Co prawda nie mam pełnowymiarowego kremu tej marki ale postanowiłam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na podstawie kilku próbek, które przetestowałam. Nie napiszę o działaniu gdyż za krótko je stosowałam ale mogę określić zapach, konsystencję i ogólne odczucia.
Pierwszy z nich to krem nawilżająco-rewitalizujący z glinką mineralną Luvos. O kremie tym przeczytamy: "Intensywnie
pielęgnujący krem do twarzy o delikatnej konsystencji, oparty na bazie
glinki mineralnej i olejku z pestek moreli. Bogaty w nienasycone kwasy
tłuszczowe oraz witaminę E zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie i
przywraca elastyczność. Aktywne składniki roślinne stymulują komórki
skóry do regeneracji i wzmacniają barierę ochronną. Minerały i
pierwiastki śladowe zawarte w glince odżywiają skórę, wygładzając
jednocześnie jej strukturę. Krem bardzo dobrze się wchłania, jest
idealny pod makijaż."
Krem ma kolor kremu tonującego, pachnie delikatnie jak dla mojego nosa migdałami. Ma lekką konsystencję, szybko się wchłania do matu. Z uwagi na alkohol wysoko w składzie jest idealny dla skór mieszanych i tłustych. Sucha skóra może wymagać dodatkowego nawilżenia. Oczywiście zależy to od kondycji skóry. To dobry krem pod makijaż.
Miałam również okazję przetestować kremy tonujące tej marki. Co prawda nie ma ich jeszcze w ofercie ale zapowiadają się bardzo interesująco. Dostępne są w dwóch odcieniach: Hell i Bronze.
Pachną tak, jak pozostałe produkty Luvos, wchłaniają się szybko do matu i dają lekkie krycie. Będą idealne na jesienne dni. Dzięki nim lato na skórze będzie trwać nadal.
Jeszcze tylko do niedzieli możecie skorzystać z kodu rabatowego na kosmetyki Luvos w sklepie
zdrowe-kosmetyki.pl. Kod rabatowy wrzesienzluvosem upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos.
Ja już się skusiłam.
sobota, 29 września 2012
piątek, 28 września 2012
Zakupy kosmetyczne
Postanowiłam również skorzystać z 15% rabatu na kosmetyki Luvos i zakupiłam szampon z glinką i maseczkę peelingującą. Zarówno szampon jak i ta właśnie maseczka bardzo przypadły mi do gustu. Oprócz tego zamówiłam dwie próbki Eco cosmetics.
To z pewnością nie ostatnie zakupy, bo jutro wybieram się do Rossmanna, a tam przecież duże obniżki na Alterrę.
Tak więc zostały jeszcze tylko 3 dni na zakupy z kodem rabatowym. Warto się skusić.
To z pewnością nie ostatnie zakupy, bo jutro wybieram się do Rossmanna, a tam przecież duże obniżki na Alterrę.
Jeśli macie ochotę wypróbować te właśnie kosmetyki to w sklepie zdrowe-kosmetyki.pl możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem,
który upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos. Kod należy
wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
Tak więc zostały jeszcze tylko 3 dni na zakupy z kodem rabatowym. Warto się skusić.
środa, 26 września 2012
TAG: So Sweet Blog Award
Jestem bardzo wzruszona. Cztery słodkie babeczki trafiły do mnie od Bianki, autorki bloga Naturalna Bianka, Sandry, autorki bloga Natura i uroda, reniakici, autorki bloga SZMINKĄ PO LUSTRZE i Limonki autorki bloga Natura z Limonką.
Bardzo gorąco dziękuję za to słodkie wyróżnienie.
Zabawa polega na nominowaniu do tego wyróżnienia 5, 10 lub 15 blogów.
Widzę, że blogi, które regularnie odwiedzam otrzymały już słodkie wyróżnienia. Postanowiłam jednak i ja przyznać tym blogom od siebie słodką babeczkę.
Są to blogi, które nieustannie mnie inspirują i dzięki którym moja pasja do życia w zgodzie z naturą wciąż trwa i nadal się rozwija. Dziękuję Wam dziewczyny za to, że jesteście w sieci.
Gorąco pozdrawiam.
Słodkie babeczki przyznaję:
Limonce, autorce bloga Natura z Limonką
Sandrze, autorce bloga Natura i uroda
Biance, autorce bloga Naturalna Bianka
Autorce bloga zielony-koszyczek
Autorce bloga boronappetit
Uważam, że słodkie wyróżnienia należą się również każdej blogerce prowadzącej swój blog z pasją.
Dziewczyny słodka babeczka dla WAS.
czwartek, 20 września 2012
LUVOS - maseczki do twarzy
Wrzesień to czas maseczek do twarzy Luvos. Stałam się bardzo systematyczna w stosowaniu tej dodatkowej pielęgnacji. Stosuję maseczki dwa razy w tygodniu. Sprawia mi to przyjemność. Jest bardzo duży wybór maseczek naturalnych. Każdy znajdzie z pewnością odpowiednią dla siebie.
Tym razem zapoznałam się z maseczką anti-aging.
Maseczka anti-aging na bazie glinki mineralnej oraz organicznego oleju sojowego pobudza
mechanizmy ochronne komórek, poprawia napięcie skóry oraz dodaje jej
młodego wyglądu.
Maseczka ma kolor brudnego różu, łatwo się nakłada, ładnie pachnie. zapach kojarzy mi się z lodami malaga. Moim zdaniem jest bardziej tłusta niż pozostałe maseczki Luvos, które stosowałam. Nie zasycha tak szybko na twarzy. Po około 15 minutach zmywam maseczkę z twarzy, szyi i dekoltu moim sposobem czyli nawilżaną chusteczką, opłukuję ją pod bieżącą wodą i tak do skutku. Skóra jest gładka i nawilżona, miła w dotyku.
Skład:
Aqua, Sorbitol,
Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Loess, Glycerin, Cetearylalcohol,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Glyceryl Stearate Citrate,
Glycine Soja Oil*, Glyceryl Stearate, Cetearyl Glucoside, Vitis Vinifera
(Traubenkernöl) Seed Oil, Bentonite, Chrysanthellum Indicum Extract
(Chrysantheme), Sceletonema Costatum Extract (Alge), Camellia Sinensis
Leaf Extract (Tee), Helianthus Annuus (Sonnenblumen) Seed Oil*,
Tocopherol (Vitamin E), Xanthan, Sodium Hydroxyde, Parfum (aus
naturreinen ätherischen Ölen), CI 77891 (Titandioxyd), CI 77491, CI
77499, CI 77492 (Eisenoxyde). * Aus kontrolliert biologischem Anbau.
Kolejną maseczką, z którą zapoznałam się we wrześniu była maseczka łagodnie peelingująca z olejkiem z pestek brzoskwini.
Maseczka łagodnie peelingująca z czystej,
naturalnej glinki mineralnej, która dzięki doskonałym właściwościom
absorpcyjnym oczyszcza skórę, wnikając głęboko w pory. Olejek z pestek
brzoskwini poprawia wygląd cery.Maseczka ma żółto-brunatny kolor, uwielbiam jej zapach. Zasycha szybko na twarzy. Zmywam ją tak, jak pozostałe maseczki zwykle pod prysznicem. Skóra jest gładka, nawilżona, dobrze oczyszczona, pory mniejsze. To moja ulubiona maseczka Luvos. Do niej z pewnością będę wracać najczęściej. Idealna maseczka do cery dojrzałej i wymagającej. Ja się nie zawiodłam.
Skład:
Aqua, Sorbitol, Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Loess, Glycerin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Cetearylalcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Prunus persica Kernel Oil (Pfirsichkernöl), Cetearyl Glucoside, Bentonite, Salix alba extract (Silberweidenextrakt), Helianthus Annuus (Sonnenblumen) Seed Oil*, Tocopherol (Vitamin E), Maltodextrin, Xanthan, Sodium Hydroxyde, Parfum (aus naturreinen ätherischen Ölen), CI 77891 (Titandioxyd), CI 77492, CI 77499, CI 77491 (Eisenoxyde).
* Aus kontrolliert biologischem Anbau.
O nawilżającej maseczce z olejkiem migdałowym pisałam tutaj.
Dodam tylko, że maseczki do twarzy Luvos posiadają certyfikat BDIH
Lubię te maseczki. Są inne od tych, które do tej pory stosowałam. Bardziej treściwe. Mam różne maseczki do twarzy w domu: w proszku, w saszetkach, nawilżające, antystresowe, odżywcze, peelingujące. Wybór mam znakomity.
Jeśli macie ochotę wypróbować te właśnie maseczki to w sklepie zdrowe-kosmetyki.pl możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem,
który upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos. Kod należy
wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
niedziela, 16 września 2012
LUVOS maseczka antystresowa z wyciągiem z pestek winogron i zieloną herbatą
Jak już wiecie lubię maseczki do twarzy. Przyznam się, że dawniej zapominałam o tej dodatkowej pielęgnacji szukając różnych wymówek. Teraz jest inaczej. Dwa razy w tygodniu maseczka to przyjemny rytuał.
Tym razem w mojej łazience nie zabrakło antystresowej maseczki Luvos.
O maseczce tej przeczytamy: "Działa na skórę kojąco i ochronnie, zmniejszając wpływ szkodliwych
czynników ze środowiska zewnętrznego. Zawiera unikalną kompozycję
składników kosmetycznych – przeciwutleniaczy z pestek winogron oraz z
zielonej herbaty, które neutralizują wolne rodniki, łagodzą podrażnienia
i zaczerwienienia skóry. Mogą również hamować proces rozwoju plam
wątrobowych. Glinka mineralna Luvos zwiększa skuteczność działania
substancji aktywnych maski, które wnikając głęboko w skórę, wiążą i
neutralizują szkodliwe czynniki, będące przyczyną podrażnień. Efektem systematycznego stosowania maski jest przyjemna w dotyku,
zrelaksowana i promienna skóra, bardziej odporna na działanie czynników
zewnętrznych"
Jest to maseczka w proszku, która wymaga samodzielnego przygotowania. Jest to bardzo proste. Na 1,5 łyżeczki proszku dodać 1 łyżeczkę wody,
wymieszać do uzyskania kremowej konsystencji. Nakładać na oczyszczoną
skórę twarzy, szyi i dekoltu, omijając okolice oczu i ust. Po upływie
10-15 minut, maskę zmyć delikatnie letnią ciepłą wodą.
Maska ma kolor brunatno-zielonkawy. Zastyga na twarzy tworząc suchą maskę w kolorze zielonkawym. Pachnie ziołowo. Zmywa się łatwo. Taka porcja maseczki wystarcza na twarz, szyję i dekolt. Po zmyciu maseczki skóra jest gładka, zauważyłam też wyraźnie zmniejszone pory skóry. Maseczka działa ochronnie i kojąco na skórę. Efektem jest ładna w wyglądzie skóra.
Uważam, że to bardzo dobra maseczka. Niewątpliwie dużym minusem jest jednak cena maseczki. Zawartość słoiczka wystarcza na około 12 aplikacji, co daje koszt 6,50 zł za jedną aplikację. Znam wiele osób, które nie lubią same przyrządzać maseczek, wolą gotowe produkty. Dla nich świetnym rozwiązaniem będą maseczki w saszetkach. Każdy znajdzie z pewnością idealne rozwiązanie dla siebie.
Korzystając z okazji chciałam Wam przypomnieć, że w sklepie zdrowe-kosmetyki.pl możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem,
który upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos. Kod należy
wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
Löss, Kaolin, Talc, Squalane, Simmondsia Chinensis Seed Oil (Jojoba)*, Cameline Sinensis Leaf Extrakt (Grüntee), Vitis Vinifera Seed Extract (Traubenkernextrakt), Maltodextrin, Distarch Phosphate, Sucrose Palmitate, Sucrose, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Mannan, Silica, Xanthan, Parfum (naturreine ätherische Öle, enthalten Citronellol und Linalool), CI 77492 (Eisenoxyd)
* Aus kontrolliert biologischem Anbau.
Certyfikat: BDIH
sobota, 15 września 2012
NATURA SIBERICA organiczna odżywka dla wszystkich rodzajów włosów - Objętość i pielęgnacja
O szamponie pisałam już wcześniej klik nadszedł więc czas i na odżywkę. Jest to w sumie balsam do włosów chociaż w nazwie na stronie sklepu umieszczono słowo "odżywka".
O produkcie tym przeczytamy "Cedrowa
kosodrzewina zawiera cenne aminokwasy, które posiadają zdolność regenerowania
struktury uszkodzonego włosa, dodając włosom naturalnej objętości i
puszystości.
Miodunka chroni włosy przed utratą wilgoci i dodaje im blasku.
Cztery witaminy A, B, C, E zawarte
w miodunce, zapewniają włosom długotrwałą ochronę i delikatną pielęgnację.
W
balsamie znajdują się też roślinne proteiny, które odżywiają włosy i fito peptydy,
pożyteczne w pielęgnacji włosów różnego typu."Balsam nakładam na umyte włosy, pozostawiam na kilka minut i spłukuję letnią wodą. Balsam dobrze się rozprowadza na włosach i do tego pięknie pachnie. Jego używanie jest bardzo przyjemne. Włosy dobrze się rozczesują, a po wysuszeniu są gładkie i przyjemne w dotyku. W sumie działa tak, jak większość balsamów do włosów, które stosowałam. Spodziewałam się może bardziej spektakularnych efektów. Jednak to balsam, a nie maska do włosów. Nie wiem czy kupię ponownie.
Kupiłam wersję dla wszystkich rodzajów włosów, bo tylko taka była wtedy dostępna. Być może inna wersja balsamu bardziej by mnie przekonała.
Przypomnę jeszcze kilka słów o samej marce:
"NATURA
SIBERICA…
Na Syberii i
Dalekim Wschodzie zachowały się rezerwaty naturalne z unikatową roślinnością.
Trawy, zioła, owoce, krzewy rosną tu swobodnie i obficie. Otaczający je surowy
klimat sprawia, że posiadają one unikatowe właściwości, które są ich potężnym
potencjałem. Żeby jak najkorzystniej wykorzystać ten potencjał firma NATURA SIBERICA stosuje minimum
sztucznych dodatków, a maksimum naturalnych, zdrowych, nieszkodliwych
składników. Dzięki temu każdy kosmetyk posiada unikatowe właściwości, a jego
proces produkcji jest dokładnie kontrolowany.
NATURA SIBERICA to niezwykłe kosmetyki pielęgnacyjne.
To pierwsza w Rosji organiczna
kosmetyka, której stosowanie przynosi prawdziwe rezultaty".
czwartek, 13 września 2012
LUVOS maseczka nawilżająca z olejkiem migdałowym
Nieraz już pisałam, że bardzo lubię maseczki. Gdy nie mam wiele czasu z przyjemnością sięgam po maseczki w saszetce. Szybko się je aplikuje i z reguły nie szukam już wymówek, że nie mam na to czasu. Byłam bardzo ciekawa maseczek w saszetce Luvos. Nie stosowałam do tej pory maseczek do twarzy tej marki, ale po użyciu szamponu, o którym pisałam tutaj przekonałam się, że kosmetyki z glinką są stworzone dla mnie.
Pierwszą maseczką, jaka wybrałam jest maseczka nawilżająca na bazie glinki mineralnej oraz
cennego olejku migdałowego. Przywraca odpowiedni poziom wilgoci w
skórze, dodaje witalności i naturalnej elastyczności.
Maseczkę nakładam równomiernie na twarz, szyję i dekolt, omijając
okolice oczu i ust. Pozostawiam na 10-15 minut, a następnie zmywam mokrą chusteczką.
Maseczka jest bardzo gęsta o brunatnym kolorze. Dobrze się ją nakłada. Przypomina gęsty, ciemny podkład na twarzy. Przynajmniej ja mam takie odczucie. Pachnie delikatnie migdałami. Po około 15 minutach zaczyna wysychać na twarzy i jest to czas na zmycie maseczki. Ponieważ maseczka jest gęsta zmycie samą wodą nie jest zbyt łatwe. Idealnie nadają się do tego nasączane chusteczki dla niemowląt, np. Babydream. Ścieram chusteczką twarz, szyję i dekolt, opłukuję chusteczkę pod bieżącą wodą i tak do skutku.
Po zmyciu skóra jest nawilżona i gładka. Stosuję ją głównie wieczorem dla relaksu.
Maseczka bardzo mi odpowiada i jestem bardzo ciekawa pozostałych maseczek Luvos.
Saszetka ma pojemność: 2 x 7,5 ml i kosztuje 7,60 zł. Myślę, że jak na maseczkę z certyfikatem BDiH to cena nie jest wygórowana.
Chciałam jeszcze zaznaczyć, że moja opinia jest moją własną oceną danego produktu. To, co mnie odpowiada, komuś innemu może wcale nie przypaść do gustu. I odwrotnie. To, co mnie nie zachwyciło może zachwycić kogoś innego. Tak to już bywa, że każdy czegoś innego oczekuje. Trzeba samemu przekonać się czy coś nam odpowiada czy też nie.
Jeśli macie ochotę wypróbować te właśnie maseczki to chciałam Wam przypomnieć, że w sklepie zdrowe-kosmetyki.pl możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem, który upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos. Kod należy wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
Aqua, Sorbitol, Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Loess, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Prunus Amygdalus dulcis oil (Mandelöl)*, Glyceryl Stearate, Cetearyl Glucoside, Bentonite, Xylityl Glucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Helianthus Annuus (Sonnenblumen) Seed Oil*, Tocopherol (Vitamin E), Mares Sal (Meersalz), Xanthan, Sodium Hydroxyde, Parfum (aus naturreinen ätherischen Ölen, enthält Citronellol), CI 77891 (Titandioxyd), CI 77492, CI 77499, CI 77491 (Eisenoxyde). * Aus kontrolliert biologischem Anbau.
poniedziałek, 10 września 2012
Aktualna pielęgnacja mojej twarzy - wrzesień 2012 + zdjęcia
Postanowiłam w końcu napisać, w jaki sposób dbam o moją cerę. Moja skóra nie należy już do młodych dlatego moja pielęgnacja nie może być przypadkowa.
Wybieram oczywiście naturalną pielęgnację. Mam skórę normalną z tendencją do przesuszania na policzkach. Zimą moja skóra łatwo ulega podrażnieniom i pierzchnięciu. Nie lubi zimna. Moim problemem są również zmarszczki mimiczne wokół oczu wynikające również z faktu, że jestem krótkowidzem.
Słońce powoduje, że na mojej twarzy goszczą piegi, ale ja lubię moje piegi, wszak ktoś kiedyś powiedział, że kobieta bez piegów to jak niebo bez gwiazd...
Odkąd przestawiłam się na naturalne kosmetyki zauważyłam znaczącą poprawę w wyglądzie mojej skóry.
Jak już kiedyś pisałam nie wyobrażam sobie użyć kosmetyku, który nie jest naturalny. Po prostu mi to już nie odpowiada. Głównie wybieram kosmetyki z certyfikatem Ecocert, ale nie tylko. Czytam również dokładnie składy kosmetyków. Wiem, czego nie chcę w nich znaleźć. I wybieram świadomie.
Moja skóra wygląda ładnie i promiennie. Jest gładka w dotyku i pełna blasku.
Od czasu do czasu pojawia się niemile widziana krostka na twarzy ale na szczęście nie jest to normą.
Moja aktualna pielęgnacja twarzy przedstawia się następująco:
Wybieram oczywiście naturalną pielęgnację. Mam skórę normalną z tendencją do przesuszania na policzkach. Zimą moja skóra łatwo ulega podrażnieniom i pierzchnięciu. Nie lubi zimna. Moim problemem są również zmarszczki mimiczne wokół oczu wynikające również z faktu, że jestem krótkowidzem.
Słońce powoduje, że na mojej twarzy goszczą piegi, ale ja lubię moje piegi, wszak ktoś kiedyś powiedział, że kobieta bez piegów to jak niebo bez gwiazd...
Odkąd przestawiłam się na naturalne kosmetyki zauważyłam znaczącą poprawę w wyglądzie mojej skóry.
Jak już kiedyś pisałam nie wyobrażam sobie użyć kosmetyku, który nie jest naturalny. Po prostu mi to już nie odpowiada. Głównie wybieram kosmetyki z certyfikatem Ecocert, ale nie tylko. Czytam również dokładnie składy kosmetyków. Wiem, czego nie chcę w nich znaleźć. I wybieram świadomie.
Moja skóra wygląda ładnie i promiennie. Jest gładka w dotyku i pełna blasku.
Od czasu do czasu pojawia się niemile widziana krostka na twarzy ale na szczęście nie jest to normą.
Moja aktualna pielęgnacja twarzy przedstawia się następująco:
Pielęgnacja twarzy - wrzesień 2012
Demakijaż i oczyszczanie
Twarz zmywam pianką do demakijażu MADARA. To moje odkrycie kosmetyczne. Bardzo lubię taką formę demakijażu. Nieodzownym sprzymierzeńcem mojej skóry oprócz hydrolatu z róży, który już mi się skończył jest hydrolat oczarowy. Oczy zmywam płynem micelarnym ARGILE PROVENCE. Zmywa tusz bez zarzutu.
Pielęgnacja dzienna i nocna
Rano, po przetarciu twarzy hydrolatem nakładam krem SANTE. Trochę bieli ale doszłam już do wprawy w jego nakładaniu. Ładnie matuje skórę.
Na noc nakładam na twarz, szyję i dekolt olejek Kigelia o rozmarynowym zapachu. Wystarcza niewielka ilość aby pokryć całą twarz.
Pod oczy nakładam dwa razy dziennie krem przeciwzmarszczkowy Laindbare. To moje drugie opakowanie. Szukam jednak czegoś mocniejszego.
Pielęgnacja dodatkowa
Wrzesień to czas maseczek Luvos. Antystresowa, przeciwzmarszczkowa to bardzo dobre maski,
o których niebawem napiszę. Raz w tygodniu robię również delikatny peeling nakładając na twarz maskę/peeling z opuncji figowej Biorgane.
o których niebawem napiszę. Raz w tygodniu robię również delikatny peeling nakładając na twarz maskę/peeling z opuncji figowej Biorgane.
Prawie wszystkie produkty zostały opisane już na moim blogu.
Dodam, że kosmetyki te są bardzo wydajne i zarazem przyjemne w stosowaniu.
Pozdrawiam serdecznie.
sobota, 8 września 2012
LUVOS - szampon z glinką mineralną
To mój pierwszy szampon z glinką mineralną. Do tej pory stosowałam maseczki do włosów z glinką. Uwielbiam. Włosy są cudownie miękkie i gładkie. Tak właśnie działa glinka. Dlatego też z wielką ochotą wypróbowałam szampon z glinką mineralną Luvos.
O szamponie tym przeczytamy: "Delikatnie oczyszcza włosy, nadając im zdrowy wygląd. Skomponowany na bazie glinki mineralnej LUVOS®, bogatej w wartościowe minerały i pierwiastki śladowe. Podczas mycia glinka wiąże nadmiar sebum, usuwa martwe łuski i zanieczyszczenia. Cenny olej z organicznego rzepaku chroni włosy przed przesuszeniem i łagodzi podrażnienia.
Szampon z glinką mineralną LUVOS® jest łagodnym preparatem, stabilizującym pH skóry głowy i przywracającym naturalną równowagę. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów, zwłaszcza przetłuszczających się i do włosów z łupieżem. Może być również używany do włosów farbowanych".
Opis zdecydowanie pasuje do moich włosów.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę po otwarciu butelki to zapach. Piękny. Szampon ma kolor żółto brunatny, co jest zasługą glinki. Więcej o glince Luvos możecie przeczytać tutaj. Bardzo dobrze myje włosy. Pieni się delikatnie i podczas mycia dobrze jest zwilżać włosy wodą, ułatwi to jego rozprowadzenie na włosach.
Warto zwrócić uwagę na różnicę pomiędzy myciem włosów zwykłym szamponem, a szamponem z glinką. Otóż większość szamponów pieni się dosyć obficie. Szampon z glinką wręcz przeciwnie. Sprawia, że mokre włosy są takie trochę "tępe" w dotyku. Na początku wydawało mi się, że muszę dać więcej szamponu i tak też robiłam. Zupełnie niepotrzebnie. Wystarczy zwilżać włosy wodą i jest dobrze. Po spłukaniu włosy są miękkie, gładkie i błyszczące. Dobrze się rozczesują bez odżywki (sprawdziłam), jednak moje włosy lubią odżywki i dlatego aplikuję je po każdym myciu włosów.
Z reguły szampony z glinką są mniej wydajne od tych pieniących się dlatego, że zwykle nakładamy ich za dużo. Jednak oczyszczający szampon warto mieć w swojej łazience.
To bardzo dobry szampon naturalny z certyfikatem BDiH. Z pewnością kupię nastepne opakowanie.
Jeśli macie ochotę wypróbować ten właśnie szampon, to w sklepie zdrowe-kosmetyki.pl możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem, który upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos. Kod należy wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
Skład:
Aqua, Sorbitol, Glycerin, Coco glucoside, Loess, Sodium lauroyl lactylate, Zea mays oil, Disodium cocoyl glutamate, Sodium cocoyl glutamate, Sodium coco-glucoside tartrate, Parfum (natural essential oils), Kaolin, Xanthan gum, Tocopherol, Canola oil, Helianthus annuus (sunflower) seed Oil, Citric acid, Geraniol*, Limonene*, Linalool*
* Bestandteil ätherischer Öle . BDIH-zertifiziert.
O szamponie tym przeczytamy: "Delikatnie oczyszcza włosy, nadając im zdrowy wygląd. Skomponowany na bazie glinki mineralnej LUVOS®, bogatej w wartościowe minerały i pierwiastki śladowe. Podczas mycia glinka wiąże nadmiar sebum, usuwa martwe łuski i zanieczyszczenia. Cenny olej z organicznego rzepaku chroni włosy przed przesuszeniem i łagodzi podrażnienia.
Szampon z glinką mineralną LUVOS® jest łagodnym preparatem, stabilizującym pH skóry głowy i przywracającym naturalną równowagę. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów, zwłaszcza przetłuszczających się i do włosów z łupieżem. Może być również używany do włosów farbowanych".
Opis zdecydowanie pasuje do moich włosów.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę po otwarciu butelki to zapach. Piękny. Szampon ma kolor żółto brunatny, co jest zasługą glinki. Więcej o glince Luvos możecie przeczytać tutaj. Bardzo dobrze myje włosy. Pieni się delikatnie i podczas mycia dobrze jest zwilżać włosy wodą, ułatwi to jego rozprowadzenie na włosach.
Warto zwrócić uwagę na różnicę pomiędzy myciem włosów zwykłym szamponem, a szamponem z glinką. Otóż większość szamponów pieni się dosyć obficie. Szampon z glinką wręcz przeciwnie. Sprawia, że mokre włosy są takie trochę "tępe" w dotyku. Na początku wydawało mi się, że muszę dać więcej szamponu i tak też robiłam. Zupełnie niepotrzebnie. Wystarczy zwilżać włosy wodą i jest dobrze. Po spłukaniu włosy są miękkie, gładkie i błyszczące. Dobrze się rozczesują bez odżywki (sprawdziłam), jednak moje włosy lubią odżywki i dlatego aplikuję je po każdym myciu włosów.
Z reguły szampony z glinką są mniej wydajne od tych pieniących się dlatego, że zwykle nakładamy ich za dużo. Jednak oczyszczający szampon warto mieć w swojej łazience.
To bardzo dobry szampon naturalny z certyfikatem BDiH. Z pewnością kupię nastepne opakowanie.
Jeśli macie ochotę wypróbować ten właśnie szampon, to w sklepie zdrowe-kosmetyki.pl możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem, który upoważnia aż do 15% rabatu na kosmetyki Luvos. Kod należy wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
Skład:
Aqua, Sorbitol, Glycerin, Coco glucoside, Loess, Sodium lauroyl lactylate, Zea mays oil, Disodium cocoyl glutamate, Sodium cocoyl glutamate, Sodium coco-glucoside tartrate, Parfum (natural essential oils), Kaolin, Xanthan gum, Tocopherol, Canola oil, Helianthus annuus (sunflower) seed Oil, Citric acid, Geraniol*, Limonene*, Linalool*
* Bestandteil ätherischer Öle . BDIH-zertifiziert.
czwartek, 6 września 2012
Projekt DENKO - zużycia sierpniowe + rozliczenie planu
Sierpień już za nami pora więc na przedstawienie kosmetyków, które osiągnęły denko w miesiącu sierpniu. Jak na mnie to spore denko. Kosmetyki naturalne są bardzo wydajne i ponadto przyjemne w stosowaniu. Do niektórych produktów wrócę z pewnością.
1. LOGONA żel do kąpieli bio-aloes i wanilia. Dobrze się pieni, zapach przypomina mi lody malaga, wyczuwam wino. Wolę jednak żele pod prysznic Weledy.
2. ARGILE PROVENCE Pasta do zębów Wybielająca. Pasta ma postać żelu, nie szczypie podczas używania, bardzo dobrze się pieni. Jest inna niż tradycyjne pasty. Zęby sprawiają wrażenie śliskich i dobrze oczyszczonych.
Recenzja klik.
3. ARGILE PROVENCE Woda różana. Hydrolaty to też moje naturalne odkrycie. Hydrolatu używam jako toniku do twarzy. Generalnie lubię używać toniki. I hydrolat wspaniale go zastępuje.
To mój HIT nad HITY. Kocham za wszystko. Za działanie, zapach i przyjemność stosowania. Pisałam o nim klik.
4. MARILOU BIO Maseczka oczyszczająca Bio. Maseczka jest bardzo przyjemna w stosowaniu. Pięknie pachnie, tak cytrusowo. Jest w kolorze zielono-pistacjowym, po prostu super efekt na twarzy. Recenzja klik.
5. MARILOU BIO Mleczko oczyszczające Bio. Lubię to mleczko. W niskiej cenie mamy naturalny kosmetyk z certyfikatem. Nadaje się do każdego rodzaju skóry. Recenzja klik.
Jednak teraz używam pianki do demakijażu MADARA i bardziej mi ona pasuje.
6. FENIQIA Peeling do ciała Wanilia-Róża.
Dodatkowo jak co miesiąc zużyłam również kilka próbek (10 sztuk).
Pora teraz na rozliczenie planu denkowego klik czyli wytypowanych przeze mnie kosmetyków. Wytypowane kosmetyki miały już swoich odpowiedników w łazience dlatego osiągnięcie celu pewnie nie nastąpi zbyt szybko. Jednak kilka kosmetyków udało mi się zdenkować (zaznaczone V - 4 sztuki).
Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
1. LOGONA żel do kąpieli bio-aloes i wanilia. Dobrze się pieni, zapach przypomina mi lody malaga, wyczuwam wino. Wolę jednak żele pod prysznic Weledy.
2. ARGILE PROVENCE Pasta do zębów Wybielająca. Pasta ma postać żelu, nie szczypie podczas używania, bardzo dobrze się pieni. Jest inna niż tradycyjne pasty. Zęby sprawiają wrażenie śliskich i dobrze oczyszczonych.
Recenzja klik.
3. ARGILE PROVENCE Woda różana. Hydrolaty to też moje naturalne odkrycie. Hydrolatu używam jako toniku do twarzy. Generalnie lubię używać toniki. I hydrolat wspaniale go zastępuje.
To mój HIT nad HITY. Kocham za wszystko. Za działanie, zapach i przyjemność stosowania. Pisałam o nim klik.
4. MARILOU BIO Maseczka oczyszczająca Bio. Maseczka jest bardzo przyjemna w stosowaniu. Pięknie pachnie, tak cytrusowo. Jest w kolorze zielono-pistacjowym, po prostu super efekt na twarzy. Recenzja klik.
5. MARILOU BIO Mleczko oczyszczające Bio. Lubię to mleczko. W niskiej cenie mamy naturalny kosmetyk z certyfikatem. Nadaje się do każdego rodzaju skóry. Recenzja klik.
Jednak teraz używam pianki do demakijażu MADARA i bardziej mi ona pasuje.
6. FENIQIA Peeling do ciała Wanilia-Róża.
Peeling ten delikatnie złuszcza martwe komórki całego ciała dając efekt czystej i wspaniale pachnącej skóry. Skóra jest miękka i wygładzona. Sam zapach to
czysta poezja. Słodycz wanilii miesza się z zapachem róży damasceńskiej
dając kompozycję wyrafinowaną i niepowtarzalną. W łazience stoi już napoczęte drugie opakowanie. Recenzja klik.
7 WELEDA Kojący olejek migdałowy do pielęgnacji twarzy. Dobry olejek na noc. Recenzja klik.
8. WELEDA krem do rąk z olejkiem z granatu. Krem pięknie pachnie olejkami z nutą
ziołową, wchłania się bardzo szybko i pozostawia na dłoniach leciutki
film. Jest zamknięty w wygodnej metalowej tubce. Super działanie, dobrze się wchłania, uwielbiam zapach tego kremu. Recenzja klik.
9. DOUCE NATURE D-MAKE-UP Bawełniane płatki do demakijażu Bio.
Płatki są duże i grube, bez problemu zmywam nimi makijaż z całej
twarzy. Fakt, że nie rozdzielają się i nie strzepią spowodował, że bardzo je lubię. Recenzja klik.
10. LAWENDOWA FARMA Mydło peelingujace. Dobre mydełko obficie pieniące z drobinkami. Zdjęcie poniżej w planie denkowym.
Pora teraz na rozliczenie planu denkowego klik czyli wytypowanych przeze mnie kosmetyków. Wytypowane kosmetyki miały już swoich odpowiedników w łazience dlatego osiągnięcie celu pewnie nie nastąpi zbyt szybko. Jednak kilka kosmetyków udało mi się zdenkować (zaznaczone V - 4 sztuki).
Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
wtorek, 4 września 2012
VERSATILE BLOGGER AWARD
Do VERSATILE BLOGGER AWARD nominowała mnie Sandra, autorka bloga
Natura i uroda. Dziękuję bardzo Sandro za to wyróżnienie.
Zasady zabawy:
nominuj 15 blogów, które, Twoim zdaniem, na to zasługują,
poinformuj o tym fakcie autorów nominowanych blogów,
ujawnij 7 faktów o sobie,
podziękuj nominującemu blogerowi u niego na blogu,
pokaż nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu.
Zaczynam:
1. Uwielbiam czytać książki. Dla dobrej książki potrafię zarwać noc. Zdarzało m i się czytać do 4 rano
i wstawać o 6 do pracy.
2. Marzę o podróży do Toskanii.
3. Uwielbiam dzieci. Zawsze zaglądam do wózków i uśmiecham się do małych brzdąców.
4. Uwielbiam kawę.Wszędzie i o każdej porze. Marzy mi się dobry ekspres ciśnieniowy w domu.
5. Nie jestem systematyczna. Pracuję nad tym cały czas.
6. Często realizuję się w kuchni. Gotowanie nie sprawia mi żadnych trudności.
7. Jesień to moja ulubiona pora roku.
poniedziałek, 3 września 2012
Czym jest glinka Luvos?
"Glinka
Luvos ® to w 100% naturalny less, będący unikalną mieszanką minerałów i
pierwiastków śladowych. Te pokłady lessowe mają swoje źródło w okresie
zlodowaceń plejstoceńskich. Zostały utworzone w wyniku procesów
eolicznych na terenie Skandynawii i Niemiec. Less, na bazie którego
produkowane są kosmetyki z glinką Luvos®, jest pylastą skałą osadową.
Poprzez suszenie w wysokiej temperaturze (130 C) oczyszcza się go z
bakterii, a następnie sprowadza do postaci drobnoziarnistego proszku –
cząsteczki o wielkości jednej tysięcznej milimetra. Powstały w ten
sposób proszek mineralny – glinka, jest produktem czysto naturalnym, bez
chemicznych lub innych dodatków.
Preparaty Luvos® łączą walory zdrowotne
glinki mineralnej z pielęgnacyjnymi właściwościami kosmetyków
naturalnych. Ponad 100-letnie doświadczenie firmy Luvos stanowi podstawę
opracowania innowacyjnych kosmetyków naturalnych na bazie glinki,
bogatej w cenne minerały i pierwiastki śladowe. Kosmetyki naturalne
Luvos® zostały wzbogacone o naturalne substancje czynne pochodzenia
roślinnego. Dzięki temu przygotowano dokładnie wyważoną kompozycję
składników kosmetycznych dla zdrowej i pięknej skóry.
Luvos posiada certyfikat BDIH
Firma Luvos spełnia najwyższe wymagania stawiane naturalnym produktom kosmetycznych i stosuje tylko naturalne surowce – wysokiej jakości wyciągi roślinne i olejki eteryczne, które są wytwarzane w kontrolowanych uprawach biologicznych lub zbierane z dzikich stanowisk. Luvos oferuje unikalne produkty do pielęgnacji skóry i włosów, które sporządzono zgodnie z surowymi wytycznymi BDIH dla kosmetyków naturalnych. Zostały one przebadane dermatologicznie; nie zawierają syntetycznych barwników lub substancji zapachowych.
Kosmetyki naturalne produkowane na bazie glinki Luvos® obfitują w takie w takie minerały i pierwiastki jak np. krzem, wapń, potas, żelazo, magnez, miedź, selen i cynk. Glinka Luvos®, dzięki strukturze drobnych mikro-cząsteczek, posiada zdolność reakcji z innymi składnikami, a tym samym zdolność wiązania szkodliwych substancji i czynników podrażniających, przez co jest szczególnie odpowiednia i wskazana do oczyszczania i pielęgnacji skóry oraz włosów.
Glinka Luvos® wspiera i wzmacnia naturalne funkcje skóry, poprawia mikro-krążenie, neutralizuje zanieczyszczenia i łagodzi podrażnienia. Kosmetyki naturalne na bazie glinki Luvos® dostępne są w aptekach oraz wybranych sklepach ekologicznych i drogeriach."
źródło: zdrowe-kosmetyki.pl
Jeśli macie ochotę wypróbować te właśnie kosmetyki to możecie skorzystać z kodu rabatowego: wrzesienzluvosem,
który upoważnia aż do 15% rabatu na te właśnie kosmetyki. Kod należy
wpisać w zamówieniu i jest on ważny do 30 września 2012 r.
niedziela, 2 września 2012
Kosmetyki LUVOS w mojej łazience
Bardzo byłam ciekawa tych kosmetyków. Do tej pory stosowałam przeważnie francuskie kosmetyki naturalne dlatego z ciekawości miałam ochotę na inne marki.
O firmie tej przeczytamy "założycielem
firmy Luvos był niemiecki naturoterapeuta Adolf Just (1859-1936), który
propagował idee medycyny naturalnej, z uwzględnieniem terapeutycznych
właściwości ziemi lessowej (gliny). W swoich badaniach odkrył szczególne
pokłady lessu o wyjątkowym składzie i wysokim stopniu rozdrobnienia,
które zastosował do celów leczniczych. W 1895 roku założył sanatorium –
Naturophatic Instytut Jungborn, a w 1918 firmę Luvos w miejscowości
Blakenburg, gdzie opracował produkty lecznicze z lessu o różnych
frakcjach i stosował je przy leczeniu chorób związanych z dysfunkcją
żołądka i jelit. Ponadto polecał stosowanie glinek do użytku
zewnętrznego w przypadkach chorób skóry (kąpiele z gliny).
Dzisiaj firma Luvos prowadzona przez wnuczkę słynnego niemieckiego lekarza oprócz produktów leczniczych oferuje również doskonałe, certyfikowane kosmetyki naturalne na bazie glinki mineralnej Luvos®."
Dzisiaj firma Luvos prowadzona przez wnuczkę słynnego niemieckiego lekarza oprócz produktów leczniczych oferuje również doskonałe, certyfikowane kosmetyki naturalne na bazie glinki mineralnej Luvos®."
Dzięki uprzejmości Pani Joanny ze sklepu zdrowe-kosmetyki.pl mogę cieszyć się kosmetykami Luvos w swojej łazience. Bardzo lubię stosować różnego rodzaju szampony oraz maseczki do twarzy dlatego z wielką ochotą je wypróbuję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)