poniedziałek, 11 lipca 2016

Wakacyjna kosmetyczka

Wakacje to czas wypoczynku i relaksu. Jeszcze nigdy tak bardzo nie czekałam na urlop jak w tym roku. Czuję totalne zmęczenie i cieszę się, że w końcu mam wymarzony dwutygodniowy urlop. Kosmetyczka spakowana, podzielę się więc z Wami jej zawartością. Mam to szczęście, że bagaż mnie nie ogranicza ponieważ jedziemy samochodem. W tym roku nie postawiłam na miniatury, wzięłam to, co aktualnie używam w te ciepłe wakacyjne dni.

Pielęgnacja twarzy

Kremy So Bio etic z czystym aloesem świetnie nawilżają skórę otulając ją delikatnym i przyjemnym świeżym zapachem. Krem na noc już zdenkowałam zastąpiłam go więc różanym hitem, wręcz uzależniającym czyli kremem różanym Argital. Stosuję go od dwóch tygodni i darzę miłością absolutną. Pod krem z racji wieku zawsze stosuję serum, tym razem jest to serum przeciwzmarszczkowe Lavera. Bardzo lubię kosmetyki tej marki. Demakijaż od wielu tygodni należy również do marki So Bio etic. Woda micelarna z bio aloesem świetnie się spisuje i zmywa wszystko bez zarzutu. Tonik Orientany z jaśminem i zieloną herbatą to dla mnie nowość, myślę, że świetnie umili mi pielęgnację na urlopie. Gotowa maseczka z czerwonej glinki jest idealna po upalnym dniu. Świetnie oczyszcza, ściąga pory i pozostawia niesamowicie gładką skórę. Sprawdzone.

Pielęgnacja ciała i włosów

Kremowy żel do ciała Sylveco o orzeźwiającej cytrusowej nucie to świetne rozwiązanie pod prysznicem. Krem do ciała So Bio etic dobrze się wchłania i przyjemnie pachnie. Jest idealny dla całej rodziny. Krem do rąk z olejem arganowym pozostawia skórę gładką i wypielęgnowaną. O piękny uśmiech zadba pasta Bjobj, to już kolejne opakowanie. Pielęgnacja włosów to pełen minimalizm. Szampon Alterra lubię za zapach, dobre mycie i butelkę idealną na podróż. W sam raz na dwa tygodnie. Maskę Alverde z aloesem używam przed myciem. Zdenkuję na urlopie z pewnością. Stylizacja włosów na urlopie odpada. Pełen luz i zero suszarki do włosów.

Makijaż 

Makijaż ograniczam do niezbędnego minimum. Tusz do rzęs Alverde, Błyszczyk Lavera i pomadka ochronna Sierra Bees w zupełności mi wystarczą. Puder Lavera z pewnością przyda się do zmatowienia skóry w ciepłe dni.
To już cała moja wakacyjna kosmetyczka. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i wrócę wypoczęta i pełna energii. Będą z pewnością recenzje po powrocie.
Życzę Wam samych słonecznych dni. Ciekawa jestem Waszych wakacyjnych kosmetyczek.

Pozdrowienia
violka42

6 komentarzy:

  1. Fajne kosmetyki zabierasz. Ja w tamtym roku miałam ten Płyn micelarny So bio etic, bardzo wydajny produkt, starcza na długo, teraz zastanawiam sie nad nim czy nie wrócić? So bio etic mają jeszcze taki wodę micelarną różaną w mniejszym opakowaniu, też bardzo mi służyła.
    Żele myjące z Sylveco miała obydwa rodzaje w tamtym roku, zachwycające są, zwłaszcza na lato przyjemnie się używało.
    Kremy z aloesem absolutnie uwielbiam, tych z So bio nie miałam jeszcze. Zainteresował mnie też krem różany Argital, gdyż z marka tą troszku się zapoznałam już wcześniej.
    Udanego urlopu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubiłam tę maskę Alverde z awokado. Jak sobie pomyślę, że muszę się na urlop spakować to mi słabo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. My też lubimy naturalne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło, że zostawiacie ślad po sobie.
Czytam każdy komentarz. W razie pytań piszcie, odpowiem na każde pytanie.