niedziela, 20 sierpnia 2017

Wakacyjna kosmetyczka - Acorelle, Biolaven, Biopha Organic, Coslys, Cosnature, Jonzac, Lavera, Lily Lolo, Phenome, Lovely Day, Madara, Pony Hütchen i Resibo

Wakacyjna kosmetyczka to temat ciężki do ogarnięcia. Zawsze bardzo mnie to stresowało. Odkąd na wakacje jeździmy samochodem problem sam się rozwiązał. Biorę po prostu to, co aktualnie używam. Z powodu pilnych spraw rodzinnych nie zdążę opisać mojej wakacyjnej kosmetyczki szczegółowo, tak jak planowałam. Dlatego teraz zostawiam Was z moją wakacyjną kosmetyczką i zapewniam, że recenzje z pewnością wkrótce się ukażą.



Widzicie tu ogrom naturalnych marek: Acorelle, Biolaven, Biopha Organic, Coslys, Cosnature, Jonzac, Lavera, Lily Lolo, Phenome, Lovely Day, Madara, Pony Hütchen i Resibo. Wiele z tych kosmetyków mnie zachwyciło. Na urlopie po prostu się rozpieszczam. To zarazem także częściowo moja aktualna pielęgnacja.
- Biopha krem do rąk,
- Resibo peeling do twarzy,
- Resibo balsam wyszczuplający,
- Phenome krem do mycia twarzy,
- Jonzac żel do mycia ciała,
- Resibo płyn micelarny,
- Coslys wybielająca pasta do zębów,
- Phenome odmładzająca maseczka do twarzy,
- Pony Hütchen dezodorant recenzja,
- Madara krem pod oczy recenzja,
- Lovely Day serum do twarzy recenzja,
- Biolaven krem do twarzy na noc recenzja,
- Cosnature krem do twarzy,
- Lavera puder do twarzy recenzja,
- Lily Lolo paleta cieni Laid Bare,
- Acorelle organiczna woda perfumowana Kwiat lotosu.


Makijaż na wakacjach to tusz Lavera, którego brak na zdjęciu, ulubione cienie Lily Lolo, które namiętnie używam i wszystko inne poszło w kąt oraz kolejne już opakowanie pudru Lavera. To moje pewniaki w makijażu codziennym.




Pielęgnacja włosów to próbki Madara z akcji próbkowej klik. Jeżeli interesuje Was moja wakacyjna kosmetyczka z ubiegłego roku zajrzyjcie tutaj.

Pozdrowienia dla Was i do napisania
violka42

czwartek, 17 sierpnia 2017

Pony Hütchen dezodorant w kremie a perfect match(a)

O dezodorantach Pony Hütchen naczytałam się tak wiele w bogosferze, że musiałam w końcu sprawdzić, czy taka forma ochrony jest dla mnie. Dezodoranty Pony Hütchen to skuteczna ochrona i jednocześnie delikatna pielęgnacja skóry. Nie zawierają żadnych środków konserwujących i aluminium, a dzięki zastosowaniu najwyższej jakości maseł i olejów roślinnych z biologicznie czystych upraw są niezwykle skuteczne i bardzo wydajne - odrobina kremu zapewnia świeżość przez cały dzień. Dezodorant właśnie się skończył, pora więc na moje wrażenia.


Na początek wybrałam mniejszą pojemność 25 ml.
Dezodorant a perfect match(a)  pachnie świeżo i ożywczo zieloną herbatą, zapach ten dodatkowo wzbogacają nuty leśne, cytrusowe i piżmo - zapach unisex polecany zarówno kobietom jak i mężczyznom. To połączenie spodobało mi się od razu. I muszę stwierdzić, że był to znakomity wybór.
Dezodorant Pony Hütchen to mój pierwszy dezodorant w kremie. Miałam obawy czy ta forma aplikacji jest dla mnie i czy zapewni mi odpowiednią ochronę.
Dezodorant zamknięty w uroczym pudełeczku skrywa cudownie pachnący krem. Zapach rześki, zielony i świeży z nutą cytrusową zachwyca. Krem jest miękki w dotyku, bez problemu nakłada się na palec. Wyczuwam proszek, ale nie ma żadnych grudek. Niewielka ilość wystarcza na jedną aplikację. Na początku dezodorant pokrywa pachy białym nalotem, po chwili wszystko znika i nie ma żadnych śladów. Jest za to przyjemny zapach. Działanie mnie totalnie zaskoczyło. Dezodorant chroni przed nieprzyjemnym zapachem prawie cały dzień. Wieczorem również nie wyczuwam niemiłej woni w okolicach pach. Bardzo mi to odpowiada. Oczywiście dezodorant nie chroni przed poceniem, ale wilgoć pojawia się u mnie dopiero po kilku godzinach, jest więc dobrze. Nie powoduje też żadnych podrażnień. Jest to dla mnie zaskoczenie roku. Muszę przyznać, że taka forma aplikacji dezodorantu okazała się całkiem przyjemna i do ogarnięcia.


Z pewnością wrócę do tych dezodorantów, poznam także inne wersje zapachowe. Sklep Bioana potrafi zauroczyć. Mogę stwierdzić, że dezodorant Pony Hütchen  to moje odkrycie roku. Jest zachwyt.
Nie pokażę Wam niestety jak wygląda w środku, bo z powodu awarii komputera straciłam wszystkie zdjęcia. Zostało mi tylko pokazać prawie puste opakowanie.
Znacie te cudeńka?

Pozdrowienia
violka42


Skład: Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Sodium Bicarbonate, Butyrsperum Parkii (Shea) Butter*, Helianthus Anuus (Sunflower) Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Solanum Tuberosum Starch, Zinc Oxide, Kaolin, Parfum (geraniol, limonene, linalyl acetate**)

* składniki organiczne
**naturalne składniki olejków eterycznych





wtorek, 15 sierpnia 2017

Biolaven krem do twarzy na noc

Biolaven krem do twarzy na noc wrzuciłam do naszej wakacyjnej kosmetyczki. To "nawilżająco-regenerujący krem do twarzy na noc, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery wymagającej. Zawiera odżywczy olej z pestek winogron, masło avocado, skwalan i witaminę E, które chronią przed wysuszeniem i działaniem szkodliwych czynników, przywracając skórze miękkość i elastyczność.
Dzięki połączeniu składników silnie nawilżających i łagodzących, wspomaga procesy naprawcze skóry, zachodzące nocą. Naturalny olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, pozostawia skórę miękką i odżywioną".


Krem zamknięty w miękkiej plastikowej tubce skrywa w miarę gęsty krem o zapachu słodko winogronowym. W moim odczuciu jest to mocny zapach i na dłuższą metę może stać się męczący.  Krem ładnie wtapia się w skórę, pozostawiając na niej delikatny film. Nie wchłania się do matu, ale jest to krem nocny. Pozostawia skórę gładką i miękką w dotyku. Dobrze łagodzi skórę zmęczoną słońcem. Krem bardziej natłuszcza niż nawilża moją skórę. Rano budziłam się z błyszczącą twarzą. Zaletą jest z pewnością to, że nie powoduje podrażnień i nie zapycha. Krem stosowałam razem z córką, która bardzo lubi kosmetyki Biolaven. Po powrocie z wakacji krem stosuje tylko córka, ja wróciłam do mojej sprawdzonej pielęgnacji przeciwzmarszczkowej. Krem jest poprawny, ale nie planuję powrotu. To dla mnie wakacyjna odskocznia. Na co dzień wybieram mocniej działające kremy.


Pozdrowienia
violka42

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

MADARA SMART ANTIOXIDANTS antyoksydacyjny krem pod oczy przeciw oznakom zmęczenia

Pielęgnacja okolic oczu jest dla mnie bardzo ważna. Sądzę, że to nawet najważniejszy element mojej pielęgnacji. Bardzo dokładnie wybieram kosmetyki pod oczy. Tutaj nie ma miejsca na żadne nieprzemyślane eksperymenty. Z reguły wybieram sprawdzone marki, ale jestem też otwarta na nowości. Krem pod oczy to kosmetyk, od którego wymagam wiele. Jak wiecie uwielbiam kosmetyki Madara, to da mnie skuteczne i sprawdzone produkty. Dlatego antyoksydacyjny krem pod oczy przeciw oznakom zmęczenia musiał trafić do mojej pielęgnacji. Krem ma na celu hamowanie działania wolnych rodników, neutralizowanie ich i naprawianie komórek skóry. Zmniejsza szkody spowodowane działaniem wolnych rodników o 90%. To mnie przekonało.


"Unikalna wielowarstwowa formuła ujędrnia i wygładza zmniejszając widoczność oznak zmęczenia. W swej formule oparty o zwalczający skutki upływu czasu  SMART ANTIOXIDANT – antyoksydacyjny kompleks Płucnicy Islandzkiej, Mchu, Paproci i Przywrotnika, aby dostarczyć intensywnego nawilżenia, zapobiegać pierwszym oznakom starzenia i wygładzić pierwsze zmarszczki. Dynamizująca skórę naturalna escyna pobudza cyrkulację i wzmacnia naczynia aby zmniejszać obrzęk, redukować cienie i rozjaśnić okolice oczu.
Do wszystkich typów skóry. Certyfikowany przez ECOCERT
".



Krem zamknięty w higienicznej tubce pozwala dozować tyle kremu, ile potrzebujemy. To indywidualna kwestia. Krem ma w miarę gęstą, lekko maślaną konsystencję. Takie lubię najbardziej. Nie jest to gęsty i treściwy krem. Formuła idealna na lato i jesienne dni. W zimie wybieram bogatsze konsystencje. Delikatnie wklepuję go w okolice oczu. Wchłania się dobrze, nie powodując uczucia tłustości. Pozostawia delikatną powłokę, która zapewnia niesamowite uczucie komfortu. Od razu po nałożeniu czuć przyjemne nawilżenie strefy wokół oczu. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że krem optycznie wygładza skórę wokół oczu, widać poprawę tej strefy twarzy. Skóra jest odżywiona i napięta bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry. Spojrzenie jest wyraźnie młodsze, a zmarszczki delikatnie wygładzone. Oczywiście nie zniknęły całkowicie, bo jest to niemożliwe, ale stan mojej skóry bardzo się poprawił i taki stan mnie satysfakcjonuje. Krem sprawdzi się przy pierwszych zmarszczkach i dla skór  dojrzałych w dobrej kondycji, takiej jak moja. Krem stosowałam także w ekstremalnych upałach i ulżył mojej zmęczonej upałami skórze w tym obszarze. Muszę przyznać, że pielęgnacja Madary sprawdza się u mnie bardzo dobrze, oczekiwania, jakie miałam w stosunku do tego kremu zostały spełnione. Mojej skórze odpowiadają rośliny z głębin północnych lasów.
Krem można kupić między innymi w sklepie Matique. 
Ciekawa jestem, jakie kremy pod oczy Was urzekły?

Pozdrowienia
violka42


Skład:
Aqua Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil Glycerin Cetearyl Alcohol Isoamyl Laurate Arachidyl Alcohol Behenyl Alcohol Dipalmitoyl hydroxyproline Sodium levulinate Palmitic acid Stearic Acid Arachidyl Glucoside Propanediol Aroma CI 77288 (Iron Oxide) Sodium anisate Mica ( CI 77019 ) Aesculus Hippocastanum (Horse-chestnut) Seed Extract Alchemilla Vulgaris (Lady's Mantle) Extract Calendula Officinalis (Calendula) Flower Extract Chamomilla Recutita (Camomile) Flower Extract Coco Glucoside Sodium PCA Xanthan Gum Xylitylglucoside Anhydroxylitol Ascorbyl Palmitate (Vitamin C) Polypodium Vulgare Rhizome (Fern) Extract Sodium Hyaluronate Sodium phytate Tocopherol Xylitol Hydrolyzed Hyaluronic Acid Lactic Acid Cetraria Islandica Thallus (Lichen) Extract Citric acid Sphagnum Magellanicum (Moss) Extract Vanillin Escin Limonene Benzyl Salicylate Citral Linalool Eugenol