czwartek, 26 lutego 2015

South of France mydło pachnące pomarańczą

Mydła South of France z pewnością służą do rozpieszczania zarówno ciała jak i zmysłów. To mydła luksusowo pieniące się i zostawiające miłe wspomnienia. Cudnie oczyszczają skórę i pozostawiają miły zapach w łazience, który długo się jeszcze utrzymuje. Anula skutecznie mnie tymi mydełkami pokusiła.


Mydło pachnące pomarańczą jest w porównaniu do innych naturalnych mydełek, które stosowałam bardzo duże. Z początku ciężko je utrzymać w ręce pod prysznicem. Po zmydleniu idealne już leży w dłoni. Uwielbiam kąpiel z tym mydełkiem Daje kremową pachnącą pianę, nie wysusza, umila wieczorną pielęgnację. Skóra jest gładka i miękka. To zasługa masła shea w składzie. Mydła South of France nie zawierają ftalanów, Sodium Lauryl/Laureth Sulfate, parabenów, EDTA, produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego i glutenu.


Mydło jest twarde, nie rozmiękka podczas mycia i jest bardzo wydajne. Uwielbiam to mydło. To prawdziwa przyjemność pod prysznicem. W kolejce czeka jeszcze Lush Gardenia.


Skład:
Saponified mass balance sustainable palm oil, saponified coconut oil, vegetable glycerin, organic shea butter, natural colorants, blends of natural and essential oils and fragrance.

Znacie mydełka  South of France?
Pozdrowienia
violka42 
 

wtorek, 24 lutego 2015

MADARA Time Miracle zaawansowany przeciwzmarszczkowy krem pod oczy

Kosmetyki MÁDARA to seria produktów organicznych do pielęgnacji skóry wytwarzanych z aktywnych składników ziół i kwiatów zbieranych w rejonie Bałtyku. Północne lata są krótkie i ostre, dlatego też rośliny muszą zgromadzić wszystkie siły na krótki okres kwitnienia, aby przyciągnąć pszczoły i kontynuować proces odradzania się podczas kolejnego lata. Dlatego właśnie podczas zbierania, kwiaty i zioła, które rosną w tych szerokościach geograficznych, zachowują wyjątkowe bogactwo substancji aktywnych, a ekstrakty stosowane do produkcji kosmetyków MÁDARA charakteryzują się silnym działaniem i skutecznością.
Miałam już okazję przekonać się na własnej skórze o skuteczności kosmetyków tej marki. Dla mnie jest to marka kosmetyków luksusowych, która nie tylko obiecuje ale i potwierdza swoje słowa wysoką skutecznością działania.
Z racji tego, że moja skóra wokół oczu wymaga już zdecydowanej pielęgnacji przeciwzmarszczkowej mój wybór padł na zaawansowany przeciwzmarszczkowy krem pod oczy właśnie tej marki.


Krem posiada standardową pojemność 15 ml. Opakowanie bardzo mi się podoba, biała plastikowa buteleczka z zielono-czarnymi napisami. Czysto i przyjemnie. Opakowanie wyposażone jest w dozownik, który aplikuje taką ilość kosmetyku, jaką chcemy. To bardzo higieniczne rozwiązanie, które w przypadku kremów pod oczy szczególnie sobie cenię. Buteleczka skrywa całe bogactwo składników aktywnych, które mają za zadanie redukować linie i zmarszczki w najbardziej delikatnej strefie twarzy czyli właśnie pod oczami. 
 

Krem ma postać lekkiej emulsji, która szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Nie powoduje też żadnego podrażnienia ani łzawienia oczu. Pachnie przyjemnie, ziołowo. 
Aplikacja tego kremu jest niezwykle przyjemna. Krem jest także w miarę wydajny. Po ponad miesiącu stosowania nadal uprzyjemnia mi pielęgnację okolic oczu.
To, co bardzo mi odpowiada w tym kremie to unikalna formuła, krem nie zawiera w zupełności wody. Woda została w 100% zastąpiona sokiem z brzozy, krem zawiera także unikalny kompleks Galium7 z ekstraktem z kwiatu Madara (przytulia) oraz aktywnych roślin nadbałtyckich.
Sok z brzozy jest znany ze swoich właściwości leczniczych i oczyszczających, działa także ściągająco. Ma właściwości przeciwzapalne i kojące skórę. Inne składniki takie jak hialuronian sodu, olej jojoba, rokitnik, czerwona koniczyna oraz ekstrakt z chmielu i ekstrakt ze skrzypu gwarantują kompleksową pielęgnację.


Po ponad miesiącu stosowania zmarszczki w okolicach oczu lekko się zmniejszyły. Z pewnością na to także wpłynęło doskonałe nawilżenie, jakie daje ten krem. Mam wrażenie, że krem delikatnie wypycha zmarszczki  i sprawia, że skóra jest lekko napięta i dobrze wygląda. Mnie ten efekt satysfakcjonuje. To stawia ten krem w mojej hierarchii bardzo wysoko. Mogę stwierdzić, że to jeden z lepszych kremów pod oczy, jakie stosowałam. Oczywiście nie ma możliwości aby krem zlikwidował całkowicie zmarszczki. Jeżeli już się one pojawią to i zostaną. Można je tylko  zmniejszyć i opóźniać pojawienie się nowych oraz szczególnie dbać o okolice oczu wybierając kosmetyki dostosowane do potrzeb skóry. W przypadku kremu pod oczy, MÁDARA jeszcze raz udowodniła swoją skuteczność.


Właśnie z tego powodu kosmetyki MÁDARA bardzo mnie kuszą. Najbardziej kremy i serum przeciwzmarszczkowe. Ceny kosmetyków tej marki są wysokie, ale w tym przypadku cena idzie w parze z jakością.
Krem posiada certyfikat ECOCERT i można go kupić w sklepie Matique.


Skład:
100% składników jest pochodzenia naturalnego
65% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego

Betula Alba (Birch) Juice*, Squalane, Alcohol, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Glycerin***, Dicaprylyl Carbonate, Galium Verum (Madara) Extract*, Glyceryl Stearate, Centaurea Cyanus (Cornflower) Flower Extract*, Cetearyl Alcohol, Trifolium Pratense (Red Clover) Flower Extract*, Humulus Lupulus (Hop) Cone Extract*, Alchemilla Vulgaris (Lady's Mantle) Extract*, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract*, Hippophae Rhamnoides (Sea-buckthorn) Fruit Extract*, Sodium PCA, Betaine, Dipalmitoyl Hydroxyproline, Chitin, Betaglucan, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Xanthan Gum, Zinc PCA, Copper PCA, CI 77891 (Titanium Dioxide)****, CI 77019 (Mica)****, Aroma**, Citronellol**, Geraniol**, Linalool**.

 

Znacie kosmetyki tej marki?
Pozdrowienia
violka42

sobota, 21 lutego 2015

PAT&RUB hipoalergiczny żel do mycia ciała

Kosmetyki PAT&RUB kupuję korzystając z promocji. Wtedy ceny nie są zbyt wygórowane. Warto pamiętać, że promocje się łączą. O kosmetykach z serii hipoalergicznej wiele czytałam i miałam na nią wielką ochotę.
Odskocznią od naturalnych mydełek, którym nie potrafię się oprzeć jest żel do mycia.



Opis żelu mnie również przekonał: "Łagodne substancje myjące oczyszczają i myją skórę, nie naruszają jej naturalnej bariery ochronnej. Ekstrakty z zielonej herbaty i hibiskusa tonizują i ujędrniają skórę. Żel pachnie świeżością i morską nutą, a zastosowana kompozycja jest hipoalergiczna. Idealna odświeżająca kąpiel na początek i koniec dnia.
Substancje myjące zawarte w żelu są otrzymywane z alkoholi tłuszczowych pochodzenia roślinnego i zaaprobowane do stosowania w kosmetykach naturalnych.
Produkty z serii hipoalergicznej zostały opracowane tak, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych.
 
 
Kompozycja:
 
  • ekstrakt z hibiskusa*- antyoksydacyjny, ujędrnia
  • ekstrakt z zielonej herbaty* - tonizuje, łagodzi, przeciwzapalny, antyoksydacyjny
  • inulina*- naturalny polisacharyd, poprawia kondycję skóry
  • roślinna gliceryna* - nawilża
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym".

Żel jest  bardzo przyjemny  w stosowaniu. W miarę gęsty, brązowy żel pachnie świeżo i przyjemnie. Bardzo mi się ten zapach podoba. Świeżość czuć jeszcze potem długo na ciele. Pieni się lekko i myje skutecznie. Nie wysusza skóry. Polubiłam go. Z pewnością pokuszę się o inne kosmetyki z tej serii.
Skład ze strony sklepu klik.
Lubicie kosmetyki PAT&RUB?

Pozdrowienia
violka42


czwartek, 19 lutego 2015

Organix Cosmetix krem pod oczy i na szyję

W swojej codziennej pielęgnacji nie zapominam o pielęgnacji okolic oczu, szyi i dekoltu. Zwykle do szyi i dekoltu stosuję ten sam krem, co do twarzy, czasem jednak wybieram krem przeznaczony właśnie do tej strefy. 
"Krem Organix Cosmetix należy do linii zawierającej cenne składniki z Alp Szwajcarskich. W skład kosmetyków z tej linii wchodzą aktywne składniki pozyskiwane z roślin leczniczych z gór Valaisan. Rośliny te są stosowane jako główne składniki preparatów opóźniających proces starzenia się skóry. Mają działanie łagodzące oraz chronią skórę przed stresem oksydacyjnym. Produkty z tej linii dodatkowo są wzbogacone o oleje, które w połączeniu z roślinami leczniczymi, intensywnie nawilżają i odżywiają skórę. Chronią ją przed utratą wilgoci. Organiczne masło shea oraz organiczny aloes dodatkowo łagodzą podrażnioną skórę."
Krem przeznaczony do delikatnej i wymagającej skóry wokół oczu i na szyję zawiera szwajcarskie rośliny: Szanta chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV oraz Nectapure o działaniu przeciwzmarszczkowym.



Krem pod oczy i na szyję zamknięty jest w szklanym i odkręcanym słoiczku zabezpieczonym sreberkiem. Do kremu dołączona jest szpatułka do nakładania kremu. Krem w kolorze beżowym jest w miarę gęsty i treściwy. Bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Krem nakładałam głównie na szyję i dekolt, pod oczy rano. Pamiętam złotą zasadę, że szyja jest okrągła i nie żałowałam jej pielęgnacji. Wpłynęło to oczywiście na wydajność kremu. Krem poprawia wygląd skóry, wyraźnie ujednolica koloryt i lekko napina skórę. Nałożony w okolice oczu nie podrażnia i nie powoduje łzawienia.
Ważne jest także to, że krem zawiera certyfikat Ecocert i jest odpowiedni dla Vegan.


To nie pierwszy kosmetyk tej marki w mojej pielęgnacji. Kosmetyki tej marki są skuteczne i działają. Sprawdziłam je na własnej skórze. Zapach kremu jest mocno ziołowy dość specyficzny. Po chwili się ulatnia i nie jest wyczuwalny. Właśnie z uwagi na działanie od czasu do czasu wybieram kremy tej właśnie marki. Mają także w miarę przystępne ceny. Można je kupić w sklepie Bio-beauty.

Znacie kosmetyki tej marki?

Pozdrowienia
violka42

Skład:
Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Oleate, Propanediol, Glycerin, Isoamyl Laurate, Aqua (Water), Marrubium Vulgare Extract* (and) Sodium Benzoate (and) Potassium Sorbate, Saccharide Isomerate, Squalane, Butyrospermum Parkii* (Shea Butter), Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Oil*Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Tocopheryl Acetate, Sodium Stearoyl Glutamate, Glyceryl Caprylate, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Benzoic Acid.
*) Składniki pochodzące z upraw ekologicznych.
98.89% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego.
74.40% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych.


wtorek, 17 lutego 2015

Andalou Naturals Avo Cocoa Skin Food Mask

Marka Andalou to marka, którą odkryłam stosunkowo niedawno. To właśnie dzięki niej skusiłam się na pierwsze zakupy w sklepie iherb. Lubię takie emocje. Do mojego koszyka wpadły dwie maski do twarzy. Dzisiaj napiszę o masce Avo Cocoa Skin Food, która jest idealnym rozwiązaniem dla czekoladoholików. 


Pierwsze co zadziwia po otwarciu opakowania to wygląd maseczki. Pachnie i wygląda jak krem czekoladowy. Po prostu nutella. Konsystencja maski jest dokładnie taka, jak w słoiku kremu czekoladowego: gęsta, nie spada z dłoni, idealnie się rozsmarowuje na twarzy. Zapach czekolady jest odczuwalny przez cały czas trzymania maseczki na twarzy. Świetny czekoladowy relaks. Ta maska jest bardzo przyjemna w stosowaniu. Nieraz miałam ochotę nie zmywać jej wcale z twarzy. Zresztą zmywa się też bez problemu.

Maska odżywia skórę, zwłaszcza teraz w zimnym okresie jest mi to potrzebne. Maska łagodzi skórę i nawilża. Nie mam uczucia ściągnięcia skóry po zmyciu maseczki. Maseczka jak zresztą kosmetyki Andalou zawiera owocowe komórki macierzyste, które głęboko odżywiają skórę i stymulują odnowę komórek. Skład maseczki bardzo mi się podoba: ciemne kakao jest znane ze swoich właściwości przeciwutleniających, avocado, witamina E i kwasy omega sprawiają, że skóra jest gładka i zdrowsza. 
Bardzo odpowiada mi ta maseczka, nie szkodzi mojej skórze, a doznania wzrokowo-węchowe są niesamowite. Dla czekoladowych łasuchów ta maseczka jest idealnym rozwiązaniem. Dla osób na diecie niekoniecznie: może skusić.



Muszę stwierdzić, że kosmetyki Andalou Naturals podbiły moje serce. Są niesamowicie przyjemne w stosowaniu. Pięknie pachną, działają i umilają codzienną pielęgnację. Z pewnością jeszcze pojawią się w mojej pielęgnacji. Seria różana, bo jakby inaczej jest na mojej liście zakupowej i niesamowicie mnie kusi. Serum, kremy, tyle jeszcze do poznania. 
Z pewnością o tej marce jeszcze nieraz przeczytacie na moim blogu.

Pozdrowienia
violka42

Skład ze strony sklepu:
Aloe barbadensis juice*, theobroma cacao (cocoa) powder*†, vegetable glycerin, theobroma cacao (cocoa) butter*, cetyl alcohol, cetearyl glucoside, butyrospermum parkii (shea) butter*†, persea gratissima (avocado) and cocos nucifera (coconut) oils*, cyamopsis tetragonolobus (guar) gum*, sclerotium gum, caprylic/capric triglyceride, saccharum officinarum (sugar cane) juice*, fruit stem cells (malus domestica, solar vitis) and bioactive 8 berry complex*, coffea arabica (coffee) extract*, tocopherol (vitamin E), resveratrol, ubiquinone (CoQ10), helianthus annuus (sunflower) and simmondsia chinensis (jojoba) oils, lecithin, phenethyl alcohol, ethylhexylglycerin, camellia sinensis (white tea) extract*†
* Certified Organic
† Fair Trade

sobota, 14 lutego 2015

Herbfarmacy krem odbudowujący do twarzy Replenish Face Cream

Marka Herbfarmacy to marka, którą dopiero poznaję. Odkryłam ją czytając niezwykle kuszące posty u Naturalnej Zakupoholiczki. Anula wie co dobre. Stwierdziłam, że to prawdziwa perełka na rynku kosmetyków naturalnych. Byłam bardzo ciekawa jak kosmetyki tej właśnie marki sprawdzą się w mojej pielęgnacji. O pomoc w wyborze kremu poprosiłam Panią Mariolę ze sklepu iwos.pl, która podesłała mi krem odbudowujący do twarzy. Chęć pomocy ze strony sklepu i fachowe doradztwo bardzo sobie cenię oraz szczerze dziękuję. 
Krem odbudowujący do twarzy przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry. Bogaty skład sprawia, że również sprawdza się w pielęgnacji skóry ze skłonnością do przesuszeń czyli do takiej jak moja. Skóra dojrzała, ze skłonnością do przesuszeń wymaga szczególnej troski i odpowiedniej dawki składników odżywczych. Liczyłam na to, że Herbfarmacy pozytywnie mnie zaskoczy. I nie pomyliłam się wcale. Krem stosowałam na noc.

Kilka słów o kremie:
Mocno odżywiający krem do twarzy z nagietkiem, prawoślazem, ginkgo oraz owocem dzikiej róży, wiesiołkiem i witaminą E – doskonałe połączenie przeciwzmarszczkowe. Dodatek olejku eterycznego z róży damasceńskiej  nadaje mu doskonały zapach. Do użytku na noc lub na dzień dla bardziej chłonnej skóry. Herbfarmacy to marka, która zbiera tylko bardzo dobre recenzje! A kobiety w Wielkiej Brytanii uwielbiają te kremy. Krem zwyciężył w rankingu „The Natural Health Beauty Awards 2008”  w kategorii na Najlepszy organiczny krem do twarzy. 

Krem zamknięty jest w przyjemnym dla oka plastikowym opakowaniu z pompką. Higieniczne i praktyczne rozwiązanie. Lubię takie bardzo. Szata graficzna niesamowicie mi się podoba. Czysto, przejrzyście i kwiatowo, po prostu kobieco. Pompka działa bez zarzutu dozując taką ilość kremu, jaką chcemy. Krem posiada konsystencję dość lekką, a zarazem treściwą. Treściwą bez wrażenia tłustości. I ta konsystencja mnie zadziwiła. Dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy ale aksamitny film na skórze. Skóra jest przyjemnie gładka w dotyku, czuje się nawilżenie i ukojenie skóry. Wystarczy niewielka ilość aby pokryć twarz co wpływa także na wydajność kremu. Zapach kremu bardzo mi odpowiada, to mieszanka ziół z wyczuwalną delikatnie różą damasceńską. Po chwili zapach ziół powoli się ulatnia otulając mnie delikatnym zapachem róż. Nie jest to róża absolutnie nachalna lecz delikatna jak mgiełka. Po chwili również znika. Uwielbiam. 
Krem nie podrażnia, regeneruje i poprawia wygląd skóry. 


Są kremy, które działają i są skuteczne. Są także kremy, które sprawiają, że wstajesz rano patrzysz w lustro, zerkasz raz jeszcze i znowu. Niby wszystko jest jak zawsze: potargane włosy po wstaniu z łóżka, ślady snu na twarzy, a jednak coś się zmieniło. I tak właśnie działa ten krem. Widzisz w lustrze ładniejszą twarz. Wyrównany koloryt, zmniejszone pory i zdrowy blask. Ostatnią kroplę kremu żegnasz z wielkim żalem.
Jestem zachwycona marką Herbfarmacy.


Siłą rzeczy musiałam sprawdzić, jak działają inne kosmetyki tej marki. Kupiłam więc w sklepie iwos.pl krem pod oczy i zestaw Try Me Gift Pack Herbfarmacy, który pozwoli mi poznać inne  kosmetyki tej marki: krem do rąk, luksusowy krem do stóp, krem do twarzy z wyciągiem z gwiazdnicy, emulsję do ciała i olejek z dzikiej róży. Niebawem podzielę się moimi wrażeniami.


Znacie kosmetyki Herbfarmacy?

Pozdrowienia
violka42 


poniedziałek, 9 lutego 2015

SYLVECO odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany

Kosmetyki Sylveco lubię i kilka kosmetyków tej marki wraca do mnie od czasu do czasu. Kiedy więc pojawiły się w ofercie marki szampony chciałam sprawdzić, jak spiszą się na moich włosach.
Sylveco zachwyca mnie tym, że na opakowaniach ich produktów znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu. Bardzo mi to odpowiada. Opis szamponu odbudowujacego zachęcił mnie do zakupu, jest to szampon: "Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie osłabionych i wymagających regeneracji. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa to niskocząsteczkowe źródło protein, wiążą wilgoć, wnikają do korzeni włosów, odbudowując je aż po same końcówki. Dzięki składnikom silnie nawilżającym szampon zapobiega przesuszeniu, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy, poprawia ich elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i rozdwajanie"


Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce, na której znajdziemy pełny opis składników i działania. Ma postać płynno-żelową koloru miodu o miłym zapachu ziół i trawy cytrynowej. 
Pieni się dość dobrze. Po spłukaniu szamponu włosy są niestety splatane i tępe w dotyku. Odżywka jest więc niezbędna. Niewątpliwie dobrze oczyszcza włosy i nie podrażnia. Byłam na początku niezadowolona z powodu tej szorstkości. Dałam mu jednak szansę, zawzięłam się i skończyłam opakowanie do końca. Jedno muszę przyznać, moje farbowane na blond włosy w końcu odzyskały blask. Patrzyłam w lustro i nie mogłam uwierzyć, nieczęsto mam taki zdrowy połysk na włosach. Włosy również ładnie wygladają, są miękkie i miłe w dotyku. Może dlatego do niego kiedyś wrócę, wypróbuję jednak również dla porównania balsam myjący Sylveco. 

Znacie szampony Sylveco, sprawdziły się u Was?

Pozdrowienia
violka42 

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Mel Extact, Cocoglucoside, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Hydrolyzed Wheat Protein, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Cymbopogan Schoenanthus Oil.