sobota, 31 października 2015

SO BIO etic Perfecting Skin podsumowanie efektów programu 4 kroków w celu udoskonalenia cery

Przez ostatnie tygodnie moja pielęgnacja opierała się na stosowaniu programu 4 kroków w celu udoskonalenia cery, o którym wspominałam tutaj. Po ponad miesięcznym okresie stosowania  czas ocenić wstępnie efekty kuracji.

Przypomnę, że SO BIO etic opracowało program składający się z 4 kroków w celu udoskonalenia cery:
1. Oczyszczanie – Pianka oczyszczająca „Perfecting Skin”.
2. Tonowanie – Tonik oczyszczający „Perfecting Skin”, może być również używany do parowego oczyszczania/detoksu skóry.
3. Poprawianie – Serum ujednolicające koloryt skóry.
4. Upiększanie – Udoskonalający cerę krem nawilżający".

Pianka oczyszczająca to pierwszy krok. Stosowałam ją dwa razy dziennie czyli rano i wieczorem. Puszysta pianka usuwa makijaż i niedoskonałości pozostawiając skórę idealnie oczyszczoną. Rano sprawnie usuwa nadmiar sebum po nocy. Sprawia, że skóra jest gładka, dobrze oczyszczona, a pory zmniejszone. Pachnie przepięknie, delikatnie kwiatowo z nutą pudrową. Stosowanie to czysta przyjemność. 


Skład:
Aqua (Water), Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water*, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Glycerin, Sodium Chloride, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Sodium Benzoate, Zinc PCA, Xanthan Gum, Linalool, Sodium Levulinate, Limonene, Nelumbo Nucifera Flower Extract*, Citric Acid, Potassium Sorbate.
* z rolnictwa ekologicznego
99% składników jest pochodzenia naturalnego
11% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.


Kolejnym etapem po piance jest tonik oczyszczający, który usuwa wszelkie zanieczyszczenia z porów skóry i czyni ją idealnie matową i czystą. Stosowałam go również dwa razy dziennie przemywając twarz płatkiem kosmetycznym. Tonik pachnie podobnie do pianki czyli bardzo przyjemnie i lekko się pieni. Jako tonik oczyszczający zawiera alkohol wysoko w składzie. Zdarzało mi się czasem odczuwać delikatne ściągnięcie skóry, na szczęście niezbyt często. 


Skład:
Aqua (Water), Alcohol**, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water*, Glycerin, Decyl Glucoside, Benzyl Alcohol, Zinc PCA, Sodium Benzoate, Lactic Acid, Parfum (Fragrance), Xanthan Gum, Sodium Levulinate, Nelumbo Nucifera Flower Extract*, Linalool, Citric Acid, Potassium Sorbate, Limonene, Citronellol, Geraniol.
* z rolnictwa ekologicznego
** stworzone ze składników organicznych
99% składników jest pochodzenia naturalnego
21% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.

Kolejnym etapem kuracji jest serum ujednolicające koloryt skóry. Zamknięte w szklanym słoiczku z pompką zapewnia higieniczne i proste dozowanie. Pompka działa bez zarzutu. Serum pachnie podobnie do pozostałych kosmetyków, kwiatowo z pudrową nutą. Jest jedwabiste w dotyku, gładko sunie po skórze i szybko się wchłania. Zapewnia niesamowity komfort i przyjemność stosowania. Skóra jest wygładzona, matowa, pory wyraźnie zmniejszone. Skóra jest gładka i miękka w dotyku. Uwielbiam to serum.

Skład:
Aqua (Water), Anthemis Nobilis Flower Water*, Glycerin, Coco-Caprylate, Cocoglycerides, Glyceryl Stearate Citrate, Polyglyceryl-3 Stearate, Microcrystalline Cellulose, Benzyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil*, Hexyldecanol, Hexyldecyl Laurate, Hydrogenated Lecithin, Ribose, Jojoba Esters, Parfum (Fragrance), Xanthan Gum, Cellulose Gum, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract*, Dehydroxanthan Gum, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Linalool, Limonene, Sodium Levulinate, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Sodium Benzoate, Tocopherol, Benzyl Salicylate, Glyceryl Caprylate, P-Anisic Acid, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Lactic Acid, Sodium Hydroxide, Anise Alcohol, Amyl Cinnamal, Geraniol, Alcohol.
* z rolnictwa ekologicznego
99% skłądników jest pochodzenia naturalnego
22% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.

Ostatnim etapem programu jest udoskonalający cerę krem nawilżający. Muszę tutaj dosłownie zacytować opis kremu ponieważ pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, gdzie wszystkie obietnice producenta zostały spełnione.
"Ten naturalny i ekologiczny krem SO BIO dodaje blasku, wygładza skórę i ujednolica cerę czyniąc niedoskonałości mniej widocznymi. Dodaje skórze perłowego blasku, zmienia jej jakość odsłaniając naturalny blask. Od pierwszego użycia poczujemy, jak skóra staje się jedwabiście miękka, widocznie promienna i zdrowa. Dzień po dniu, skóra staje się coraz piękniejsza i naturalnie udoskonalona".
Krem zamknięty w szklanym odkręcanym słoiczku umila pielęgnację jedwabistą konsystencją i przyjemnym delikatnym kwiatowym zapachem. Wchłania się szybko, pozostawia skórę matową przez cały dzień. Skóra jest niesamowicie gładka, promienna i zadbana.


Skład:
Aqua (Water), Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water*, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Alcohol**, Coco-Caprylate/Caprate, Arachidyl Glucoside, Bentonite, Lauroyl Lysine, Cetearyl Alcohol, Arachidyl Alcohol, Sodium Levulinate, Benzyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Zinc PCA, Silica, Parfum (Fragrance), Behenyl Alcohol, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Cetearyl Glucoside, Phytic Acid, Lactic Acid, Linalool, Sodium Hydroxide, CI 77891 (Titanium Dioxide), Nelumbo Nucifera Flower Extract*, Limonene, Citric Acid, Citronellol, Geraniol, Tocopherol, Potassium Sorbate, Citral.
* z rolnictwa ekologicznego
** stworzone ze składników organicznych
99% składników jest pochodzenia naturalnego
25% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.

Program składający się z 4 kroków w celu udoskonalenia cery stosuję nadal. Okazało się, że kosmetyki te są bardzo wydajne i z pewnością jeszcze umilą mi kolejny miesiąc. Obawiałam się, że stosowanie takiej kuracji będzie czasochłonne zwłaszcza rano. Nic bardziej mylnego. Kosmetyki szybko się wchłaniają, nie ma potrzeby długiego oczekiwania na nałożenie kolejnego kosmetyku z etapu. Moja skóra jest dogłębnie nawilżona, wygładzona  i promienna. Zauważyłam wyraźne ujednolicenie koloru skóry.
Przestałam stosować podkład do twarzy ponieważ nie widzę takiej potrzeby. Wiele osób pytało mnie, co mam na twarzy, że moja skóra jest taka ładna i zdrowa. Nie wierzyły, że nie mam podkładu na skórze. Przez cały czas stosowania programu na mojej skórze nie pojawiły się żadne niedoskonałości. W strefie T pory stały się praktycznie niewidoczne. Patrząc w lustro wyraźnie widać różnicę w wyglądzie skóry. Moje przebarwienia na czole nie zniknęły, ale stały się nieco jaśniejsze i spoza ciemnych plam gdzieniegdzie wyłoniła się jasna skóra. Na tym etapie mnie to zadowala. Wszystko to sprawia, że program ten jest z pewnością moim kosmetycznym odkryciem roku 2015.
Wszystkie kosmetyki udoskonalające skórę można znaleźć między innymi w sklepie Matique.
Kolejny raz przekonałam się, że kosmetyki SO BIO etic służą mojej skórze.

Pozdrowienia
violka42

czwartek, 29 października 2015

Herbfarmacy zestaw Try Me Gift Pack

Herbfarmacy to marka wspaniałych kosmetyków organicznych z wyciągami z ziół. Herbfarmacy to nie tylko kosmetyki. Każdy produkt tej marki odżywia skórę i poprawia jej stan. Miałam już okazję poznać krem odbudowujący, o którym pisałam tutaj.
Zestaw Try Me Gift Pack Herbfarmacy kupiłam z myślą o poznaniu kolejnych kosmetyków tej marki. Zestaw sprawdził się idealnie podczas wyjazdów i zapewniał mi kompleksową pielęgnację na wysokim poziomie.  W zestawie znalazłam krem do rąk, luksusowy krem do stóp, krem do twarzy z wyciągiem z gwiazdnicy, emulsję do ciała i olej z dzikiej róży czyli same niezbędne kosmetyki. Wszystko zapakowane w uroczy materiałowy woreczek, który wystarczyło tylko ściągnąć sznureczkiem i włożyć do kosmetyczki. 


Krem do rąk, luksusowy krem do stóp, krem do twarzy z wyciągiem z gwiazdnicy umieszczono w małych odkręcanych szklanych słoiczkach. Olej z róży umieszczono w szklanym opakowaniu z zakraplaczem dozującym krople oleju, balsam z kolei w plastikowej odkręcanej buteleczce.

Krem do rąk to ochronny i mocno odbudowujący krem z wyciągiem z żywokostu, nagietkiem i prawoślazem. Szybko się wchłaniał, nie pozostawiał tłustej warstwy na skórze, miał przyjemny ziołowy zapach. Dobrze nawilżał i koił skórę dłoni.

Luksusowy krem do stóp z żywokostem i dziurawcem pomagał zwalczać bóle i bolesność stóp po całodniowych wędrówkach oraz odżywiał przesuszoną skórę. Piękny zapach olejków eterycznych z lawendy i mięty umilał stosowanie. Wyciąg z żywokostu działał łagodząco i regenerująco. Krem do stóp miał z wyglądu i w dotyku twardą konsystencję, która podczas nakładania stawała się lekka i gładko sunęła po skórze. 

Krem do twarzy z wyciągiem z gwiazdnicy to doskonały krem na dzień, dobry także do cery mieszanej i naczynkowej. Zawierał zmiękczający i wygładzający wyciąg z gwiazdnicy oraz olej z awokado i witaminą E. Krem również pachniał przyjemnie ziołowo, dobrze nawilżał i nie pozostawiał tłustej warstwy. Sprawdził się doskonale na skórze przesuszonej słońcem.

Emulsja do ciała z wyciągiem z nagietka, kasztanowca i prawoślazu lekarskiego była przyjemna w stosowaniu. Delikatny ziołowy zapach, szybkie wchłanianie i brak uczucia ściągnięcia skóry to z pewnością zalety. Starczyła na dwa użycia więc nie miałam możliwości ocenić działania. 

Olej z róży wraz z olejami z nagietka, prawoślazu i innych olejów roślinnych miał za zadanie odbudowywać komórki naskórka oraz odmładzać suchą i dojrzałą cerę.To mój zdecydowany faworyt tego zestawu. Cudownie piękny i uzależniający zapach róży umilał nakładanie na twarz. Był też zadziwiająco wydajny. Stosowałam go na noc, wchłaniał się w miarę przyzwoicie i otulał zapachem róż. Skóra rano była gładka, miękka i nawilżona. No nie mogłam go nie polubić. 

Po zestawie pozostały tylko wspomnienia. Nie mam już opakowania by przepisać składy ale znajdziecie je z pewnością tutaj. Tego zestawu nie znalazłam obecnie w sieci, ale jak tylko się pojawi to z pewnością kupię ponownie. Zestaw pozwolił mi poznać inne kosmetyki Herbfarmacy i spowodował. że mam apetyt na więcej. Kosmetyki te idealnie wpasowały się w potrzeby mojej skóry. Nie mogło być inaczej. 

Lubicie kosmetyki Herbfarmacy?

Pozdrowienia 
violka42

wtorek, 27 października 2015

CLOCHEE krem nawilżająco-ujędrniający

Krem nawilżająco-ujędrniający marki CLOCHEE trafił do mnie w lipcu przy okazji zakupu specjalnej edycji pudełka Sielski Box. Na ten box trafiłam przypadkiem na Facebooku i spodobała mi się jego zawartość. To pierwszy kosmetyk tej marki, który stosuję. Lubię kremy do twarzy, które zapewniają mi komfort stosowania i działają dobrze na moją wymagającą skórę.  
Krem "zawiera kompleks wyższych kwasów tłuszczowych z nasion lnu (Omega 3, 6, 9). Bogaty w witaminę F, przeciwdziałającą utracie wody i hamuje proces starzenia. Chroni skórę tworząc na jej powierzchni cienką warstwę oraz odbudowuje jej płaszcz lipidowy. Znajdujący się w nim olej z nasion bawełny to bogate źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, szczególnie kwasu oleinowego i linolowego. Dzięki temu ma regenerujący wpływ na skórę i zdolność eliminowania wolnych rodników".


Kosmetyki tej marki kusiły mnie od dawna. Nie było jednak  okazji do spontanicznych zakupów, a ja najbardziej lubię takie właśnie zakupy. Nie ukrywam, że głównie obecność tego kremu w naturalnym boxie zdecydowała o jego zakupie. 
Krem zamknięty jest w eleganckim kobaltowym opakowaniu z pompką. Lubię takie higieniczne opakowania. Pompka działa dobrze i dozuje niewielkie ilości kremu. Nie ma więc obawy, że wydostanie się go zbyt dużo. Krem stosowałam rano. Na jedną aplikację wystarczyły mi 4 porcje kremu. Moja skłonna do przesuszeń skóra polubiła ten krem. Krem wchłania się bardzo dobrze, skóra nie świeci się, jest miękka, odżywiona i gładka w dotyku. Nałożony podkład nie roluje się. Zapach kremu określiłabym jako ziołowo-łąkowy. Takie mam skojarzenie, dla mnie jest to bardzo przyjemny zapach. Nie drażni mojego nosa. Zresztą zapach to sprawa drugorzędna dla mnie. Liczy się działanie.
Krem z racji kończącej się daty ważności stosowałam nagminnie. Twarz, szyja i dekolt z pewnością zyskały sojusznika w walce o piękną skórę.  Nawilżenie, jakie daje ten krem oceniam bardzo wysoko, nie jest bowiem łatwo nawilżyć moją skórę w okresie jesiennym. Jeżeli chodzi o efekt ujędrnienia skóry to spektakularnych efektów nie zauważyłam. Zresztą nie jest to przecież krem liftingujący. Zauważyłam natomiast, że skóra stała się grubsza, bardziej sprężysta. Tego właśnie oczekiwałam. Muszę przyznać, że mam ochotę bliżej poznać kosmetyki tej marki.
Lubicie kosmetyki CLOCHEE?

Pozdrowienia
violka42 

Skład:
Aqua**, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid*, Ethyl Alcohol**, Hydrogenated Lecithin (and) C12-16 Alcohols (and) Palmitic Acid*, Ethyl Linoleate (and) Ethyl Oleate (and) Ethyl Linolate (and) Ethyl Palmitate (and) Ethyl Stearate**, Decyl Oleate*, Glyceryl Stearate*, Gossypium Herbaceum Seed Oil**, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Glycerin*, Polysorbate 20*, Cetearyl Alcohol*, Lysolecithin (and) Sclerotium Gum (and) Xanthan Gum (and) Pullulan*, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Sorbic Acid (and) Glycerin****, Citrus Sinensis (and) Eugenia Caryophyllus (and) Myristica Fragrans (and) D-Limonene (and) Eugenol***
 
* Składnik kosmetyków posiada certyfikat Ecocert
** Surowiec naturalny
*** Naturalny olejek eteryczny pochodzenia roślinnego.
**** Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert.

 

wtorek, 6 października 2015

PAT&RUB otulający balsam do rąk

Kremy do rąk to u mnie codzienność. Nie wyobrażam sobie dnia bez użycia kremu. Lubię te wszelkiego rodzaju kremy, masła, balsamy i oleje, które dbają o moje dłonie. Tak się składa, że często sięgam po balsamy do rąk PAT&RUB. Lubię je bardzo za działanie, zapachy, higieniczne opakowania i wydajność. Zmieniam zapachy jak przysłowiowe rękawiczki. Ostatnio otulam się zapachem karmelu, cytryny i wanilii czyli rozpieszczam nie tylko moje dłonie, ale i nos. 


Balsam otulający jest moim zdaniem odpowiedni na każdą porę roku. Nawet w upały stosowałam go z przyjemnością. Naturalne składniki użyte w balsamie odżywiają, nawilżają, zmiękczają, rozjaśniają, koją i uelastyczniają skórę. Zapewniają także ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.
Balsam zamknięty w charakterystycznym dla marki opakowaniu z pompką jest w miarę treściwy i bardzo dobrze się wchłania. Otula dłonie aksamitną powłoką, którą bardzo lubię zwłaszcza w te zimne dni. Zapach po prostu uwielbiam. W tym zimnym okresie, jaki teraz mamy potrzebuje takiego słodkiego, ciepłego zapachu z nutą orzeźwienia. Zapach może nie każdemu przypadnie do gustu, ale ma w sobie to "coś" co sprawia, że chętniej sięgam po niego niż po inne kremy do rąk, których jak już kiedyś pisałam mam w użyciu kilka.
Balsam idealnie wpisuje się w potrzeby mojej skóry dłoni, nie wiem jak sprawdzi się w okresie zimowym, bo zimy niestety już nie doczeka. Z nutą nostalgii spoglądam na niewielką już ilość balsamu w opakowaniu. Na pocieszenie mam jeszcze w zapasie orzeźwiający i relaksujący balsam do rąk tej marki.


Kompozycja kremu:
  • Olej słonecznikowy* - nawilża, wygładza, łagodzi,
  • Masło awokado* – natłuszcza i regeneruje i chroni,
  • Ekstrakt z cytryny* – rozjaśnia i odkaża skórę,
  • Masło z oliwek* – wygładza i koi, Kwas hialuronowy* – nawilża i chroni,
  • Naturalna witamina E* – antyoksydant       
    *surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
Ciekawa jestem, jakie kremy do rąk królują w Waszej pielęgnacji.

Pozdrowienia
violka42

niedziela, 4 października 2015

SO BIO etic Perfecting Skin program 4 kroków w celu udoskonalenia cery

Tegoroczne lato było bardzo upalne i słoneczne. Pozostawiło jednak po sobie mimo ochrony przeciwsłonecznej ślady w postaci kolejnych przebarwień. Z racji tego, że mam grzywkę okolice czoła najbardziej ucierpiały. Tutaj krem ochronny stosowałam oszczędniej. Szukałam więc odpowiedniego kosmetyku, który pomoże mi chociaż częściowo rozjaśnić niechciane pamiątki po słońcu. Dodam, że wcale się nie opalam, nie chodzę na plażę i kiedy tylko mogę uciekam w cień. Serum ujednolicające koloryt cery jednej z moich ulubionych marek czyli SO BIO etic z opisu pasowało idealnie do moich oczekiwań. Okazało się jednak, że samo serum to za mało. Jest ono jednym z 4 kroków pielęgnacji w kierunku udoskonalonej skóry.


O programie przeczytamy:
"SO BIO stworzyło innowacyjną, opatentowaną mieszankę składników opartych na ekstrakcie z kwiatu lotosa, która działa nawilżająco, wygładzająco, rozjaśniająco i antyoksydacyjnie. Seria organiczna „For Perfect Skin” (dla doskonałej cery) posiada słodki, relaksujący zapach aby ukoić zmęczenie i stres – jedne z głównych przyczyn niedoskonałości cery. Zmęczenie, stres, zanieczyszczenie, zaburzenia hormonalne oraz złe nawyki w zakresie stylu życia odbijają się na wyglądzie naszej cery. Może się to objawiać zaczerwienieniem, rozszerzonymi porami, poszarzałą cerą, świeceniem się strefy T. SO BIO opracowało program składający się z 4 kroków w celu udoskonalenia cery:
1. Oczyszczanie – Pianka oczyszczająca „Perfecting Skin”.
2. Tonowanie – Tonik oczyszczający „Perfecting Skin”, może być również używany do parowego oczyszczania/detoksu skóry.
3. Poprawianie – Serum ujednolicające koloryt skóry.
4. Upiększanie – Udoskonalający cerę krem nawilżający".

Najlepsze efekty można więc uzyskać stosując się do programu składającego się z 4 kroków.
Muszę przyznać, że pierwszy raz stosuję taką wieloetapową pielęgnację, która działa łącznie. Liczę więc na efekty. W całkowite usunięcie przebarwień nie wierzę, mam je przecież co roku. Liczę na rozjaśnienie, poprawę kolorytu i kondycji skóry. Program już chwilę stosuję tak więc niebawem zdam relację z efektów kuracji. Cała seria jest bardzo przyjemna w stosowaniu, ładnie pachnie, nie podrażnia. Można ją kupić w sklepie Matique. 

Ciekawa jestem czy stosowałyście takie łączone kuracje i czy były one skuteczne?

Pozdrowienia
violka42

piątek, 2 października 2015

LIVING NATURE łagodny płyn do demakijażu


Płyn do demakijażu to mój pierwszy kosmetyk tej marki. Nie miałam wcześniej przyjemności poznać kosmetyków LIVING NATURE. Promocyjne zakupy w likwidowanym sklepie internetowym Minejo były okazją do poznania nowych marek. Jedną z nich była właśnie ta marka. Bardzo żałuję, że nie kupiłam innych kosmetyków tej marki, bo jest ona z pewnością godna poznania i polecenia.


Naturalny i delikatny płyn do demakijażu z łagodzącymi wyciągami z nagietka lekarskiego i rumianku jest rzeczywiście delikatny dla skóry. Nie powoduje żadnych podrażnień ani pieczenia oczu. Z uwagi na małą pojemność 100 ml używałam go właśnie do demakijażu oczu. Receptura opiera się o naturalne saponiny zawarte w nowozelandzkiej roślinie zwanej kumerahou. 
"Kumerahou jest po prostu najbardziej naturalnym mydłem na świecie. Pocieranie razem liści i kwiatów krzewu kumerahou tworzy naturalną pianę i delikatnie oraz skutecznie oczyszcza skórę nie łamiąc bariery ochronnej skóry. Wysoka zawartość saponiny zapewnia silne działanie przeciwbakteryjne, a także łagodzi podrażnienia. Obecność saponiny w tkance roślinnej jest uznawana za ważny mechanizm obrony przed atakiem drobnoustrojów, saponiny wykazują silną aktywność przeciwbakteryjną. Saponiny są znane z korzystnych właściwości na skórę.
Kumerahou pochodzi z Nowej Zelandii i rośnie w klimacie umiarkowanym Northland. Kwiaty i liście są ręcznie zbierane. Ma działanie oczyszczające i antybakteryjne oraz zawiera naturalne środki spieniające".
Płyn perfekcyjnie i delikatnie usuwa makijaż oczu, jest idealny dla skóry wrażliwej. Odrobinę płynu nakładałam na płatek kosmetyczny przykładałam do oka i po chwili delikatnie przetarłam okolice oczu. Płyn bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem tuszu, cieni i kredki do oczu. Od kosmetyku do demakijażu oczu wymagam aby perfekcyjnie zmywał to, co jest do zmycia, nie podrażniał, nie powodował łzawienia oczu i rano nie powodował tak zwanego efektu "pandy". Ten płyn spełnił wszystkie moje oczekiwania. Bardzo polubiłam ten płyn i żałuję, że już się skończył. Z pewnością był wart zakupu.
Znacie kosmetyki LIVING NATURE?


Pozdrowienia
violak42

Skład:
Aqua, Decyl glucoside, Glycerin, Citrus grandis seed extract, Mel, Calendula officinalis flower, Chamomilla recutita oil**, Pomaderris kumerahou flower/leaf extract, Leptospermum scoparium oil, Melaleuca alternifolia oil. ** Certified organic