Witam Was ciepło po dłuższej przerwie. Nawał obowiązków w pracy, potem dom i dzieci sprawiał, że wieczorem dosłownie spałam na siedząco. Odliczam już dni do urlopu i mam nadzieję, że w końcu odpocznę.
Dzisiaj podzielę się z Wami opinią o serum, które przez kilka ostatnich miesięcy królowało w mojej pielęgnacji. To serum z olejkiem żurawinowym JOIK.
Po przeczytaniu opisu serum wiedziałam, że dla mojej skóry będzie idealne. O serum przeczytamy: "Recepturę serum
przygotowano na bazie skwalanu - pozyskanego z oliwy z oliwek. Skwalan
to substancja aktywna w postaci bezbarwnego, bezzapachowego i
transparentnego olejku, będącego składnikiem ludzkiego sebum, czyli
ochronnej warstewki łoju na powierzchni skóry. Dzięki temu składnikowi
Serum JOIK w sposób naturalny dla mechanizmów zachodzących w komórkach
skóry, odbudowuje jej naturalną warstwę ochronną.
Działanie
skwalanu wspomaga zawarty w serum JOIK olejek żurawinowy.
Charakteryzuje się on wysoką zawartością witaminy E (skutecznego
antyoksydantu) – dzięki której neutralizuje działanie wolnych rodników,
przez co opóźnia procesy starzenia, wygładza istniejące zmarszczki i
zapobiega powstawaniu nowych. Olejek żurawinowy posiada również
właściwości głęboko nawilżające skórę i przywracające jej elastyczność.
Serum
JOIK wzbogacono również w olejek z kiełków pszenicy i bogaty w białko
olejek quinoa (wspomagające regenerację komórek skóry), olejek
szafranowy i olejek marakuja (o właściwościach głęboko wnikających i
odżywczych) oraz białko pszenicy (które wygładza i ujędrnia skórę, a
jednocześnie pomaga zapobiegać utracie wilgotności)".
Byłam bardzo ciekawa tego serum. Serum zamknięte jest w szklanej brązowej butelce zaopatrzonej w pipetkę, która dozuje tyle kropli serum, ile mamy ochotę. Serum olejowe w kolorze złocistym pachnie przyjemnie herbacianie, zapach kojarzy mi się z zapachem herbaty Earl Grey, którą bardzo lubię. Wchłania się dobrze, pozostawia leciutki film na skórze, ale nie jest to tłusta warstwa i skóra się nie świeci. Serum stosuję zawsze wieczorem. Czasem nakładałam jeszcze krem na noc. Nie zawsze czułam jednak taką potrzebę. Rano skóra zadziwia swoją gładkością i jest w dotyku jędrna i dobrze nawilżona. To mój pierwszy kosmetyk tej marki i myślę, że nie ostatni. Jest to bardzo dobre serum, które kompleksowo zadba o skórę dojrzałą, zarówno suchą jak i mieszaną. Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że jest to naturalne serum wytworzone ręcznie czyli metodą "handmade". Lubię takie kosmetyki.
Serum jest także mega wydajne i spokojnie starczy na długi czas.
Jako ciekawostkę podam, że nazwa
„JOIK” pochodzi od nazwy pradawnego stylu śpiewu ludów plemienia Sami -
zamieszkującego głównie Laponię (krainę historyczno-geograficzną w
Europie Północnej, obejmującą północne krańce Norwegii, Finlandii, Płw.
Kolskiego oraz Szwecji). Lapończycy są potomkami pierwotnych mieszkańców
Skandynawii. W stylu śpiewu JOIK znajdziemy tradycję oraz umiłowanie
piękna natury.
Z czystym sumieniem polecam Wam JOIK czyli estońską markę kosmetyków naturalnych.
Ciekawa jestem czy znacie kosmetyki JOIK?
Pozdrowienia
violka42
Skład:
carthamus
tinctorius seed oil, squalane, triticum vulgare germ oil, simmondsia
chinssis seed oil, passiflora incarnata seed oil, vaccinum macrocarpon
seed iol, hydrolyzed wheat protein, tocopherol, aniba roseadora wood
oil, linalool, geraniol, benzyl benzoate, components of natural
essentials oils