Flavour), Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Linalool, (Titanium Dioxide) CI 77891, (May contain) [ +/- (Iron Oxides) CI 77491, (Iron Oxides) CI 77492 , (Iron Oxides) CI 77499, (Manganese Violet) CI 77742 , (Carmine) CI 75470]
* z kontrolowanych biologicznych upraw



Gdy mam ochotę na mocniej podkreślone usta wybieram podwójną pomadkę do ust 05 rubinowa czerwień. Jest to pomadka łącząca dwa harmonijnie dobrane odcienie w jednej kredce. Wyjątkowe połączenie delikatnego połysku i jedwabistego matu.
Pomadka do ust zawiera wysoko jakościowo naturalne substancje pielęgnujące jak olejek rycynowy i słonecznikowy, mieszankę naturalnych wosków oraz masło shea, lanolinę i witaminę E.




To moja pierwsza pomadka w kredce. Super sprawa. Mam do wyboru matową głęboką czerwień lub zgaszoną opalizującą czerwień o łagodniejszej nucie. Ten delikatny czerwony kolor utrzymuje się na ustach dosyć długo. Przyznam, że właśnie ten połyskujący kolorek najczęściej gości na moich ustach. Lubię ten połysk.  Pomadka jest miękka i łatwo się ją aplikuje na ustach.

Skład: 
Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Ricinoleate, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Myristyl Myristate, Cera Alba (Beeswax), Mica, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Cetyl Alcohol, Myristyl Lactate, Alaria Esculenta Extract, Oxycoccus Palustris Seed Oil, Pyrus Malus (Apple) Seed Extract, Aroma (Flavour), Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Linalool, (Titanium Dioxide) CI 77891, (May contain) [ +/- (Iron Oxides) CI 77491, (Iron Oxides) CI 77492 , (Iron Oxides) CI 77499, (Manganese Violet) CI 77742 , (Carmine) CI 75470]
* z kontrolowanych biologicznych upraw


Oczy natomiast podkreślam podwójną kredką do oczu 01 kawa.  To również kredka do oczu z zawartością wysokojakościowych naturalnych substancji pielęgnacyjnych, m.in. olejów palmowego i jojoba, wosku japońskiego i witaminy E pochodzenia naturalnego oraz naturalnych, uszlachetnionych pigmentów mineralnych.


Jestem blondynką i brązowa kredka bardzo mi pasuje. Tutaj również mam do wyboru matowy i połyskujący brąz. Kredka ładnie trzyma się na powiekach.  Minusem jest jednak jak dla mnie to, że kredka należy do twardych. Są osoby, które wolą malować się twardymi kredkami do oczu lub takie, które wolą miękkie kredki. Ja należę do tej drugiej grupy. Zawsze malowałam się miękką kredką i ta sprawia mi trochę trudności. Z pewnością dojdę jednak do wprawy w jej używaniu.


Skład: 
Hydrogenated Palm Kernel Glycerides, Mica, Hydrogenated Vegetable Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Hydrogenated Palm Glycerides, Rhus Succedanea Fruit Wax, Alaria Esculenta Extract, Pyrus Malus (Apple) Seed Extract, Oxycoccus Palustris Seed Oil, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Quartz Powder, Amethyst Powder, Amber Powder, (Titanium Dioxide) CI 77891, (Iron Oxides) CI 77491, (Iron Oxides) CI 77492, (Iron Oxides) CI 77499, May contain) [+/- (Bismuth Oxychloride) CI 77163, (Ferrocyanide) CI 77510, (Manganese Violet) CI 77742, (Ultramarines) CI 77007, (Carmine) CI 75470]





Te kosmetyki jak i podkład LOGONA towarzyszą mi codziennie. O podkładzie do twarzy napiszę w osobnym poście, bo ten jest już bardzo długi.
Duży wybór kosmetyków do makijażu LOGONA znalazłam tutaj.

Ciekawa jestem, jakie są Wasze ulubione kosmetyki do makijażu.

poniedziałek, 18 marca 2013

Zakupy w sklepie e-naturalne i zdrowe kosmetyki.pl

Dzisiaj krótki post o małych zakupowych przyjemnościach. W marcu zrobiłam szybkie zakupy korzystając z darmowej przesyłki w sklepie zdrowe-kosmetyki klik (mleczko i tonik Lavera) oraz zamówiłam w sklepie e-naturalne cztery produkty.


sklep e-naturalne
 
 
sklep zdrowe-kosmetyki.pl



Jestem bardzo ciekawa tych produktów. Wkrótce podzielę się swoimi odczuciami.
Pozdrawiam serdecznie.

środa, 13 marca 2013

LOGONA - daily care - krem do zębów z bio-miętą pieprzową

Kolejny produkt marki LOGONA, który stosuję to krem do zębów. Jest to w sumie pasta do zębów o kremowej konsystencji.
Producent oferuje nam "delikatnie pieniący się krem o świeżym aromacie mięty pieprzowej do mycia i pielęgnacji zębów i dziąseł.
Delikatne, mineralne substancje czyszczące skutecznie usuwają osad bez naruszania szkliwa.
Ekstrakt z rumianku działa przeciwzapalnie.
Krem nie zawiera fluoru oraz innych syntetycznych barwników, środków zapachowych i konserwujących.
Produkt wegański, bezglutenowy.
Nie zawiera środków konserwujących.
Nie testowany na zwierzętach."

Jest to pasta o delikatnym zapachu mięty. Pieni się dość dobrze i delikatnie odświeża. Plusem jest także to, ze jest bardzo wydajna. Stosuję ją ponad miesiąc dwa razy dziennie i jest jej jeszcze połowa w opakowaniu. 
To taka codzienna pasta. Nie jest to pasta wybielająca zęby czy też chroniąca wrażliwe dziąsła. To pasta myjąca, która dobrze usuwa osad na zębach.
Pasta jest certyfikowana przez BDIH oraz NaTrue.


Jeżeli lubicie mocne odświeżenie i mocniejsze ścieranie musicie poszukać innej pasty. Ja także mam ochotę spróbować innych past do zębów, bo wybór jest naprawdę spory.
Duży wybór kosmetyków marki LOGONA znajdziecie tutaj.

Jakie pasty do zębów stosujecie i polecacie?

Skład:
Aqua (Water), Calcium Carbonate, Glycerin, Silica, Sodium Cocoyl Glutamate, Maris Sal (Sea Salt), Xylitol, Chondrus Crispus (Carrageenan), Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract*, Xanthan Gum, Algin, Mentha Piperita (Peppermint) Oil*, Aroma (Flavor), Limonene

niedziela, 10 marca 2013

Ujędrniający balsam do ciała z eco-miłorzębem Cztery Pory Roku

Podczas ostatniej wizyty w drogerii Rossmann ze zdziwieniem zobaczyłam na półce balsam do ciała rodzimej firmy Cztery Pory Roku z dobrym składem. Jest to balsam, który zawiera aż 95 % składników pochodzenia naturalnego. Zaciekawiona włożyłam go do koszyka. Postanowiłam sprawdzić jak spisze się na mojej skórze. Ciężko jest kupić w miarę dobry balsam bez zbędnej chemii stacjonarnie. A tu proszę. Rossmann zadziwia.

Jest to balsam z kompleksem Ecodermine dla suchej skóry, czyli w sam raz dla mnie. 
Na opakowaniu produktu przeczytamy, że Ecodermine to linia balsamów do ciała  stworzonych w zgodzie z naturą. Zawiera innowacyjny kompleks nawilżający i 95% naturalnych składników,  w tym również z certyfikatem Ecocert. Są to więc kosmetyki przyjazne dla skóry. 

 Balsam zawiera:
-   eco miłorząb japoński – z upraw organicznych, certyfikowany przez ECOCERT. Zawiera flawonoidy i terpeny, dzięki którym skóra staje się jędrna, gładka i elastyczna.
-    żurawinę – źródło kwasów owocowych i witaminy C. Działa nawilżająco i zmiękczająco na skórę, wzmacnia ją i wygładza.
-    olej kokosowy – jest bogaty w trójglicerydy, które długotrwale nawilżają, likwidując suchość i szorstkość skóry.
Ujędrniający balsam do ciała eco miłorząb japoński jest kosmetykiem w 95 procentach naturalnym, w 100 procentach bezpiecznym.

Cechuje go:
-    0% parabenów
-    0% Silikonów
-    0% PEG-ów
-    0% Sztucznych barwników

Na plus zasługuje również fakt, ze kosmetyk nie był testowany na zwierzętach oraz to, że opakowanie nadaje się do recyklingu.


Balsam jest gęsty. Zapach mocny, słodki, żurawinowy. Mi osobiście bardzo się podoba. Po nałożeniu na ciało pozostawia smugi, które podczas lekkiego masażu znikają. Przy okazji dodam, że jest to balsam ujędrniający, a więc jego formuła jest treściwa i wymaga wmasowania w ciało. To nie jest lekka konsystencja lecz porządny treściwy balsam. Zapach dość długo utrzymuje się na ciele. Skóra jest gładka, lekko napięta. Oczywiście nie jest to efekt liftingu, bo nie o takie ujędrnienie tu chodzi. To całkiem przyzwoity balsam. Nie powoduje przesuszenia skóry, jest wydajny.
Stosuję go na zmianę z balsamem LOGONA, o którym niebawem napiszę. 
Po miesiącu stosowania jestem bardzo zadowolona z efektów.
Dodam jeszcze, że opakowanie jest bardzo poręczne. Można postawić je do góry dnem i wszystko ładnie spływa. Lubię takie rozwiązania.
Ten ujędrniający balsam to niezła alternatywa gdy nasz budżet jest ograniczony. Bez promocji zapłaciłam za niego niecałe 10 zł. 

Cieszę się, że powoli nasze polskie firmy wypuszczają na rynek kosmetyki z bardziej naturalnymi  składami. Oby jak najwięcej takich firm się znalazło. Przecież półki w sklepach uginają się pod chemią testowaną na zwierzętach.


Skład: 
aqua, cetearyl alcohol, glycerin, glyceryl stearate SE, caprylic/trigliceryde, cocos nucifera oil, isononyl isononanoate, butyrospermum parkii butter, xanthan gum, ginkogo bilboba leaf extract, ekodermine TM(lactitol,xylitol), vaccinium macrocarpon fruit extract, phenoxyethanol, potasium sorbate, parfum, tocopheryl acetate. 

piątek, 8 marca 2013

Życzenia z okazji Dnia Kobiet

Każdego roku jest taki 8 dzień
Mimo, że zimowy,
To piękny jak wspaniały letni sen,
Choć to tylko dzień marcowy.
W takim dniu każdy Kobietom życzy, co tylko może.
Ja, korzystając z tej sposobności
Życzę Wam
Dużo Słońca i Radości
I aby wszystko, co sobie wymarzycie się spełniło.
No i żeby Szczęście na stałe z Wami było


violka42

środa, 6 marca 2013

LOGONA - age PROTECTION - hydro - lipidy

Bardzo cenię skuteczną pielęgnację. Jestem zdania, że najlepiej na własnej skórze przekonać się o działaniu danego produktu. Dlatego też zmieniam produkty i szukam prawdziwych perełek. Koniec zimy to okres, gdzie należy ratować skórę po ciężkim okresie zimowym. Ciepłe kaloryfery, zimne powietrze, wiatr i mróz z pewnością pozostawiły po sobie ślad. Pisałam już nieraz, że moja skóra wykazuje tendencję do przesuszeń. Wymaga w połowie dnia dodatkowego nawilżenia i dlatego w pracy zawsze mam pod ręką krem nawilżający, którym ratuję się w potrzebie.
Ten okres to czas na preparaty mocniejsze. Dobre serum czy też kuracja to niezbędnik.
Moim celem było zwiększenie nawilżenia skóry, poprawa kolorytu i zapobieganie starzeniu się skóry.
Bardzo cenię marki, które są długo na rynku i nadal cieszą się wielką popularnością. Do takich marek należy również LOGONA. Jej preparat hydro - lipidowy to wymarzona kuracja dla mnie.

O produkcie tym przeczytamy: "Preparat wspomaga naturalną barierę ochronną skóry, przywraca elastyczność i zapobiega ubytkom wilgotności. Dzięki specjalnej dwufazowej formule, na którą składają się najwyższej jakości oleje (sojowy, słonecznikowy, palmowy, jojoba oraz z nasion brokułów) i substancje nawilżające, nie tylko regeneruje, ale i wzmacnia płaszcz hydro-lipidowy skóry. Biała herbata, jeden z najlepszych naturalnych przeciwutleniaczy, zapobiega starzeniu się skóry. Bogaty w witaminy olej i ekstrakt z jagód rokitnika wyciszają skórę, pozostawiając jednocześnie uczucie świeżości.

Badania naukowe potwierdzają:
- udowodnione silne działanie, chroniące skórę przed wolnymi rodnikami
- intensywne dowilżanie skóry tam, gdzie występują ubytki wilgotności
- wyraźne wygładzenie i poprawa elastyczności skóry
- spłycenie głębokich zmarszczek".


Wolne rodniki są odpowiedzialne miedzy innymi za starzenie się skóry. Walka z nimi nie jest prosta. Jednak składniki zawarte w tym produkcie to prawdziwa dawka odmładzania. Rokitnik, kwas hialuronowy, biała herbata i bogactwo olejów sprawiło, że zaufałam w zupełności Logonie.

Produkt może być stosowany zamiast kremu na dzień lub pod krem nocny jako dodatkowa, intensywna kuracja nawilżająca. Ja wybrałam ten drugi wariant.

Preparat umieszczony jest w szklanej butelce z atomizerem. Jest to dwufazowa formuła, którą przed użyciem należy dobrze wstrząsnąć. Otrzymujemy preparat o zółtym, cytrynowym kolorze. Konsystencja wodnista o pięknym orzeźwiającym zapachu charakterystycznym dla serii age PROTECTION wchłania się bardzo szybko. Kosmetyk nakładam na twarz, szyję i dekolt codziennie wieczorem.
Trochę obawiałam się tego alkoholu w składzie, ale pewnie oleje zawarte w tym kosmetyku sprawiły, że żadnego przesuszenia nie doświadczyłam. Wręcz przeciwnie. Skóra jest delikatnie natłuszczona. Rano jest gładka, napięta o jednolitym kolorycie.

Stosowałam już wiele kuracji i serum w swoim życiu. Były wśród nich dobre i skuteczne produkty. Jednak hydro - lipidy LOGONA jak dla mnie są najlepsze. 
Oprócz tego, że działają i pięknie pachną to stosowanie jest prawdziwą przyjemnością. Higieniczne opakowanie, szklana butelka to również atuty tego produktu. Lubię kosmetyki w szklanych opakowaniach. Niestety kończę już opakowanie więc z pewnością zatęsknię za nim. 

Jedyny minus to cena. Nie jest niska. ale za dobry produkt czasem trzeba zapłacić więcej.
Warto właśnie teraz poszukać dla siebie kuracji odnawiającej skórę na wiosnę.
Produkty LOGONA możecie kupić tutaj.

Inne produkty LOGONA, które stosowałam:

logona-age-protection-maseczka
logona-szampon-piwno-miodowy
 

Skład:
Aqua (Water), Glycerin, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Alcohol, Cera Alba (Beeswax), Glyceryl Stearate Citrate, Sorbitan Stearate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit*, Sodium Hyaluronate, Pyrus Cydonia Seed Extract, Jasminum Sambac (Jasmine) Flower Wax, Bambusa Arundinacea Stem Powder, Hippophae Rhamnoides (Seabuckthorn) Oil*, Sucrose Cocoate, Xanthan Gum, Parfum (Essential Oil), Sodium Lactate, Tocopherol

poniedziałek, 4 marca 2013

Projekt DENKO - zużycia luty 2013

Czas tak szybko biegnie. Luty minął szybko i z utęsknieniem czekam na wiosnę.
Projekt denko realizuję z wielką przyjemnością i satysfakcją. 
W lutym zdenkowałam następujące produkty. 



1. NEOBIO - cherry blossom maseczka nawilżająca klik.

Maseczka ta bardzo mi odpowiada. Jej kremowa konsystencja idealnie pokrywa skórę i do tego pięknie pachnie. Zapach typowy dla Neobio słodko - kwiatowy zwiększa komfort używania. Skóra po użyciu tej maseczki jest gładka i promienna.

 2. Savon Noir z różą damasceńską klik.

Savon noir delikatnie pachnie różą. Jest bardzo wydajne i przyjemne w użyciu.

3. LOGONA szampon piwno-miodowy klik.

Szampon pachnie przyjemnie, ziołowo. Ma postać galaretki. Pieni się dość dobrze jak na naturalny szampon. Myje włosy dokładnie. Mam zamiar sprawdzić inne szampony Logony na moich włosach. 

4. Agronatura - płyn pod prysznic Neroli klik.

Płyn zamknięty jest w małej plastikowej buteleczce. Pachnie bardzo przyjemnie. Zapach ziołowy z nutą neroli uprzyjemnia kąpiel. Płyn ten pieni się dość obficie. Za buteleczkę o pojemności 50 ml musimy zapłacić 27,70 zł. To całkiem sporo. 

5. Szampon/żel Aleppo z owocem granatu klik.

Jest to dobry szampon i pewnie chętnie wypróbuję inne wersje tego szamponu. Szampon ten posiada autentyczne zalety lecznicze dzięki składnikom antyseptycznym (olej laurowy), a także właściwości zabliźniające i nawilżające (olej laurowy, oliwa z oliwek), które odnawiają film hydrolipidowy.To dobry szampon.

6. LAVERA maseczka pielęgnacyjna do włosów mleczko mango klik.

Maseczka pięknie pachnie, dobrze się nakłada na włosy. Jest niezbyt gęsta. Włosy dobrze się rozczesują, są gładkie i błyszczące. Nie obciąża moich skłonnych do przetłuszczania się włosów. No i ten cudowny zapach. Z pewnością kupię pełnowymiarowe opakowanie.

7. LOGONA age PROTECTION - maseczka nawilżająca do twarzy klik.

Maseczka ma postać gęsto twardego kremu. Doskonale rozprowadza się na skórze. Pięknie pachnie. Zapach kojarzy mi się z cytrusową świeżością.  Wystarcza na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu. Wchłania się dobrze, a pozostałą ilość maseczki usuwam z twarzy wacikami i ciepłą wodą.  Skóra jest gładka, taka gruba w dotyku. To dobra maseczka, po którą pewnie nieraz sięgnę. 

To wszystkie kosmetyki, jakie udało mi się zużyć w lutym.

A Wam jak poszło denko w lutym?