sobota, 30 maja 2020

Resibo balsam odżywczy i specjalistyczny balsam wyszczuplający do ciała

Lubię kosmetyki Resibo. Wiele z nich już przetestowałam i byłam z nich zadowolona. Do kilku z nich wciąż wracam. Przyszedł w końcu czas na kosmetyki do ciała. Balsam odżywczy i specjalistyczny balsam wyszczuplający do ciała to duet, który bardzo mi odpowiadał. Nie żałuję, że go kupiłam.


Obydwa balsamy używałam na wybrane partie ciała. Balsam odżywczy jest gęsty, dobrze się rozsmarowuje i wchłania. Daje pudrowy efekt bez tłustości. Można niemal od razu zakładać ubranie. Skóra jest gładka, bez przesuszeń ponieważ dobrze radzi sobie z przesuszonymi partiami na skórze. Zapach lekko słodki, pudrowy, dość mocny, ale przyjemny. W moim odczuciu wydajność przeciętna, dość szybko się skończył. Stosowałam go na ręce i łydki. Lubiłam bardzo.


Specjalistyczny balsam wyszczuplający ma za zadanie wysmuklić ciało, działa też antycellulitowo. Widzę, że na stronie producenta znajdziecie teraz specjalistyczny balsam ujędrniający. Balsam o konsystencji lżejszej niż odżywczy oraz przyjemnym orzeźwiającym zapachu stosowałam na uda, brzuch i pośladki. Wchłaniał się bardzo dobrze. Jest śliski więc przy okazji doskonale nadaje się do wykonywania podczas nakładania masażu. Tutaj również nie było efektu tłustości. Skóra wyglądała zdecydowanie lepiej. Gładka, napięta, o wyrównanym kolorycie zwłaszcza na udach, gdzie mam popękane naczynka. Wizualnie prezentowała się o niebo lepiej. Podoba mi się efekt ujędrniający, jaki daje. Co do działania antycellulitowego to się nie wypowiem, bo wiadomo, żeby efekt był, to trzeba połączyć trzy rzeczy: dieta, ćwiczenia i kosmetyki. Wtedy efekt jest zauważalny oraz mierzalny gołym okiem. Sprawdzone.


Przyznaję, że ten duet do ciała stosowałam z prawdziwą przyjemnością. Odpowiadał mi pod każdym względem. Moja skóra wreszcie doczekała się odpowiedniego traktowania, bo czasem bardziej skupiałam się na twarzy niż na pozostałych częściach ciała. Więcej informacji i składy znajdziecie na stronie producenta tutaj
Znacie te kosmetyki?

Pozdrowienia
violka42


poniedziałek, 25 maja 2020

Plantea kremowy żel do mycia twarzy

Demakijaż to dla mnie najważniejszy rytuał pielęgnacyjny. Lubię ten czas, gdy pozbywam się ze skóry makijażu oraz zanieczyszczeń z całego dnia odsłaniając czystą skórę dobrze przygotowaną do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Kremowy żel do mycia twarzy to bardzo przyjemny w stosowaniu produkt.


Kremowy żel stosowałam w pierwszym etapie demakijażu. Ma on konsystencję olejową o pomarańczowym zabarwieniu oraz orzeźwiającym pomarańczowym zapachu. Nakładamy go na suchą skórę. Masujemy dokładnie skórę, jest to przyjemny moment. Produkt dobrze oczyszcza i rozpuszcza makijaż. Moczę dłonie i masuję jeszcze raz, po czym wszystko zmywam  wodą. Po zetknięciu z wodą oleista substancja zmienia się w mleczną emulsję, która bez problemu się spłukuje. Nie zostawia tłustej warstwy po spłukaniu. Skóra jest gładka, nie podrażniona. Jest to kosmetyk bardzo wydajny, a sam proces demakijażu bardzo relaksujący. Warto go poznać.


Znacie kosmetyki Plantea?
Pozdrowienia
violka42
Skład: carthamus tinctorius seed oil, gossypium herbaceum seed oil, oryza sativa bran oil, prunus persica kernel oil, glycerin, caprylic/capric triglycerides, coco glucoside, glyceryl oleate, sucrose stearate, aqua, sucrose laurate, parfum*, benzyl alcohol, tocopherols, helianthus annuus seed oil, dehydroacetic acid, benzoic acid, sorbic acid, limonene, linalool, citral
*natural


poniedziałek, 4 maja 2020

Denko kwietnia - Organic Surge, Nowa Kosmetyka, Bioup, Tata Harper, Aurelia, Meow Meow, Andalou Naturals, Weleda

Kolejny miesiąc za nami, pora więc pokazać, jakie kosmetyki zużyłam w kwietniu. Bardzo udane denko moim zdaniem również i w tym miesiącu.


Organic Surge żel do mycia twarzy
Ten żel jest mega gęsty. Nie spływa z dłoni, co oczywiście przedkłada się na niesamowitą wydajność. Używałam go prawie pół roku w porannej pielęgnacji. Pojemność 200 ml też ma znaczenie. Dobrze się pieni i zmywa skórę bez zarzutu. Szkoda, że jest tak trudno dostępny.

Nowa Kosmetyka tonik kwasowy do twarzy
Z uwagi na zawartość kwasów nie jest to tonik do spryskiwania twarzy. Ma mocny brązowo-czerwony kolor i dość specyficzny zapach ziołowo-apteczny. Kojarzy mi się z zapachem sklepu zielarskiego. Nakładałam go w zgięciu dłoni i wklepywałam w twarz. Dobrze się wchłania, lekko napina skórę. Efekty stosowania toniku mnie cieszą. Skóra jest gładka o lepszym kolorycie. Pory prawie niewidoczne, aż miło patrzeć w lustro.

BIOUP eliksir rewitalizujący Mango Energy
Konsystencja wodno-żelowa o wyglądzie musu z mango i takim również energetyzującym zapachu bez problemu się nakłada. Zawartość połowy pipety wystarcza na pokrycie twarzy, szyi oraz dekoltu. Na początku nakładania na skórę widać pomarańczowe tony, czuć lekką lepkość, po chwili produkt się wchłania, a koloryt skóry jest ujednolicony. Eliksir dobrze nawilża skórę i dodaje jej blasku. Lubię go za gładkość, jaką daje i długotrwałe uczucie nawilżenia. Stosowanie go to sama przyjemność. Dla mnie jest to dzienne lekkie serum, które pobudza moją skórę i mnie do działania.

Tata Harper Essence Floral i eliksir Vitae
Miniaturki to doskonała okazja, aby przekonać się do zakupu pełnowymiarowego opakowania lub z zakupu zrezygnować. Te miniatury pochodzą z Discovery box z Naturisimo.  Przyjemne zapachy, genialny atomizer, cieszące oko szklane opakowania. Działanie w porządku, ale dla mnie bez mega efektów i ponadto znam kosmetyki, które lepiej działają na moją skórę. Czy planuję poznać inne kosmetyki tej marki? Nie. Jednak cieszę się, że mogłam poznać te kosmetyki ponieważ dają przyjemność stosowania. 

Meow Meow Tweet dezodorant w kremie Grapefruit 
Zaskoczył mnie swoją skutecznością i wydajnością. Dezodorant jest bez sody, ma miękką konsystencję, która pod wpływem ciepła skóry lekko się topi. Nakłada się bez żadnego problemu. Zapach ziołowy z nutą cytrusową, niezbyt mocny. Nie podrażnił mojej skóry przez cały okres używania. Czasem moja skóra pod pachami była wilgotna, ale to nie antyperspirant więc nie jest to wada. Ważne, że niemiłego zapachu od siebie nie wyczuwałam ani razu. Jest inny od dezodorantów z sodą, bo bardziej miękki, kremowy, bez wyczuwalnych drobinek w konsystencji. Byłam z niego zadowolona.

Zużyłam jeszcze miniaturki Andalou, Weleda i Aurelia, które starczyły na kilka razy, wrażenia jak najbardziej pozytywne.

Znacie te kosmetyki?

Pozdrowienia
violka42