sobota, 28 grudnia 2019

Bema serum liftingujące Bema Double Lifting

Kosmetyki Bema należą do moich ulubionych. Uwielbiam je za skład i za działanie. Jeśli dodam do tego delikatny, lekko migdałowo-budyniowy zapach, wspaniałe konsystencje i aksamitną gładkość skóry, moje uwielbienie nie powinno dziwić. Właśnie zdenkowałam kolejne serum liftingujące do twarzy Bema z Ekozuzu, które idealnie dopełniało moją poranną pielęgnację.


Zapewnienia producenta: "Z połączenia owsa i soi powstało liftingujące serum o długotrwałej, podwójnej sile działania, doskonały dla cery dojrzałej. Wyciąg z owsa wzbogacony w wyjątkowe właściwości bławatka pozwala uzyskać efekt widoczny od pierwszej aplikacji. Izoflawony sojowe połączone z antyoksydantami pochodzącymi z zielonej herbaty głęboko penetrują tkankę oraz zwiększają naturalną zdolność skóry do regeneracji. Serum to jest idealnym sprzymierzeńcem w walce ze starzeniem się skóry. Cera dzień po dniu staje się coraz bardziej sprężysta i jędrna oraz widocznie odżywiona". 
W skład serum wchodzą między innymi: hydrolat z zielonej herbaty, bławatka i rumianku, ryż, olej z kiełków pszenicy i soi, wyciągi z owsa, grochu, krasnorostu i gardenii, izoflawony sojowe, oliwa z oliwek oraz masło Shea.


Serum w szklanym opakowaniu z pompką jest lekko żelowe o delikatnym w moim odczuciu zapachu owocowego kisielu. Wchłania się szybko, lekko napinając skórę bez niemiłego uczucia ściągnięcia skóry. Nałożony na serum krem nie roluje się, wręcz idealnie z nim współgra. Serum pozostawia skórę gładką i napiętą. Przy dłuższym stosowaniu widać wyraźną poprawę kondycji skóry, wyrównanie kolorytu i  ogólną poprawę wyglądu skóry. Jest to wydajny produkt. Stosowałam go codziennie ponad 3 miesiące. Jest to produkt idealny przy porannej pielęgnacji, szybko się wchłania i zapewnia doskonały podkład do dalszej pielęgnacji. Jako właścicielka dojrzałej skóry doceniam jego działanie i widzę efekty. Mnie marka Bema nie zawodzi. Bema zapewnia mi to wszystko, czego oczekuję od zaawansowanej pielęgnacji przeciwzmarszczkowej i dlatego do kosmetyków tej marki wracam. To serum z pewnością jeszcze włączę do swojej pielęgnacji.


Znacie kosmetyki tej marki?

Pozdrowienia
violka42

Skład:
Camelia Sinensis* Leaf Water, Centaurea Cyanus* Flower Water, Chamomilla Recutita* (Matricaria) Flower Water, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Propylheptyl Caprylate, Oryza Sativa (Rice) Germ Oil, Glycine Soja* (Soybean) Oil, Avena Sativa* (Oat) Kernel Extract, Soy Isoflavones, Cocoglucerides, Pisum Sativum (Pea)Extract, POtassium Cetyl Phosphate, Olea Europaea* (Olive) Fruit Oil, Butyrospermum Parkii* (Shea) Butter, Porphyra Umbilicalis Extract, Sodium Lactate, Tocopherol, Citric Acid, Glyceryl Caprylate, Gardenia Florida Flower Extract, Dextrin, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Lecithin, Alcohol, Kaolin, Parfum***/Fragrance, Linalool**, Limonene**, Geraniol**.
*) z upraw organicznych
**) esencje olejków roślinnych
***) 100% naturalny zapach

piątek, 27 grudnia 2019

Gwiazdkowe prezenty Iossi, Martina Gebhardt, Ofiga, Bioup, Mokosh

Gwiazdkowe prezenty cieszą bardzo. Tak prezentuje się całość moich gwiazdkowych prezentów. Czuję się kosmetycznie spełniona. Większość tych kosmetyków była na mojej liście zakupów już dawno więc tym bardziej się cieszę. Okres świąteczny jest również czasem spełniania marzeń.
 

Prezent od siostry zawsze mnie zaskoczy. Książka, którą bardzo chciałam przeczytać czyli Polish Beauty po polsku, kosmetyki Iossi pianka i esencja Acerola, emulsja Martina Gebhardt, którą bardzo chciałam oraz demaskator Ofiga. Marzenia się spełniają.
 
 
Prezent od męża czyli coś dla ciała, dla ducha i podniebienia. Marka Bioup, a zwłaszcza eliksir mango to było również moje kosmetyczne marzenie.
 
 
Ostatni prezent to prezent z kategorii od siebie dla siebie. W tym roku postawiłam na markę Mokosh, którą znam słabo, czytałam tyle pozytywnych opinii, że w końcu postanowiłam bliżej poznać te kosmetyki.
 
 
To wszystkie gwiazdkowe kosmetyczne prezenty. Nowy Rok będzie więc czasem poznawania nowych dla mnie marek kosmetyków naturalnych.
 
Znacie te kosmetyki?
 
Pozdrowienia
violka42

niedziela, 8 grudnia 2019

Denko listopada - Intimelle, Resibo, Femi, Lale, White Agafia, Harmonique, Fitokosmetic, Bema, Boucleme, Madara i Naturativ

Kolejny miesiąc za nami, pora więc pokazać, jakie kosmetyki udało mi się zużyć w listopadzie.  Jestem z tego denka zadowolona, lubiłam te kosmetyki. O prawie wszystkich pisałam na blogu lub Instagramie. 


Intimelle żel do higieny intymnej 
Dostępny w Drogeriach Natura. Przeźroczysty żel o delikatnym zapachu, w miarę gęsty. Dobrze myje, nie podrażnia i do tego jest bardzo wydajny. Często do niego wracam.

Resibo tonik mgiełka nawilżająca

Tonik posiada delikatny różany zapach, nie jest w żaden sposób nachalny, szybko też się ulatnia. W widoczny sposób nawilża, nie podrażnia i nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Stosowałam go zawsze rano, na mokrą jeszcze skórę nakładałam serum i krem. Dobrze współgrał z nałożoną pielęgnacją.

Femi olejek hydrofilny do demakijażu
Olejek jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Zapach ziół i róży z nutą goryczy jest bardzo przyjemny. Olejek bez problemu radził sobie ze zmyciem makijażu, jednak mimo, że jest hydrofilny pozostawiał na mojej skórze delikatny film, który i tak zmywałam żelem. Suche skóry będą zadowolone. Nie podrażnia.

Płyn do demakijażu dwufazowy Lale.
To połączenie hydrolatu borowinowego z lipą i oleju ze słodkich migdałów. Zamknięty w szklanym opakowaniu z genialnym atomizerem. Atomizer rewelacja do hydrolatu, po zmieszaniu tych substancji trzeba się trochę namęczyć, by wypsikać na płatek odpowiednią ilość płynu. Można też przelać do innej buteleczki. Przed użyciem wstrząsnąć porządnie. Sam płyn pachnie delikatnie. Po przyłożeniu płatka do oczu rozpuszcza makijaż w mig, nie podrażnia, nawet jak dostanie się do oka, nie robi mgły na oczach.

White Agafia oczyszczająca emulsja do twarzy Zachowanie młodości
To gęste mleczko o przyjemnym kremowym zapachu. Lubiłam stosować je po przyjściu z pracy, miałam wrażenie, że zmywa wszystkie trudy dnia. Jest delikatna i przyjemna w stosowaniu. Pozostawia skórę przyjemnie otuloną i gładką.

Harmonique krem przeciwzmarszczkowo wygładzający
Krem o maślanej konsystencji bardzo dobrze się wchłania więc można od razu nakładać makijaż. Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Krem posiada przyjemny nienachalny zapach. Jest bardzo wydajny. Będzie dobry dla cer mieszanych, dla cer suchych raczej w zimie będzie za mało treściwy. Daje też matowe wykończenie. 

Fitocosmetic szampon do włosów z czarną glinką z kompleksem minerałów 
Szampon jest gęsty kremowy o wyraźnie ciemnozielonym kolorze, nie czarnym i przyjemnym ziołowym zapachu. Od razu dodam, że nie brudzi skóry. Wytwarza gęstą szarą pianę. Również bardzo dobrze oczyszcza włosy, odżywka jest jak najbardziej wskazana. W moim odczuciu wyraźnie poprawia kondycję włosów, włosy również są miękkie i miłe w dotyku. Nie podrażnia skóry. Czarna glinka ma za zadanie między innymi przedłużać świeżość włosów. U mnie działa wprost przeciwnie. Włosy niestety szybciej mi się przetłuszczały dlatego do tego szamponu nie wrócę. 

Bema szampon do włosów przetłuszczających 
Jest to szampon o rzadkiej konsystencji i olejkowym wyglądzie. Pieni się bardzo dobrze wytwarzając gęstą pianę. Zapach typowy dla Bema czyli ciepły budyniowy z nutą migdała. Szampon dobrze myje, nie podrażnia, lekko podnosi włosy u nasady. Wymaga użycia odżywki, u mnie jak zawsze niezawodna Bema. Po wysuszeniu włosy są gładkie i miękkie w dotyku, wyglądają zdrowo. Kończę drugie opakowanie i kupię kolejne.

Bema regenerująca odżywka do włosów
Odżywka jest gęsta, śliska, budyniowa z wyglądu i zapachu.  Bez problemu nakłada się na włosy, nie spływa z nich. Już podczas nakładania czuć, że ma moc. Włosy podczas spłukiwania są miękkie, lejące w dotyku, odżywione po same końce. Rozczesują się bez żadnego problemu, a po wysuszeniu mam włosy jak od fryzjera. Gładkie, lśniące, dociążone jak lubię i delikatnie pachnące. Dla mnie to ideał w kategorii odżywek do włosów.

Boucleme odżywka do włosów
Odżywka o mocnym ziołowym aromacie. Moje włosy ją wręcz spijały. Dobra, ale nie na tyle bym kupiła pełnowymiarowe opakowanie.

Madara balam do ciała
Balsam o cudownej konsystencji emulsji i urzekającym słodko owocowym zapachu zachwyca od pierwszego użycia. Nie jest to nachalny zapach lecz delikatny i subtelny. Bardzo mi się podoba. Dobrze się wchłania, nie powoduje uczucia lepkości, sprawia, że od razu po nałożeniu czuć aksamitną i nawilżoną skórę. To uczucie długo się utrzymuje. Skóra jest niesamowicie gładka w dotyku i przyjemnie pachnie.

Naturativ miniatury masła rewitalizującego do ciała.
To jedne z lepszych kosmetyków do ciała, jakie znam. Rewelacyjnie dbają o skórę. Bardzo lubię te kosmetyki.

Pozdrowienia
violka42

poniedziałek, 11 listopada 2019

Resibo tonik mgiełka nawilżająca

Resibo skradło moje naturalne serce od razu po otrzymaniu zamówienia ponad dwa lata temu. Jest radość od pierwszego wejrzenia i miłość od pierwszego użycia. Muszę przyznać, że marka Resibo przyciąga mnie jak magnes i dołączam kolejne kosmetyki do mojej pielęgnacji. Wciąż się zachwycam. Kosmetyki Resibo otrzymujemy w tekturowych tubach, którym możemy nadać drugie życie wedle własnego pomysłu. Szata graficzna również bardzo przyjemna dla oka i przyciągająca uwagę. Właśnie zdenkowałam ostatni tonik z zapasów, teraz na stronie producenta znajdziecie tonik esencję nawilżającą. 


Toniki stosuję w pielęgnacji twarzy zamiennie z hydrolatami. Tak lubię, sprawdza mi się ten sposób bardzo dobrze. Tonik Resibo bardzo mnie ciekawił. To tonik mgiełka z nazwy ponieważ atomizer w żadnym wypadku mgiełki nie robi. Taka informacja widniała też na stronie producenta. Możemy go stosować na dwa sposoby, nanosić na płatek kosmetyczny lub na wgłębienie w dłoni i wklepać w twarz. Stosowałam zamiennie obydwa sposoby. Sam tonik posiada delikatny różany zapach, nie jest w żaden sposób nachalny, szybko też się ulatnia. W widoczny sposób nawilża, nie podrażnia i nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Stosowałam go zawsze rano, na mokrą jeszcze skórę nakładałam serum i krem. Dobrze współgrał z nałożoną pielęgnacją. Bardzo lubiłam ten tonik, mam jeszcze parę kosmetyków Resibo i teraz skusiłam się na ich nowość, której jestem bardzo ciekawa.
Wciąż pojawiają się nowe marki kosmetyków naturalnych po które i ja sięgam, ale  mam też sentyment do tych dawno przeze mnie sprawdzonych. Wracam z radością. 

Kupujecie kosmetyki Resibo?

Pozdrowienia
violka42

Skład:
Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Citrus Aurantium Amara Flower Water, Propanediol, Glycerin, Sodium Hyaluronate*, Rheum Rhaponticum Root Extract, Cucurbita Pepo Seed Extract, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate
*składniki certyfikowane

niedziela, 10 listopada 2019

Denko października - Fitocosmetic, Bema, D’ALCHEMY, Senkara i Okani

Kolejny miesiąc za nami, pora więc pokazać, jakie kosmetyki udało mi się zużyć w październiku. Denko skromne, ale za to same perełki. Każdy z tych kosmetyków jest genialny i z chęcią do nich powrócę. Jestem z tego denka zadowolona, lubiłam te kosmetyki. O prawie wszystkich pisałam na blogu.


Fitocosmetic szampon do włosów z białą glinką klik
Szampon jest gęsty, kremowy o przyjemnym zapachu. Pieni się bardzo obficie kremową pianą, dobrze oczyszcza włosy. Po spłukaniu włosy są tępe w dotyku i wymagają balsamu lub odżywki do włosów. Należy pamiętać, że jest to szampon z glinką, a glinki bardzo dobrze oczyszczają więc jest to normalny efekt. Użycie odżywki załatwia sprawę. Po wysuszeniu włosy są miękkie, gładkie w dotyku, odbite u nasady. Wyglądają na zadbane i takie właśnie są. 

Bema regenerująca odżywka do włosów klik
Odżywka jest gęsta, śliska, budyniowa z wyglądu i zapachu.  Bez problemu nakłada się na włosy, nie spływa z nich. Już podczas nakładania czuć, że ma moc. Włosy podczas spłukiwania są miękkie, lejące w dotyku, odżywione po same końce. Rozczesują się bez żadnego problemu, a po wysuszeniu mam włosy jak od fryzjera. Gładkie, lśniące, dociążone jak lubię i delikatnie pachnące. Dla mnie to ideał w kategorii odżywek do włosów.

D’ALCHEMY oczyszczający żel do mycia twarzy klik

Żel o miodowym kolorze jest gęsty, nie spływa z dłoni. Nakładam go na mokrą twarz, chwilę masuję. Tworzy się delikatna piana. Po chwili spłukuję wszystko wodą. Aplikację i masaż umila świeży aromat cytrusów przełamany gorzką pomarańczą. Niesamowicie relaksujący element dnia. Żel jest bardzo delikatny, nie wysusza skóry, nie podrażnia. Doskonale radzi sobie ze zmyciem pierwszego etapu demakijażu wieczorem i odświeżeniem skóry po nocy rano. Jest niesamowicie przyjemny w stosowaniu. Pompka działa bez zarzutu, nie zacina się, dozuje też odpowiednią ilość produktu, co przedkłada się również na wydajność żelu. Przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji perfekcyjnie. To niby tylko żel, ale za to jaki cudowny. Uwielbiam go całym sercem. Jest w mojej ścisłej czołówce preparatów służących do oczyszczania skóry.

Senkara olejek do twarzy Sweet Dreams klik

Olejek jest idealny do wieczornego oczyszczania. Stosowałam go zgodnie z zaleceniem. Dwie pompki olejku nakładałam na twarz i masowałam skórę, aby dobrze rozpuścić brud i to, co mam na skórze. To bardzo przyjemny moment. Następnie mokrymi dłońmi znowu masowałam skórę. Pod wpływem wody olejek zmienia się w emulsję i bardzo dobrze się spłukuje. Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku, dobrze oczyszczona. Delikatny pomarańczowy zapach dodatkowo umila stosowanie. Uwielbiałam ten wieczorny wakacyjny rytuał, który odprężał i relaksował mnie po całym dniu. Olejek dodatkowo jest wydajny i skuteczny. Polubiłam go bardzo.

Okani Beauty woda różana
Wody różane zawsze mają miejsce w mojej łazience. Tym razem otuliłam się zapachem różanej wody Okani. W wodzie różanej lubię to, że można ją stosować do każdego typu skóry (także wrażliwej). Woda różana jednocześnie nawilża, odświeża i łagodzi podrażnienia. Posiada działanie tonizujące i przygotowujące skórę do nałożeniem innego kosmetyku. Stosuję ją bezpośrednio na twarz zamiast toniku i w tej roli sprawdza się znakomicie. Zapach to róża przełamana goryczą. Okani ma takie nieoczywiste zapachy bardzo to lubię.
Znacie te kosmetyki?

Pozdrowienia
violka42

sobota, 9 listopada 2019

Fitocosmetic szampony do włosów: z białą glinką z kompleksem płynnej keratyny oraz z czarną glinką z kompleksem minerałów

Przeglądając różne strony w internecie zauważyłam, że szampony Fitocosmetic są bardzo popularne. Mają dobry skład i przyjazną dla kieszeni cenę. Czy są również dobre dla moich włosów? Sprawdziłam na początek dwa z nich:  szampon do włosów z białą glinką z kompleksem płynnej keratyny i szampon z czarną glinką z kompleksem minerałów.


Szampon do włosów z białą glinką z kompleksem płynnej keratyny przeznaczony jest do włosów suchych i farbowanych. Ma za zadanie intensywnie nawilżyć i odżywić włosy oraz zapobiega rozdwajaniu końcówek. Szampon jest gęsty, kremowy o przyjemnym zapachu. Pieni się bardzo obficie kremową pianą, dobrze oczyszcza włosy. Po spłukaniu włosy są tępe w dotyku i wymagają balsamu lub odżywki do włosów. Należy pamiętać, że jest to szampon z glinką, a glinki bardzo dobrze oczyszczają więc jest to normalny efekt. Użycie odżywki załatwia sprawę. Po wysuszeniu włosy są miękkie, gładkie w dotyku, odbite u nasady. Wyglądają na zadbane i takie właśnie są. 

Skład:
Aqua, Salvia Officinalis Flower Water, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glycoside, Coco Glucoside, Sodium Laureth-5 Carboxylate, Glycerin, Gtycereth-2 Cocoate, Kaolin, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Hydrolyzed Keratin, Cocoyl Hydrolyzed Oat Protein, Parfum, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Styrene/ Acrylates Copolymer, CI42090, CI61570.


Z kolei szampon z czarną glinką z kompleksem minerałów przeznaczony jest dla wszystkich typów włosów. Ma za zadanie przyspieszać wzrost włosów i hamować ich wypadanie. Szampon jest gęsty kremowy o wyraźnie ciemnozielonym kolorze, nie czarnym i przyjemnym ziołowym zapachu. Od razu dodam, że nie brudzi skóry. Wytwarza gęstą szarą pianę. Również bardzo dobrze oczyszcza włosy, odżywka jest jak najbardziej wskazana. W moim odczuciu wyraźnie poprawia kondycję włosów, włosy również są miekkie i miłe w dotyku. Nie podrażnia skóry. Czarna glinka ma za zadanie między innymi przedłużać świeżość włosów. U mnie działa wprost przeciwnie. Włosy niestety szybciej mi się przetłuszczały dlatego do tego szamponu nie wrócę. 

Skład:
Aqua, Salvia Officinalis Flower Water, Extractum Fructuum Alni Siccum, Juniperus Communis Fruit Extract, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Coco Glucoside, Sodium Laureth-5 Carboxylate, Glycerin, Glycereth-2 Cocoate, Betula Pendula Sap, Black Clay, Calcium Phosphate, Blueberry Seed Oil, Parfum, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, CI42090, CI61570.



Moim zdaniem warto sprawdzić te szampony na swoich włosach. Szampon z białą glinką to mój faworyt. Są też inne wersje, więc można znaleźć odpowiedni szampon dla siebie. Kupiłam je w Martbio.
Znacie kosmetyki tej marki?

Pozdrowienia
violka42

czwartek, 7 listopada 2019

D’ALCHEMY oczyszczający żel do mycia twarzy

D’ALCHEMY to marka kosmetyków naturalnych o działaniu anty-againg, która zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia. Miałam rewelacyjny i hitowy krem pod oczy, który obudził mój apetyt na więcej kosmetyków tej marki. Oczyszczający żel do mycia twarzy to kolejny kosmetyk, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Kocham ten żel za wszystko, dobrze myje, nie podrażnia i do tego pachnie cytrusami.


Producent zapewnia, że jest to "Wyjątkowo delikatny żel, stworzony z myślą o skórze dojrzałej, przesuszonej, wrażliwej, z niedoskonałościami. Dzięki delikatnym i bezpiecznym czynnikom myjącym pochodzenia naturalnego zapewnia perfekcyjne oczyszczanie bez podrażnień, nie zaburza równowagi hydrolipidowej skóry, chroniąc jej naturalne pH. Oparty na wyciągach z roślin o działaniu złuszczającym i kojącym, usuwa wszelkie zanieczyszczenia, w tym martwe komórki naskórka i nadmiar sebum, odblokowuje pory, łagodzi zapalne zmiany trądzikowe i doskonale przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Nie zawiera mydła".


Żel o miodowym kolorze jest gęsty, nie spływa z dłoni. Nakładam go na mokrą twarz, chwilę masuję. Tworzy się delikatna piana. Po chwili spłukuję wszystko wodą. Aplikację i masaż umila świeży aromat cytrusów przełamany gorzką pomarańczą. Niesamowicie relaksujący element dnia. Żel jest bardzo delikatny, nie wysusza skóry, nie podrażnia. Doskonale radzi sobie ze zmyciem pierwszego etapu demakijażu wieczorem i odświeżeniem skóry po nocy rano. Jest niesamowicie przyjemny w stosowaniu. Pompka działa bez zarzutu, nie zacina się, dozuje też odpowiednią ilość produktu, co przedkłada się również na wydajność żelu. Przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji perfekcyjnie. To niby tylko żel, ale za to jaki cudowny. Uwielbiam go całym sercem. Jest w mojej ścisłej czołówce preparatów służących do oczyszczania skóry.


Muszę przyznać, że kosmetyki D’ALCHEMY zaskoczyły mnie działaniem, niesamowitym komfortem stosowania i bogactwem nieoczywistych uwodzących zapachów. Chcę poznać wszystkie bez wyjątku.
Znacie kosmetyki D’ALCHEMY?

Pozdrowienia
violka42

Skład żelu na stronie producenta tutaj.
  

czwartek, 10 października 2019

Zakupy w Eko Liść

Muszę Wam to koniecznie pokazać. Właśnie odebrałam moje pierwsze zamówienie z cudownego sklepu Eko Liść. Ewelina, właścicielka sklepu stworzyła cudowne miejsce na zakupy. Pachnące lasem i naturą. Jest ciepło i indywidualne podejście do klienta. Magia rozpoczyna się już w momencie otworzenia drzwi kurierowi. "Co Pani takiego pachnącego zamówiła, pachnie cudnie" stwierdził kurier zamiast zwyczajowego dzień dobry. I tak, paczuszka cudownie pachnie lasem i naturą. Zresztą zobaczcie sami. 


Korzystając z darmowej dostawy powyżej 50,00 zł przy zakupie chociaż jednego produktu z działu Hygge zamówiłam rzeczy potrzebne w domu. Herbata ziołowa na wzmocnienie SELA, która od razu mnie zainteresowała, myjkę konopną do mycia naczyń, ekstremalną pastę czyszczącą Nowa Kosmetyka i olej laurowy Etja potrzebny na cito dla domowników. Nie byłabym sobą gdybym do koszyka nie wrzuciła naturalnego mydełka. Kupiłam Dynię nieznanej mi marki Zmydlona. Zapach mydełka oszałamiający, po prostu cudny. Do zamówienia dostałam próbeczki wszystkich naturalnych perfum z Miodowej Mydlarni i próbkę kremu Senelle. Piękna kartka z podziękowaniami za zakupy już jest zakładką do książki. Kadzidełko pachnie w sypialni. Czuję się jako klient dopieszczona. Jeśli chcecie poczuć moc lasu i naturalnej pielęgnacji zaglądnijcie do Eweliny, do jej małego miejsca na ziemi. Ja tam jeszcze wrócę.




Znacie sklepik Eko Liść?
Pozdrowienia
violka42 


niedziela, 6 października 2019

Denko września - Manufaktura Natura, Madara, Kostka Mydła, Couleur Caramel, Neobio, Alterra, Bema, Alkemie, Senkara, Make Me Bio, Weleda i Swell

Kolejny miesiąc za nami, pora więc pokazać, jakie kosmetyki udało mi się zużyć we wrześniu. Jestem z tego denka zadowolona, lubiłam te kosmetyki. Do niektórych planuję jeszcze wrócić. O prawie wszystkich pisałam na blogu.


Manufaktura Natura hydrolat cytrynowy klik

Sam hydrolat jest mocno skoncentrowany, o mlecznym kolorze, przed użyciem należy nim wstrząsnąć. Mimo skoncentrowania nie podrażnia mojej skóry, jest bardzo dobry do odświeżenia skóry także w ciągu dnia. Stosowałam go głównie rano i nakładałam na wilgotną skórę serum. Bardzo dobrze sprawdzał się w tej roli. Nie wysusza skóry, mam wrażenie, że lekko też ją rozjaśnia. 

MADARA CITY ANTI POLLUTION miejski krem CC przeciw zanieczyszczeniom SPF 15 z kwasem hialuronowym Light beige klik

Krem miejski CC to w moim odczuciu połączenie kremu z podkładem. Nie jest więc to w żadnym wypadku ciężki do nałożenia produkt. Wręcz przeciwnie. Konsystencja lekkiego kremu bardzo dobrze się rozsmarowuje na twarzy, po chwili dopasowuje się do karnacji skóry. Mój odcień Light Beige to w miarę jasny odcień. Bardzo dobrze kryje piegi i przebarwienia, ale bez efektu maski. Jestem tym kremem zachwycona, to dla mnie hit w tej kategorii kremów.

Kostka Mydła mydło w paście do twarzy klik

Pasta zmienia się w delikatnie pachnącą emulsję, zgodnie z zaleceniem producenta zostawiałam ją na kilka minut na twarzy i spłukiwałam ciepłą wodą. Mimo, że pasta dedykowana jest do skór trądzikowych, tłustych i problematycznych, u mnie - posiadaczki skóry ze skłonnością do przesuszeń sprawdzała się rewelacyjnie. Stosowałam ją 3 razy w tygodniu i żadnego podrażnienia czy innych problemów ze skórą nie odnotowałam. Wręcz przeciwnie. Skóra była gładka i dobrze oczyszczona, pory faktycznie obkurczone, co widać było od razu po zmyciu pasty ze skóry.

Couleur Caramel żel galaretka do demakijażu i mycia twarzy klik

Jak widać żel galaretka to faktycznie gęsta konkretna galaretka o słodko-migdałowym zapachu, która nie ścieka z palców. Wystarczy niewielka ilość, co wpływa na jej wydajność. Nałożona na twarz wymaga chwili masażu by przemienić się w oleistą formułę. Masowanie twarzy jest dla mnie dodatkowym przyjemnym elementem. Następnie po zmoczeniu twarzy otrzymujemy białe mleczko, które bez problemu zmywamy z twarzy. Skóra jest niesamowicie miękka i gładka. 

Neobio żel pod prysznic z melisą i cytryną
Gęsty żel o przyjemnie odświeżającym zapachu. Dobrze się pieni, nie podrażnia i nie wysusza skóry. W letnie dni dawał przyjemne ukojenie wieczorem i pobudzał rano. Dobra alternatywa dla naturalnych kostek, które uwielbiam.

Alterra szampon dodający objętości z papają.
To jedyny z całej ich gamy, który bardzo mi odpowiada. Dobrze myje, nie plącze włosów i nie podrażnia. Miałam wszystkie szampony tej marki i tylko ten się u mnie sprawdza.

Alterra odżywka do włosów z granatem.
Gęsta i treściwa odżywka, nie spływa z włosów. Dobrze się nakłada i spłukuje. Włosy rozczesują się bez problemu. Zdziwiłam się, jak dobrze działa na moje włosy. Dostępność też ma znaczenie.


Weleda krem do rąk z migdałami do wrażliwej skóry dłoni klik
Krem ma maślaną konsystencję, posiada delikatny migdałowy zapach. Po wsmarowaniu potrzebuje krótkiej chwili, by się wchłonąć. Pozostawia delikatną, satynową, ale nie tłustą powłoczkę. Bardzo lubię stosować go na noc, rano dłonie są aksamitnie gładkie. Krem łagodzi też niewielkie podrażnienia, eliminuje uczucie szorstkości skóry. Dłonie są odpowiednio chronione.

Couleur Caramel mascara Backstage brązowa klik
Mascara brązowa to mascara pogrubiająca i wydłużająca. Jest gęsta, idealnie rozdziela rzęsy oraz pokrywa je tuszem. Kolor brązu jest w moim odczuciu bardziej mleczno-czekoladowy. Delikatnie podkreśla oko. Będzie doskonałym wyborem dla osób nie lubiących mocnego efektu na oczach lub preferujących naturalny efekt. Używam jej obecnie, dobrze się sprawdza w codziennym makijażu.

MADARA AGE DEFYING SUNSCREEN przeciwzmarszczkowy krem z filtrem SPF 30 do twarzy klik

Krem zamknięty w podręcznej tubce zaskakuje od razu po otwarciu. Jest dość ciemny, z początku obawiałam się, że będzie za ciemny, jednak idealnie pasuje nawet mojej jasnej skórze. Konsystencja lekkiego fluidu o cudownym zapachu, słodko kwiatowym uprzyjemnia aplikację. Szukałam takiego połączenia na lato i znalazłam. Jestem tym kremem zachwycona. Mam ochronę, prewencję i przyjemność w jednym.

Bema Cosmetici krem przeciwsłoneczny SPF 30 antiage klik

Krem zamknięty w poręcznej tubce ma gęstą konsystencję i przyjemny słodki kwiatowo-migdałowy zapach. Jest biały, treściwy, dobrze się rozsmarowuje na twarzy. Nakładałam go na twarz pokrytą tonikiem i lekkim serum W moim przypadku bardzo dobrze się rozsmarowywał i nie bielił skóry. Sam krem jest przyjemny w stosowaniu, nie podrażnia, nie zapycha i nie przesusza skóry. Po zmyciu z twarzy skóra nadal była w dobrej kondycji. 

Alkemie krem pod oczy
Jeśli szukacie kremu pod oczy o konsystencji w miarę lekkiej, który dobrze się wchłania, lekko napina i jest dobry pod makijaż to sprawdźcie ten krem. Jest on prawie bezzapachowy, nie migruje do oczu i dobrze nawilża. Byłam z niego zadowolona. 

Senkara olejek do demakijażu oczu „Panda Eyes” klik

Producent zaleca rozetrzeć kilka kropli olejku w palcach i następnie masować nim oczy aż do rozpuszczenia makijażu.  Na koniec zmoczonym wacikiem usunąć resztki makijażu. Tak na początku robiłam. Potem stwierdziłam, że ta metoda lepiej mi się sprawdza na odwrót. Na zmoczony wacik nakładałam kilka kropli olejku, przykładałam do oka i po chwili usuwałam cały makijaż. Rewelacyjnie wszystko schodziło. Demakijaż bez podrażnień i mgły na oczach. To oczywiście przedkładało się też na wydajność olejku. Rewelacyjny produkt muszę to przyznać.

Make Me Bio mydło oliwa z oliwek
Bardzo dobre mydło, nie wysusza skóry i nie podrażnia, rewelacyjnie zmywa tusz z wacików wielorazowych, stosowałam głównie do mycia rąk.

Swell serum do włosów
Miniatura z boxa Naturissimo. Nakładałam na mokre włosy przed suszeniem. Zabezpieczało końcówki i chroniło przed ciepłym powietrzem suszarki.

Znacie te kosmetyki?

Pozdrowienia
violka42

poniedziałek, 30 września 2019

Manufaktura Natura hydrolat cytrynowy

Manufaktura Natura to marka, którą dopiero poznaję. Jak sami piszą o sobie "Manufaktura Natura to firma założona z miłości do kosmetyków naturalnych, ale przede wszystkim z miłości do natury". I to mnie przekonuje. Mają w swojej ofercie wiele ciekawych kosmetyków więc chętnie jeszcze kilka poznam. Pierwszym kosmetykiem tej marki, który kupiłam jest hydrolat cytrynowy.



Hydrolat ten ma wiele zastosowań. Producent wyczerpująco opisuje jego zalety i działanie:
"Działanie: antyoksydacyjne, antybakteryjne, antyseptyczne, przeciwstarzeniowe, przeciwzmarszczkowe, odświeżające, łagodzące, przeciwzapalne.
  • Produkt zawiera w składzie naturalny cytrynowy olejek eteryczny. Działa antyoksydacyjnie, antybakteryjnie i przeciwstarzeniowo. D-limonen będący głównym składnikiem olejku hamuje też działanie elastazy. W ten sposób zapobiega rozkładzie elastyny w skórze, która odpowiada za jej jędrność,
  • Wspomaga walkę z przebarwieniami skóry, zmniejsza naczynka,
  • Dzięki antyseptycznym właściwościom nadaje się także dla osób o cerze tłustej,
  • Dodany do porcji kremu do twarzy sprawi, że po użyciu pory będą odblokowane, a wydzielanie sebum zmniejszone,
  • Może mieć zastosowanie jako faza wodna w kosmetykach lub do rozrabiania peelingów czy maseczek w proszku,
  • Produkt może być wykorzystany jako codzienny tonik do twarzy, a także pod kremy czy makijaż,
  • Działa przeciwzapalnie i łagodząco. Wspomaga proces gojenia się stanów zapalnych skóry, wyprysków trądzikowych, drobnych uszkodzeń skóry, podrażnień,
  • Rozjaśnia i poprawia koloryt skóry,
  • Ma działanie aromaterapeutyczne – zapach działa odświeżająco, stymulująco,
  • W formie dodatku do szamponu – w stosunku 1:1. Produkt wygładzi włosy, odżywi skórę głowy, zadziała oczyszczająco i zapobiegnie nadmiernemu przetłuszczaniu się włosów,
  • Nakładany na skórę głowy wspomaga walkę z łupieżem".
Hydrolat zamknięty w niewielkiej brązowej szklanej butelce wyposażony jest w atomizer, który dozuje odpowiednią ilość produktu. Pompka z reguły działa bez zarzutu chociaż zdarzyło mi się parę razy, że się zacinała tworząc zamiast mgiełki strumień. Sam hydrolat jest mocno skoncentrowany, o mlecznym kolorze, przed użyciem należy nim wstrząsnąć. Mimo skoncentrowania nie podrażnia mojej skóry, jest bardzo dobry do odświeżenia skóry także w ciągu dnia. Stosowałam go głównie rano i nakładałam na wilgotną skórę serum. Bardzo dobrze sprawdzał się w tej roli. Nie wysusza skóry, mam wrażenie, że lekko też ją rozjaśnia. Chciałabym też odnieść się do jego zapachu ponieważ czytałam wiele sprzecznych opinii na jego temat. Nie jest to zapach świeżo wyciskanych cytryn raczej soku cytrynowego z butelki, trochę jednak sztuczny. W moim odczuciu zapach jest delikatny, w żadnym wypadku mi nie przeszkadza. Nie powodował też u mnie żadnych niemiłych skojarzeń. Myślę, że to też kwestia wrażliwości nosa. Moim zdaniem to dobry hydrolat. Czy wrócę do niego? Pewnie nie, bo moja skóra uwielbia różany, a ja też chcę poznać nowe wciąż pojawiające się na rynku hydrolaty. Manufaktura Natura jednak nadal mnie ciekawi, sprawdzę też inne ich hydrolaty.


Znacie kosmetyki tej marki?
Pozdrowienia
violka42