środa, 31 października 2012

DERMAGLIN zielona glinka kambryjska czyli część V październikowej akcji maseczkowej

Październik szybko minął pora więc na ostatnią maseczką z październikowej akcji maseczkowej. Ten miesiąc wykorzystałam na maseczki ogólnodostępne w drogeriach.

O glince tej przeczytamy: "Zielona glinka kambryjska to niezbędne dla zdrowej skóry minerały. Niezwykle skutecznie pielęgnuje odżywia i regeneruje skórę. Łagodzi i koi podrażnienia. Złuszcza stare komórki, wygładza zmarszczki. Wpływa na zmniejszenie wykwitów trądzikowych, krostkowych, hamuje powstawanie nowych zmian"


Maseczka ta:

  • głęboko oczyszcza
  • odżywia i pielęgnuje
  • wygładza zmarszczki
  • łagodzi podrażnienia
Możemy ją stosować w zależności od rodzaju skóry. 

Cera sucha, zmęczona i zwiotczała:
Do sproszkowanej glinki (10g) dodać 2 łyżeczki oliwy z oliwek (lub zamiennie pół żółtka i 2 kropelki oliwy).

Cera tłusta trądzikowa z wypryskami: Do sproszkowanej glinki (10g) dodać ok. 2 łyżeczki wody mineralnej.

Wymieszać składniki maseczki do uzyskania gładkiej masy (konsystencja pasty).
 

Do sproszkowanej glinki dodałam 2 łyżeczki oleju Kigelia i nałożyłam na twarz, szyję i dekolt. Wybrałam taką glinkę bez żadnych dodatków aby móc dodawać do niej to, na co akurat mam ochotę. Można dodać do niej wodę lub hydrolat.
Po zmyciu maseczki skóra jest gładka, dobrze nawilżona, a pory wyraźnie zmniejszone. 

O zielonej glince kambryjskiej już nieraz pisałam ponieważ bardzo przypadła mi do gustu. Służy mojej skórze i za to ją lubię. Dodatkowy plus to fakt, że jest prawie wszędzie dostępna i nie jest droga.

Podsumowując cieszę się, że wzięłam udział w październikowej akcji maseczkowej. Miałam okazję poznać nowe maseczki i wyrobić w sobie nawyk stosowania ich systematycznie. Stosuję maseczki dwa razy w tygodniu i jestem zadowolona z efektów.

Skład: Kaolin Clay 

 

niedziela, 28 października 2012

Moje ostatnie zakupy

Korzystając z darmowej wysyłki w moim ulubionym sklepie zdrowe-kosmetyki.pl 
z okazji 5 lecia sklepu postanowiłam i ja złożyć zamówienie. Do koszyka wpadł więc puder w kompakcie SANTE porcelana, maska do włosów z mleczkiem mango z Lavery i oczywiście moja ulubiona maseczka peelingująca Luvos.



Puder ten już od dawna miałam na oku. Późną jesienią i zimą puder stanowi nieodłączny element w moim makijażu. Maska pielęgnacyjna z mleczkiem mango umili mi smutne deszczowe dni.

Ciekawa jestem czy ktoś oprócz mnie skusił się na darmową dostawę. Korzystacie z takich okazji?

sobota, 27 października 2012

NEOBIO red clover maseczka regenerująca czyli część IV październikowej akcji maseczkowej

Październikowa akcja maseczkowa nadal trwa. Tym razem będąc w Krakowie w jednej z aptek kupiłam właśnie taką maseczkę. Już od dawna miałam na nią ochotę i w końcu się skusiłam. Kupiłam ją przy okazji innych zakupów w aptece bardzo zdziwiona, że akurat w aptece można kupić naturalne kosmetyki.

O maseczce przeczytamy: "Aktywna formuła odżywcza, zawiera wyciąg z czerwonej koniczyny, masło shea oraz wyciąg z korzenia żeń-szeń.
Starannie wybrane składniki roślinne regenerują strukturę skóry i przywracają jej właściwy poziom hydro-lipidowy, dzięki czemu cera nabiera świeżego wyglądu.
Maseczka zalecana dla skóry szczegółnie zmęczonej."

Opakowanie maseczki zawiera 5 saszetek o pojemności 7 ml. Jest to kontrolowany kosmetyk naturalny (BDIH, ECO Control). 
Maseczka ma postać białego kremu, który idealnie rozprowadza sie na skórze. Pięknie pachnie. Zapach słodko - kwiatowy sprawia, że używanie tej maseczki jest bardzo przyjemne. Żadnego uczucia ściągnięcia skóry czy tez dyskomfortu nie zauważyłam. Trzymam maseczkę 20 minut po czym pozostałość usuwam chusteczką i przemywam twarz wacikiem zwilżonym hydrolatem. Można użyć również toniku.

Skóra po użyciu tej maseczki jest gładka i dobrze odżywiona. Nie stosuję już żadnego kremu do twarzy ponieważ nie ma takiej potrzeby. Maseczka pozostawia leciutki film na skórze (chyba, że zmyjemy ją do końca). Ja tylko przecieram twarz hydrolatem, 

Maseczka należy do maseczek regenerujących skórę. Jest idealna właśnie teraz, gdy na dworze zimno i nasza skóra aż prosi się o mocniejszą pielęgnację.
Mam ochotę wypróbować inne kosmetyki tej marki. Maseczkę tej marki kupiłam w aptece, ale widziałam, że kosmetyki NEOBIO można kupić w moim ulubionym sklepie zdrowe-kosmetyki.pl. 

Pozdrawiam serdecznie.

Skład:
Aqua (Water), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Cocoglycerides, Potassium Cetyl Phosphate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Hydrogenated Palm Glycerides, Parfum (Essential Oils), Sorbitol, Acacia Senegal Gum, Xanthan Gum, Magnesium Aluminum Silicate, Sodium PCA, Lactic Acid, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Panax Ginseng Root Extract, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Dipotassium Glycyrrhizate, Alcohol*, Maltodextrin, Potassium Sorbate, Sodium Lactate, Lactic Acid, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Farnesol.

środa, 24 października 2012

Kreatywność, cierpliwość i wiele innych …

To zaszczytne wyróżnienie otrzymałam od Bianki, Autorki bloga Naturalna Bianka.




Jest mi tym bardziej miło, że blog Bianki to dla mnie źródło wiedzy i pasji, z której często korzystam i czerpię siły do dalszej przygody z blogiem. Bianko bardzo Ci dziękuję za to wyróżnienie.

Ideą tego wyróżnienia jest uhonorowanie blogerek, których pasja i kreatywność jest  inspiracją dla innych. Nie jest to łatwe zadanie. Czytam dużo blogów i wiele z nich zmieniło moje podejście do niektórych spraw. Z wielu czerpię inspirację do dalszego pisania. Na wiele blogów zaglądam codziennie. Bardzo cenię te blogi.

Blogerki, które mnie inspirują już otrzymały takie wyróżnienia. I ja się do tych wyróżnień przyłączam. Bianka, LIMONKA i Sandra to moje "bratnie dusze". Dziękuję Wam dziewczyny za to, że jesteście i mnie wspieracie.

Chciałabym również przyznać takie wyróżnienie Joannie, Autorce bloga Mydła Naturalne. To blog, który właśnie niedawno odkryłam i aż mi tchu zabrakło z wrażenia, jak zobaczyłam, jak cudowne mydełka tworzy Joanna. To dopiero pasja i sztuka tworzenia pięknych rzeczy. Jestem pod wrażeniem. Koniecznie tam zaglądajcie. Przeżyjecie niezapomniane chwile.

Pozdrawiam Was serdecznie.

niedziela, 21 października 2012

Maseczka redukująca zmarszczki Dermo Minerały czyli część III październikowej akcji maseczkowej

Witam Was bardzo serdecznie. Nie było mnie kilka dni ponieważ spędziłam je w moim ukochanym Krakowie gdzie nabywałam nowe umiejętności i poznałam grupę wspaniałych ludzi. Jeżeli mnie czytacie to pozdrawiam Was gorąco i inspirująco. 

Ale do rzeczy. Tym razem szybka recenzja trzeciej maseczki z październikowej akcji maseczkowej.
Wybór padł na maseczkę z zielonej glinki kambryjskiej (ach te glinki) tym razem z Biedronki. Byłam bardzo ciekawa jak spisze się maseczka o przyzwoitym składzie za 2,99 zł w promocji.

Oto co obiecuje producent: " maseczka z zielonej glinki kambryjskiej przeznaczona dla skóry zmęczonej, starzejącej się, ze skłonnością do powstawania zmarszczek, pozbawionej jędrności i elastyczności. Zawiera bogactwo odżywczych soli mineralnych, przywracających gładkość i żywotność skóry. Maseczka skutecznie nawilża, przywraca elastyczność, poprawia ukrwienie, wygładza drobne zmarszczki mimiczne. Działanie zielonej glinki kambryjskiej uzupełniają ekstrakty roślinne: odmładzający z aloesu, oczyszczający i łagodzący z oczaru oraz nawilżający jedwab, które w sposób naturalny stymulują proces odnowy i regeneracji skóry".

Maseczka jest koloru zielonego, dosyć gęsta o zapachu glonowo-glinkowym. Zapach nie przypadł mi do gustu. Szybko zasycha na twarzy dlatego często spryskiwałam twarz, szyję i dekolt hydrolatem.  Po 20 minutach zmyłam ją ze skóry.

Skóra po użyciu tej maseczki jest gładka, ale słabiej nawilżona niż po maseczkach z Dermaglinu.  Zapach również mi nie podszedł. Wiem, że zapach glinek to sprawa drugorzędna, ale dla mnie pielęgnacja powinna łączyć się z przyjemnością. Plusem na pewno jest cena maseczki. Jednak wolę dopłacić więcej dla komfortu mojej skóry.
Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi maseczki z Dermaglinu, chociaż wyczytałam w sieci, że te maseczki dla Biedronki produkuje właśnie Dermaglin.


Skład:

 Pozdrawiam.

sobota, 20 października 2012

Urodziny mojego ulubionego sklepu ZDROWE KOSMETYKI- URODA BEZ CHEMII.

Z wielką przyjemnością ogłaszam, że mój ulubiony sklep zdrowe-kosmetyki.pl obchodzi w tym miesiącu 5 urodziny. Serdecznie gratuluję i życzę dalej tak wyraźnej pasji i zaangażowania. Jesteście wspaniali. Zakupy u WAS to sama przyjemność.


Kochani to dla WAS


źródło: Google


W PODZIĘKOWANIU ZA LATA UDANEJ I OWOCNEJ WSPÓŁPRACY W NAJBLIŻSZY WEEKEND CZYLI JUŻ OD DZISIAJ DO JUTRA SKLEP ZORGANIZOWAŁ DLA WAS DNI DARMOWEJ DOSTAWY.

Każde* zamówienie złożone 20 i 21 października zostanie wysłane bez naliczania kosztów wysyłki.

*dotyczy przesyłek na terenie Polski

SERDECZNIE ZAPRASZAM

poniedziałek, 15 października 2012

KREM LOGONA plus POMADKA gratis

W moim ulubionym sklepie zdrowe-kosmetyki.pl wypatrzyłam super promocję na jesień.
Teraz pomadka pielęgnacyjna do ust w EKSKLUZYWNYM, niepowtarzalnym opakowaniu dodawana jest do zakupu wybranego kremu LOGONA.

Pomadka ta jest dostępna TYLKO w połączeniu z kremem do twarzy LOGONA.










Oto skład pomadki:
Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Glycine Soja(Soybean) Oil*, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Lanolin, Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Cera Alba (Beeswax), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Isoamyl Laurate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Hydrogenated Castor Oil, Tocopherol, Theobroma Grandiflorum Seed Butter*, Magnesium Stearate, Aroma (Flavour), Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil*, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Canola Oil*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil* 
* z bio-upraw
Produkt bezglutenowy, nie-wegański (ze względu na wosk pszczeli i lanolinę).


Lista kremów do pielęgnacji twarzy marki LOGONA objętych promocją tutaj.

Pozdrawiam serdecznie.

czwartek, 11 października 2012

DERMAGLIN BIO Maseczka przeciwzmarszczkowa 35+ czyli część II październikowej akcji maseczkowej

Od kiedy poznałam kosmetyki marki Luvos stałam się prawdziwą fanką glinek w pielęgnacji. Glinki bardzo dobrze mi służą. Wybrałam więc maseczkę dostępną prawie w każdym sklepie zielarskim czyli maseczkę Dermaglin.

Maseczka, którą dzisiaj przedstawię to BIO Maseczka przeciwzmarszczkowa 35+.

O maseczce tej przeczytamy: "BIO maseczka bazująca na harmonijnym połączeniu minerałów pochodzących z zielonej glinki kambryjskiej, naturalnych ekstraktów roślinnych oraz kwasu hialuronowego. Nadaje natychmiastowy efekt liftingujący, wygładzający i regenerujący. Skutecznie likwiduje „cienie” pod oczami, wygładza zmarszczki mimiczne. Naturalnie wzmacnia skórę dostarczając jej niezbędnych makro i mikro elementów. Zawiera żeń-szeń – panaceum na wszelkie dolegliwości skórne, wykazując działanie odmładzające, ujędrniające, stymulujące odnowę naskórka. Odżywczy olej jojoba przywraca skórze wyjątkową gładkość i miękkość. Kwas hialuronowy najcenniejszy surowiec nawilżający – wiąże wodę w skórze."

Opis bardzo mi się spodobał. Ponadto maseczka redukuje zmarszczki, przywraca jędrność, koi i odświeża. 

Maseczka zawiera: 100% Zielona Glinka Kambryjska + żeń-szeń + kwas hialuronowy + olej jojoba. Same dobroci dla skóry.

Co to jest zielona glinka kambryjska?

"Zielona glinka kambryjska to najskuteczniejsza z glinek.
Liczne testy laboratoryjne dowodzą, że jest to kopalina pochodzenia wulkanicznego o doskonale zbilansowanym - pod kątem oddziaływania na organizmy żywe - składzie. Sztuczne przetwarzanie pokarmów, zanieczyszczenie środowiska (głównie kwaśne deszcze, nawożenie związkami azotu itd.) zubożają środowisko a tym samym organizmy w makro i mikroelementy. 100 procentowy produkt zielona glinka kambryjska- uzupełnia te niedobory. Obecnie glinka jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych w Europie lekiem o szerokim spektrum działania. Glinka ma w zasadzie wszystkie makro i mikroelementy, niezbędne dla człowieka, takie jak: krzem, fosfor, żelazo, azot, wapń, magnez, potas aluminium, cynk, miedź, selen itd. przy czym w formie dobrze przyswajalnej przez organizm człowieka. Skondensowane pierwiastki w glince gwarantują uzupełnienie niedoboru pierwiastków i soli mineralnych w organizmie."  - źródło: dermaglin.pl
Więcej o zielonej glince kambryjskiej możecie przeczytać tutaj.

Maseczka jest koloru ciemnozielonego o zapachu "glinkowym" mało wyczuwalnym. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Zastyga dając uczucie ściągnięcia ale wtedy spryskiwałam twarz wodą i było dobrze. Nie wiem czy ta gotowa maska wymaga spryskiwania w trakcie trzymania jej na twarzy ale ja postanowiłam profilaktycznie tak zrobić. Na twarzy otrzymujemy efekt "shrekowy". Super sprawa na zabawę we własnej łazience. Taką ciemnozieloną maskę po około 20 minutach zmyłam pod prysznicem ciepłą wodą.

Efekt był tego wart. Skóra jest gładka i nawilżona. W dotyku taka zwarta i jędrna. Mając do wyboru dwa słowa określające skórę "pergaminowa " i "gruba" określiłabym ją słowem "gruba". Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Efekt liftingujący jest widoczny. Pewnie nie na długo ale bardzo mi odpowiada. 

Lubię w kosmetykach kwas hialuronowy. Kwas hialuronowy to związek, który wiąże wodę w naskórku. Może on być bezpiecznie stosowany bez konieczności wykonywania testów skóry. W skórze ludzkiej kwas ten jest składnikiem macierzy międzykomórkowej skóry właściwej. W młodej skórze kwasu hialuronowego jest pod dostatkiem, co gwarantuje jej sprężystość i brak zmarszczek. Z wiekiem ilość kwasu maleje. W późniejszym czasie skóra człowieka się starzeje, traci zdolność wiązania wody i powstają zmarszczki. Jedna cząsteczka kwasu hialuronowego jest w stanie związać ok. 250 cząsteczek wody.

Jest to niedroga maseczka. Zapłaciłam za nią około 5 zł w promocji. Z pewnością jeszcze nieraz ją kupię. Cieszę się, że dzięki październikowej akcji maseczkowej mam możliwość poznać różne maseczki i podglądnąć jakich wyborów dokonują inne blogerki.

Pozdrawiam serdecznie.

Skład: Kaolin Clay, Aqua, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Panax Ginseng, Sodium Hyaluaronate, Dehydroacetic Acid


wtorek, 9 października 2012

Projekt DENKO - zużycia wrzesień 2012

Wrzesień już dawno za nami, a czas biegnie nieubłaganie. Dzisiaj więc moje skromne i spóźnione denko za wrzesień. Plan denkowy realizuję nadal i staram się go trzymać.
We wrześniu udało mi się wykończyć parę kosmetyków. O wszystkich pisałam już na blogu. Zapraszam.



1.SAVONNERIE Mydło Marsylskie w płynie Ośle mleko 1 L.
Bardzo lubię  zapach i działanie oślego mleka w kosmetykach. Głównie szukam go
w mydłach i produktach do pielęgnacji ciała. 
Jest to mydło idealne dla całej rodziny również dla małych dzieci.
Bardzo odpowiada mi jego zapach.Jednak z uwagi na skład (Tetrasodium edta) nie kupię ponownie. Recenzja klik.


2. LUVOS Maseczka anti-aging na bazie glinki mineralnej oraz organicznego oleju sojowego pobudza mechanizmy ochronne komórek, poprawia napięcie skóry oraz dodaje jej młodego wyglądu. Lubię ją bardzo. Recenzja klik.

3. LUVOS maseczka łagodnie peelingująca z olejkiem z pestek brzoskwini. Maseczka łagodnie peelingująca  z czystej, naturalnej glinki mineralnej, która dzięki doskonałym właściwościom absorpcyjnym oczyszcza skórę, wnikając głęboko w pory. Olejek z pestek brzoskwini poprawia wygląd cery. To moja ulubiona maseczka Luvos. Do niej z pewnością będę wracać najczęściej. Recenzja klik.

4. LUVOS maseczka nawilżająca z olejkiem migdałowym. 
 Przywraca odpowiedni poziom wilgoci w skórze, dodaje witalności i naturalnej elastyczności. To również maseczka, która bardzo polubiłam. Recenzja klik.

5. ALVA krem do zniszczonych rąk.
Krem ma mocny zapach olejku pomarańczowego i herbacianego. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze, co jest ważne zwłaszcza w pracy. Idealnie wsmarowuje się w dłonie. Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Wersja mini jest idealna d torebki. Recenzja klik.

Dodatkowo jak co miesiąc zdenkowałam próbki kosmetyków naturalnych, głównie pielęgnacja (19 sztuk).



Pozdrawiam serdecznie.


niedziela, 7 października 2012

SANTE maseczka antystresowa z lotosem i białą herbatą czyli część I październikowej akcji maseczkowej

Październik to również miesiąc maseczek. Na pierwszy ogień wybrałam maseczkę z lotosem i  białą herbatą Sante. Kupiłam ją podczas wakacyjnych wojaży i  w końcu nadeszła i jej kolej. Po sukcesie maseczki z schisandrą klik byłam bardzo ciekawa tej maseczki.

Maseczka zawiera zrównoważoną kombinacją cennych roślinnych olejków naturalnych i nawilżających skórę  oraz wyciągów ochronnych z kwiatu lotosu i białą herbatę z chińskich ziół. Wzbogacona jest również w cenny afrykański olej z arganu. 

Maseczka jest koloru żółtozielonego o ziołowym przyjemnym zapachu. Konsystencja maseczki jest bardzo gęsta i kremowa więc dobrze rozprowadza się na twarzy. Nie zasycha wiec nie ma potrzeby nawadniania skóry w trakcie trzymania maseczki na skórze. Trzymałam ją na skórze 15 minut. Zmywanie również jest bezproblemowe. Po zmyciu maseczki skóra jest gładka i nawilżona. Maseczka zmniejsza również pory więc dla skór mieszanych i tłustych będzie w sam raz.
Jest to maseczka w saszetce podzielona na dwie części po 7,5 ml każda. Jedna aplikacja wystarcza na twarz, szyję i dekolt.


Podsumowując jest to maseczka, która nie do końca mi odpowiada. Nie kupię jej ponownie. Poprzednia maseczka SANTE, którą stosowałam z schisandrą zachwyciła mnie i uzależniła. Jej stosowanie to sama przyjemność. Ta natomiast może nie jest zła, ale znam lepsze maseczki do twarzy.


Skład:
Aqua (water), Glycine soja (soybean) oil, Simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, glycerin, Elaeis guineensis (palm) oil, palmitic acid, stearic acid, cetearyl alcohol, cetearyl glucoside, sorbitol, Brassica campestris sterols, Butyrospermum parkii (shea butter), squalane, Argania spinosa kernel oil, Nelumbo nucifera flower extract, Camellia sinensis leaf extract, xanthan gum, Chamomilla recutita (matricaria) extract, Helianthus annuus (sunflower) seed oil, parfum (essential oils), sodium lactate, lactic acid, beta carotene, limonene, benzyl benzoate, linalool, eugenol, CI75810.


poniedziałek, 1 października 2012

TAG: Październik miesiącem maseczek

O tym, ze lubię maseczki już wiecie. Dlatego cieszę się, że zostałam zaproszona do udziału w tym tagu stworzonym wręcz dla mnie. Do udziału zaprosiły mnie Łucja, Autorka bloga Agulkowe Pole  i Bianka, Autorka bloga Naturalna Bianka.  
Dziękuje bardzo dziewczyny za zaproszenie.







Oto zasady:
Czas trwania: PAŹDZIERNIK
Celem tagu jest:
- zachęcenie do chwili relaksu, aby zrobić coś tylko dla siebie,
- zadbanie o swoją twarz bez względu na wszystkie obowiązki,
- poprawienie swojego wyglądu,
- wyrobienie sobie nawyku nakładania maseczki raz w tygodniu,
- radość i duma ze swojego wyglądu,
 
Zasady tagu:
- umieść baner z linkiem do inicjatora tagu (czyli do Maliny)
- umieścić zasady tagu w poście na swoim blogu,
- dopisz się do listy obserwatorów MALINY (testykosmetyczne.blogspot.com),
- napisz, kto Cię otagował,
- zamieść raz w tygodniu recenzję co najmniej jednej testowanej maseczki,
- otaguj minimum 5 osób.

 Dzięki tej akcji poznałam kolejny bardzo ciekawy blog Maliny klik.

Bardzo lubię maseczki do twarzy. Wrzesień był czasem maseczek Luvos, które bardzo przypadły mi do gustu. W tym miesiącu zapoznam się z innymi maseczkami. Lubię takie wyzwania. 

Do zabawy zapraszam Autorki blogów:

Natura z LIMONKĄ  

Natura i uroda

naturalna i lohas 
Naturalna Ja
Świat w kolorach