wtorek, 29 października 2013

Jesienne zakupy czyli nowości w mojej pielęgnacji

Jesień to czas wzmożonej pielęgnacji skóry. Czas na zmianę lżejszych formuł na bardziej treściwe. Warto również w tym okresie wzmacniać skórę oraz włosy różnego rodzaju kuracjami.
W październiku sklep  zdrowe-kosmetyki.pl obchodził jubileusz 6-lecia powstania sklepu i z tej okazji zorganizował wiele promocji. Skorzystałam więc z jubileuszowych okazji.

Moje jesienne nowości:


1. AUBREY ORGANIC serum z antyoksydantami.
2. LUVOS odżywcze serum regenerujące z glinką mineralną.
3. ECO COSMETICS pianka do układania włosów.
4. LAVERA odżywka do włosów.
5. LAVERA fluid na zniszczone końcówki.
6. LAVERA podkład w musie 02 ivory.
7. LAVERA mineralny róż do policzków charming rose 05.
8. LUVOS balsam do ciała mini.
9. ECO COSMETICS balsam do ust.

Od dawna miałam ochotę na kolorówkę z Lavery. Luvos to moje kosmetyczne odkrycie w 2012 roku.

Pozdrowienia
violka42


niedziela, 27 października 2013

LAVERA krem nawilżający z koenzymem Q10

Krem nawilżający w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej jest niezastąpiony. Zwykle często zapomina się właśnie o nawilżaniu skóry. Co ważne,  musimy nawilżać skórę również od środka, czyli pić wystarczającą ilość płynów każdego dnia.
Spełnienie tych warunków przebiegających równocześnie przyniesie z pewnością oczekiwane efekty.

Krem, który bardzo lubię to nawilżający krem przeciwstarzeniowy z koenzymem Q10 Lavery.


Krem zawiera miedzy innymi olej jojoba, żel z aloesu i koenzym Q10.
Olej jojoba charakteryzuje się dużą zgodnością biologiczną ze skórą. Budowa tego oleju zbliżona jest do sebum wydzielanego przez skórę człowieka.
Regeneruje skórę. Staje się ona nawilżona, gładka i elastyczna. Olej jojoba jest bardzo bogaty w ceramidy, które utrzymują wodę w naskórku i dzięki temu doskonale ją nawilża.
Z uwagi na występowanie wysokiego stężenia przeciwutleniaczy i witaminy E w oleju jojoba zapewnia on ochronę skóry przed wolnymi rodnikami.
Aloes natomiast znany jest ze swoich właściwości chłodzących, stąd stosowany jest do leczenia oparzeń słonecznych. Sok z liści aloesu jest pomocny przy leczeniu takich problemów skórnych jak trądzik, przyspiesza regenerację skóry i gojenie ran. Tworzy barierę ochronną skóry i zapobiega utracie wody. 
Koenzym Q10 ma działanie antyoksydacyjne czyli neutralizuje wolne rodniki oraz spowalnia procesy starzenia.



Krem jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Zamknięty jest w odkręcanym słoiczku zabezpieczonym sreberkiem. Konsystencja mimo, że wygląda na treściwą jest lekka i szybko się wchłania. Nie powoduje świecenia skóry. Zapach typowy dla serii Basis Sensitiv czyli przyjemny. 
Moją skórę dobrze nawilża. Trudno mi natomiast jednoznacznie ocenić czy działa przeciwzmarszczkowo. Nie mam głębokich zmarszczek. Skórę mimo, że już określaną jako dojrzała mam w dobrej kondycji. Skóra wygląda ładnie i zdrowo. To z pewnością zasługa dobrego nawilżenia skóry. W sumie od czasu do czasu robię takie kuracje nawilżające. Moja skóra jest skłonna do przesuszeń. Jest wtedy cienka i łatwo ulega podrażnieniom. Po tym kremie mam wrażenie takiej grubszej skóry. Myślę, że osoby ze skórą suchą znają ten stan. Natomiast do pielęgnacji przeciwzmarszczkowej służy mi serum dużo bogatsze i lepiej działające niż każdy krem oraz kremy przeciwzmarszczkowe. Oczywiście serum stosuję pod krem.

Ten krem określiłabym jako krem nawilżający zapobiegający starzeniu skóry. Starzeniu spowodowanym brakiem nawilżenia. 
Nie zapominajmy o nawilżaniu skóry zwłaszcza w chłodne dni. Sama ochrona to za mało. 

Pozdrowienia
violka42

Skład:
Water (Aqua), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Alcohol*, Glycerin, Cetyl Alcohol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Stearic Acid, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Magnesium Stearate, Xanthan Gum, Sodium Citrate, Cyamopsis Tetragonoloba (Guar) Gum, Hydrolyzed Milk Protein, Hydrogenated Palm Glycerides, Tocopherol, Ubiquinone, Hydrogenated Lecithin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Rosa Damascena Flower Water*, Melissa Officinalis Water*, Lysolecithin, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water*, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Fragrance (Parfum)**, Limonene**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol**, Citrol**

* ingredients from certified organic agriculture

** natural essential oils


czwartek, 24 października 2013

violkowe migawki... cz.1

Do napisania tego posta przymierzałam się już dawno. 
W końcu postanowiłam stworzyć violkowe migawki...

Zastanawiałam się ostatnio, jak to jest, że ciągle za czymś się oglądam, czegoś mi brakuje. Czuję pewien niedosyt.
Doszłam w końcu do wniosku, że problem zaczyna się wtedy, kiedy nawet wbrew sobie godzę się na "bylejakość" w życiu. Jak to jest, że poddaje się temu stanowi i w nim jakiś czas trwam? No właśnie. Tak to nazywam "bylejakość". A ja chcę dobrze żyć, mieć własne pasje, czas dla siebie...
Jak ciężko w codziennym życiu odnaleźć siebie.
Co w nas jest, że zawsze chcemy więcej. Nie umiemy zatrzymać się w miejscu tylko biegniemy
naprzód tracąc tak wiele z życia. Wyścig szczurów śmiem twierdzić zaczyna się już prawie od kołyski. Ostatnio zszokowałam się ogłoszeniem kursów językowych dla dzieci od 3 miesiąca życia. To już jest dla mnie nie do przyjęcia. Ja wysiadam z tego pociągu. W sumie to nawet cieszę się, że mieszkam w małej miejscowości i mnie to dosłownie nie dotyczy. Nie miałabym zamiaru wysyłać słodkiego niemowlaczka na kursy językowe. Cóż, może jestem nie na czasie. 

Kocham jesień. Ostatnio spędziłam wiele czasu na łonie przyrody. Cisza i spokój to czas, kiedy można wsłuchać się w siebie i znaleźć czas na rozmowę z samym sobą. W końcu wiem, kiedy stan "bylejakości" zaczyna dominować. Czas, kiedy czuję się zmęczona i przytłoczona nadmiarem obowiązków - wtedy odpuszczam. I trwam w tym stanie jakiś czas. Potem doznaję impulsu i wypływam na szerokie wody.
Życia tak szybko mija. Mam zamiar cieszyć się nawet najmniejszą rzeczą. Wszak z małych rzeczy buduje się wielkie.


Jestem bardzo ciekawa, co o tym sądzicie.
Czy również macie takie przemyślenia?

Pozdrowienia
violka42

środa, 23 października 2013

Masło z granatu ECO


Od czasu do czasu mam ochotę wypróbować różnego rodzaju masła do ciała. Stosuję je głównie na przesuszone części ciała, w tym również stopy. W chłodniejsze dni takie treściwsze masła bardzo mi odpowiadają. Wykończyłam właśnie masło z granatu od e-naturalne.




O masełku na stronie sklepu e-naturalne przeczytamy: "Masło z granatu intensywnie nawilża, zmiękcza i odbudowuje naskórek, wygładza, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, przyspiesza regenerację oraz łagodzi podrażnienia. Likwiduje uczucie napięcia skóry, jednocześnie wzmacniając ją i zwiększając jej elastyczność.  
Masło z granatu to produkt o przyjemnym, egzotycznym zapachu, a także o bardzo miękkiej konsystencji - rozpuszcza się pod wpływem temperatury ciała. Masło otrzymywane jest z połączenia oleju kokosowego z olejem z granatu.
Masło z granatu to źródło witamin: C, B6 E oraz kwasów organicznych, minerałów i protein oraz naturalnych polifenoli o działaniu antyrodnikowym. To także cenne źródło kwasu ponikowego - odpowiadającego za właściwości przeciwzapalne - gamma-tokoferolu oraz fitosteroli.
Olej kokosowy natomiast to bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych (kwas oleinowy i linolowy) oraz nasyconych kwasów. Zawiera od 35% do 40% tłuszczów, 10% protein i 50% wody, ale stanowi przede wszystkim bogactwo kwasu laurynowego - wysokie powinowactwo do protein.
Masło jest idealnym produktem do pielęgnacji skóry suchej, starzejącej się oraz wymagającej intensywnego nawilżenia. Sprawdza się jako kosmetyk dla cery naczynkowej i trądzikowej. Działa regenerująco i odbudowująco, idealnie nawilża łagodzi oraz wygładza. Ze względu na miękkość oraz łatwość rozpuszczanie pod wpływem temperatury ciała - idealny produkt do masaży ciała i włosów"


Już sobie wyobrażałam ten egzotyczny zapach granatu.
Masło jest miękkie o żółtym zabarwieniu. W kontakcie ze skórą topi się szybko i zmienia się w olejek. Pozostawia na skórze tłuściutką warstwę, która po pewnym czasie się wchłania. Skóra jest więc gładka i miękka. Nakładałam masło na stopy, łokcie i kolana. Na stopy zakładałam również skarpetki. Stosowałam masło na przemian z kremem do stóp. Miejsca te mam w bardzo dobrej kondycji.

Jedyny minus według mnie to zapach. Zapach egzotyczny kojarzy mi sie z pięknym, zapachem, a masełko niestety ma dość specyficzny zapach. Trudno go jednoznacznie określić. Oczywiście zapach to drugorzędna sprawa i nie zmienia to faktu, że masło jest godne uwagi.

Jest jeszcze wiele maseł, po które z pewnością sięgnę. 

Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione masła do ciała. Chętnie o nich poczytam.


Pozdrowienia 
violka42

Skład:
Cocos Nucifera Oil, Punica granatum Seed Oil, Tocopherols

piątek, 18 października 2013

LAVERA krem do rąk z bio-migdałami i masłem shea + moja jesienno-zimowa pielęgnacja dłoni

Jesienne i chłodne dni to wyzwanie dla delikatnej skóry rąk. To czas szczególnej ochrony skóry przed zimnem i wiatrem. Jeśli zaniedbamy pielęgnację dłoni skóra szybko ulegnie przesuszeniu. To bardzo niemiłe uczucie. Staram się nie dopuścić do tego stanu. Codziennie przed wyjściem z domu wklepuję w dłonie krem. Musi to być krem, który szybko się wchłonie. I taki jest krem z bio-migdałami i masłem shea Lavery.


Krem jest gęsty o przyjemnym raczej słodkim zapachu. Zapach charakterystyczny dla kosmetyków z serii Basic sensitiv. Szybko się wchłania. Pozostawia leciutki, ale nie tłusty film na skórze. Chroni dobrze przed zimnem. 
Zawiera olej z migdałów i masło shea przez co zapewnia skórze dłoni ochronę i niezbędne nawilżenie. Wyciąg z rumianku działa kojąco oraz pielęgnuje skórę.To dobry krem do rąk.
W domu towarzyszy mi tubka o pojemności 75 ml, a w torebce 20 ml. Krem posiada certyfikat NaTrue oraz jest odpowiedni dla Vegan.


Skład: 

wodno- alkoholowy wyciąg z kwiatów nagietka, olej sojowy*, trójglicerydy (roślinna mieszanka olejów), masło shea*, gliceryna roślinna, olej kokosowy, kwas stearynowy, włókno bambusowe, olej z jojoby*, ksantan, olej z migdału*, witamina E, olej słonecznikowy, ekstrakt z rumianku*, lecytyna, witamina C, sterole roślinne, mieszanka olejków eterycznych

*składniki pochodzące z upraw ekologicznych


Jesienny czas oraz nadchodząca zimowa aura wymaga dobrego przygotowania zarówno duchowego jak i kosmetycznego. I tak jest z moją jesienno-zimową pielęgnacją rąk. Nie skupiam się oczywiście tylko na jednym kremie. Jeden mam w pracy, drugi w torebce, trzeci przy łóżku. Krem do rąk musi być po prostu pod ręką. Sezon jesienno-zimowy, jeżeli chodzi o dłonie uważam za rozpoczęty.

Pozdrowienia
violka42

czwartek, 17 października 2013

JUBILEUSZ 6-lecia powstania sklepu ZDROWE KOSMETYKI URODA BEZ CHEMII

W dniu 19 października mija 6 lat, odkąd jubileuszowy sklep rozpoczął swoją działalność. To już 6 lat. Ja poznałam go półtora roku temu i od tego czasu jest to sklep, w którym najczęściej robię zakupy przez internet. Odpowiadają mi rzetelne informacje o produktach oraz niesamowity wybór. Uważam, że jest to bardzo dobrze zaopatrzony sklep w sieci z naturalnymi kosmetykami. Obecnie w sklepie znajdziemy 51 marek i około 3000 produktów. Każdy może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.


Z pewnością będę je śledzić i skuszę się na jubileuszowe zakupy. Więcej informacji o promocjach można przeczytać tutaj.

Pozdrowienia
violka42

wtorek, 15 października 2013

Mydełko lawendowo-śnieżynkowe

Uwielbiam naturalne mydełka w każdej postaci. Przez ostatnie tygodnie zachwycałam się lawendowym mydełkiem, które stworzyła mistrzyni mydlanych przyjemności czyli Joanna, właścicielka bloga Mydła Naturalne.  
Kto raz tam zajrzy nie zazna spokoju, dopóki te cudowności nie pojawią się w łazience.


Moje mydełko to mydło naturalne wytworzone ręcznie tradycyjną metodą "na zimno" z oliwy z oliwek, oleju palmowego, oleju rycynowego i wosku pszczelego z dodatkiem naturalnego olejku eterycznego z lawendy.

Mydełko zapakowane jest w cienką folię. Do mydełka dołączono karteczkę z opisem mydełka i informacją, że ewentualny biały osad pojawiający się na niektórych mydłach to inna postać mydła zwana popiołem, znika po pierwszym użyciu. Duża zawartość naturalnej gliceryny roślinnej sprawia, że mydło chłonie wilgoć z otoczenia. Jest na to rada, stosowanie takiej mydelniczki aby mydło nie stało w wodzie. Joanna zadbała o każdy szczegół.



Mydełko pieni się obficie kremową pianą. Pachnie delikatnie lawendą. Nie wysusza skóry. Mycie to sama przyjemność. Wygląda cudownie. Wprawdzie już prawie się skończyło, ale to nie koniec przyjemności. Zobaczcie, jakie mydełko już czeka w kolejce. Prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów.


Pozdrowienia
violka42

czwartek, 10 października 2013

SANTE szampon VELVET ROSE

Szampony marki SANTE już wcześniej stosowałam. Dobrze mi służą. Dlatego, gdy  kupowałam różane kosmetyki wrzuciłam do koszyka również szampon. Przyszła więc pora na różane przyjemności.

Na opakowaniu znajdziemy krótką informację o produkcie: " Pielęgnuje każdy rodzaj włosów pachnącą kompozycją wyciągu z płatków róży, jedwabnych protein i wyciągu z kleju pszenicznego.
Włosy są żywo błyszczące i łatwe do rozczesania".

Szampon w kolorze bursztynu pieni się dość obficie. Wytwarza gęstą pianę. Pachnie delikatnie różą z ziołową nutą. Nie jest to słodki zapach typowy dla róż. Dla mnie bardzo przyjemny. Moje włosy jak po użyciu większości szamponów wymagają odżywki do włosów zwłaszcza na końcach. Po wysuszeniu włosy są miękkie, gładkie i takie sypkie. Pachną bardzo przyjemnie. Nie puszą się. Moim włosom ten szampon służy. 

Szampon zamknięty jest w wygodnej 200 ml plastikowej butelce z zamknięciem na zatrzask. Opakowanie proste i poręczne.
Szampon posiada dwa certyfikaty: BDIH oraz NaTrue.
Znacie szampony SANTE?






 

Skład:
Aqua (Water), Coco Glucoside, Alcohol*, Glycerin, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Glyceryl Oleate, Sodium PCA, Xanthan Gum, Triticum Vulgare (Wheat) Bran Extract, Rosa Centifolia Flower Extract, Rosa Canina Fruit Extract*, Hydrolyzed Silk, Parfum (Essential Oils), Arginine, Citric Acid, Phytic Acid, Citronellol, Geraniol, CI 75120


Pozdrowienia
violka42

czwartek, 3 października 2013

IKAROV - woda różana czyli otulam się różanym zapachem każdego dnia

Zapach róż w kosmetykach należy do moich ulubionych zapachów. Róża ma w sobie to coś, co sprawia, że nie przechodzę obok niej obojętnie.
Wody różane zawsze mają miejsce w mojej łazience.Tym razem otuliłam się zapachem różanej wody marki IKAROV. 



Woda cudownie pachnie różą. Zapach wyrazisty i słodki. Róża bułgarska (róża damasceńska) od zarania wieków uważana jest za najszlachetniejszy gatunek tego kwiatu na całym świecie. Wodę różaną z róży damasceńskiej uzyskuje się w długotrwałym procesie destylacji płatków  i ceni przede wszystkim za drogocenne właściwości odświeżające i oczyszczające. 

W wodzie różanej lubię to, że można ją stosować do każdego typu skóry (także wrażliwej). Woda różana jednocześnie nawilża, odświeża i łagodzi podrażnienia. Posiada działanie tonizujące i przygotowujące skórę do nałożeniem innego kosmetyku. Stosuję ją bezpośrednio na twarz zamiast toniku i w tej roli sprawdza się znakomicie. Nakładam wodę na płatek kosmetyczny i przemywam twarz. Woda ta zawiera również olejek różany, który działa dezynfekująco i antybakteryjnie.
Woda różana polecana jest także w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej ponieważ pobudza odbudowę starzejącej się skóry. Moja skóra jest gładka i bardziej elastyczna. 

Ta niewielka 125 ml plastikowa granatowa butelka kryje w sobie prawdziwy różany polepszacz urody i nastroju. Mnie zapach róży uspokaja i wycisza po całym dniu. Otulona zapachem róż spokojnie kończę moje pielęgnacyjne rytuały. 
Myślę, że skóra sucha, naczynkowa i również dojrzała doceni działanie wody różanej.
Wody różane stosuję na przemian z tonikami, które są bogatsze w składniki. Moim ulubiony tonikiem jak na razie jest łagodny tonik do twarzy z bio-malwą i bio-migdałami marki LAVERA klik.
 
Skład:
Aqua, Rosa damascena distillate (woda destylowana, olejek różany z roży damsceńskiej)

Pozdrowienia
violka42