sobota, 31 sierpnia 2019

Senkara olejek do twarzy Sweet Dreams - odkrycie kosmetyczne lata

Kosmetyk, który towarzyszył mi przez całe lato i co więcej okazał się kosmetycznym odkryciem lata jest olejek do twarzy Sweet Dreems marki Senkara. 


Od producenta: "olejek to odpowiednio dobrana mieszanina najlepszych naturalnych olejów roślinnych, o wysokich właściwościach odżywczych i regenerujących. Skutecznie usuwa zalegający na twarzy zebrany w ciągu dnia brud i resztki makijażu. Sweet Dreams to lekki, hydrofilowy olejek powstały z połączenia olejów arbuzowego, brzoskwiniowego, konopnego i rycynowego o wysokich właściwościach odżywczych i nawilżających. Olejek do mycia twarzy został dodatkowo wzbogacony odpowiednio dobranymi olejkami eterycznymi o działaniu kojącym, uspokajającym, oczyszczającym i przeciwzapalnym. Wszystko to sprawia, że skóra jest czysta, odprężona i zrelaksowana, idealnie przygotowana do snu. Sweet Dreams szczególnie polecamy do demakijażu twarzy. Będzie również odpowiedni do delikatnego oczyszczania właściwego".


Demakijaż jest dla mnie bardzo ważnym rytuałem pielęgnacyjnym. Wychodzę z założenia, że tylko dobrze oczyszczona skóra przyjmie z wdzięcznością nałożone serum lub krem. Do demakijażu przywiązuję więc dużą wagę i wybieram sprawdzone produkty. Nałożone dalsze kroki pielęgnacji bez dobrego oczyszczenia skóry nie mają sensu. Olejek jest idealny do wieczornego oczyszczania. Stosowałam go zgodnie z zaleceniem. Dwie pompki olejku nakładam na twarz i masuję skórę, aby dobrze rozpuścić brud i to, co mam na skórze. To bardzo przyjemny moment. Następnie mokrymi dłońmi znowu masuję skórę. Pod wpływem wody olejek zmienia się w emulsję i bardzo dobrze się spłukuje. 

Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku, dobrze oczyszczona. Delikatny pomarańczowy zapach dodatkowo umila stosowanie. Uwielbiałam ten wieczorny wakacyjny rytuał, który odprężał i relaksował mnie po całym dniu. Olejek dodatkowo jest wydajny i skuteczny. Polubiłam go bardzo. To wszystko sprawia, że mam dużą ochotę na pozostałe kosmetyki tej marki.
Lubicie kosmetyki Senkara?

Pozdrowienia
violka42

Skład: 
Citrullus vulgaris (Watermelon) Seed Oil, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil, Polyglyceryl-4-Caprate, Ricinus Communis Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil Expressed, Citrus Paradisi Peel Oil, Rosmarinus officinalis (Rosemary) Leaf Extract in Helianthus annuus (Sunflower) Seed Oil, Cymbopogon flexuosus Oil, Citrus Bergamia Peel Oil Expressed, Limonene*, Citral*, Geraniol*, Linalool*
*składniki naturalnych olejków eterycznych

niedziela, 11 sierpnia 2019

Denko lipiec /Intimelle, Madara, Czarszka, BIO2YOU, Bema, Polny Warkocz, Ikarov, Anwen, Resibo, Your Natural Side, Huangjisoo i EOLaboratorie

Miesiąc lipiec okazał się również miesiącem, w którym wykończyłam kilka dobrych kosmetyków. Do niektórych, mimo wciąż pojawiających się nowości wracam. Jak widać większość to marki, które już pojawiały się na blogu, ale są i nowe. Oprócz płynu do higieny intymnej wszystkie kosmetyki opisałam na blogu.


Intimelle płyn do higieny intymnej.
Duży, tani i łatwo dostępny w Drogeriach Natura. Myje jak trzeba, nie podrażnia, jest wydajny. Lubię. 

MADARA krem antycellulitowy klik.

To gęsty, lekko beżowy krem o bardzo przyjemnym ziołowym zapachu przełamanym w moim odczuciu gorzką pomarańczą. Zapach po chwili nie jest mocno wyczuwalny. Bardzo lubię zapachy kosmetyków tej marki. To dla mnie zapachy natury, łąki i pachnącego ziołami wiatru. Krem łatwo się rozsmarowuje i dobrze wchłania. Można od razu założyć ubranie. Ma to znaczenia zwłaszcza rano, kiedy spieszę się do pracy. Od razu po nałożeniu czuć, że skóra jest przyjemna w dotyku. Zauważyłam także, że skóra na udach jest bardziej ujędrniona. Takie działanie i efekt mnie satysfakcjonuje.

Polny Warkocz rumiankowa esencja micelarna klik. 
Uwielbiam. Kilka opakowań za mną i nadal się zachwycam. Płyn o delikatnym zapachu rumianku jest niezwykle skutecznym płynem do demakijażu. Nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Usuwa makijaż bezproblemowo. Kolejne opakowanie w użyciu.

IKAROV woda różana klik.

Jak już kiedyś pisałam, w wodzie różanej lubię to, że można ją stosować do każdego typu skóry (także wrażliwej). Woda różana jednocześnie nawilża, odświeża i łagodzi podrażnienia. Posiada działanie tonizujące i przygotowujące skórę do nałożeniem innego kosmetyku. Stosuję ją bezpośrednio na twarz zamiast toniku i w tej roli sprawdza się znakomicie. 

CZARSZKA ultradelikatny balsam do mycia twarzy klik.

to bardzo łagodny balsam, zaprojektowany z myślą o cerze bardzo wrażliwej. Jest milusi w dotyku, gładki i puchaty. Delikatny dla skóry i w moim odczuciu prawie bezzapachowy. Skóry wrażliwe i suche będą nim zachwycone. 

BIO2YOU serum przeciwzmarszczkowe z fitokompleksem z aloesu i krwawnika, kwasem hialuronowym, witaminą C, panthenolem i rokitnikiem klik.

Serum BIO2YOU zamknięte w szklanym opakowaniu z pipetką uwiodło mnie od pierwszego użycia. Na początku mocno mnie zdziwiło. Byłam przekonana, że to serum olejowe. Okazało się, że jest to raczej wodne serum, lekko żelowe i lejące o delikatnym miłym zapachu. Z uwagi na konsystencję jest bardzo wydajne. Bez problemu się nakłada, jest mokre i po chwili bardzo dobrze się wchłania bez poczucia ściągnięcia skóry. Nakładałam go na spryskaną hydrolatem twarz. Po wchłonięciu każdy nałożony na twarz krem nie rolował się, miał lepszy poślizg. Z pewnością do niego wrócę.

Bema Love bio krem liftingujący pod oczy klik.

Krem jest w konsystencji lekko maślany, nie jest to typowo maślano-tłusta konsystencja, ale w moim odczuciu bardziej "sucha" w dotyku. To sprawia, że krem bez problemu nakłada się na skórę i po delikatnym wklepaniu od razu się wchłania. Jest więc idealny także rano pod makijaż. Nie roluje się, nie migruje do oczu i nie podrażnia wrażliwej skóry w tych okolicach. U mnie wyraźnie napina skórę, bez efektu niemiłego uczucia ściągnięcia, co bardzo mnie cieszy. Zauważyłam lekkie spłycenie zmarszczek, skóra wygląda na bardziej napiętą i nawilżoną. 

Huangjisoo maska do twarzy w płachcieTea-Tree klik.
Tea-Tree pomogła mi uspokoić wypryski, które pojawiły się u mnie na urlopie w związku ze zmianą wody. Bardzo dobrze łagodzi podrażnienia. Mimo nieidealnego składu ze względu na działanie i to, co robią z moja skórą, te maski są dla mnie w porządku. 

Your Natural Side woda miętowa.
W te upały idealnie chłodzi woda miętowa. Bezpośrednio z lodówki rozpylałam na twarz wciąż i wciąż. Bardzo lubię. Chłodzi, nie podrażnia, pachnie miętowymi cukierkami, zdecydowanie mam za małe opakowanie. Z pewnością kupię pełnowymiarowe opakowanie. 

EOLaboratorie ultra-odżywczy krem-żel pod prysznic tajskie mango klik.

Jeśli lubicie zapach mango, to ten żel jest obowiązkowy do wypróbowania. Myślę, że się nie zawiedziecie.  Oczywiście żel nie przesusza skóry i nie podrażnia. Jeśli do tego dodam, że kosztuje niecałe 12,00 zł to po prostu trzeba go mieć. Polecam z całego serca. Wiem, że to tylko żel pod prysznic, ale daje niesamowitą przyjemność i energię na cały dzień albo ten dzień przyjemnie kończy.

Resibo multifunkcyjny peeling do twarzy klik.

Lubię ten peeling i do niego wracam. Mojej skórze najlepiej służą enzymatyczne peelingi, ten jest enzymatyczno-mechaniczny w zależności od sposobu, w jakim go stosujemy. Możemy sami decydować czego w danej chwili oczekuje nasza skóra. I to mi bardzo odpowiada.

ANWEN Proteinowa Magnolia - odżywka do włosów o średniej porowatości klik.
Odżywka jest odpowiednio gęsta, bez problemu nakłada się na włosy i z nich nie spływa. Aplikację umila też bardzo przyjemny zapach. Trzymałam ją kilka minut na włosach i spłukiwałam wodą. Podczas spłukiwania czuć, że na włosach jest odżywka, są lejące, nie plączą się wręcz są właściwie gładkie. Bardzo mi to odpowiada.


W lipcu brałam też udział w wyzwaniu #letniepróbkowaniePrzez 9 dni, tj. od 13-21 lipca zużyłam 44 próbki i 10 miniatur. Dzięki temu wyzwaniu zmotywowałam się do zużywania próbek i przekonałam się, że da się to ogarnąć. Poznałam kilka ciekawych kosmetyków, wielu dzięki próbkom nie kupię.
To było ciekawe doświadczenie.

Znacie te kosmetyki?
Pozdrowienia
violka42

środa, 7 sierpnia 2019

Huangjisoo maski do twarzy w płachcie: Centella, Tea-Tree i Broccoli

Pielęgnacja koreańska stała się ostatnio bardzo popularna. Wybór tych kosmetyków jest duży i każdy znajdzie odpowiednie dla siebie. Swoją przygodę z tymi kosmetykami zaczęłam od masek w płachcie. Używałam już masek kilku marek i żadna nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Przeglądając asortyment sklepu Bioekodrogeria trafiłam na markę Huangjisoo. I to był strzał w dziesiątkę. Dzięki tej marce zobaczyłam różnice w wyglądzie skóry po zdjęciu maski. Jestem nią oczarowana.



Informacje o marce ze strony sklepu Bioekodrogeria"Huangjisoo to wybitna naturalna marka koreańska, słynąca z bezkompromisowego podejścia do pielęgnacji skóry. Stworzona przez Dr Huang Ji-Soo (stąd nazwa marki) w Dr Huang Beauty Lab z misją "Naturalism + Modern Technology" oraz "Ecology science lifestyle beauty brand". Marka K-Beauty, która łączy naturę, zwłaszcza botanikę, z najnowocześniejszą technologią hołdując swojej zasadzie "reinterpretujemy witalność i bogactwo energii jaką dysponuje natura w najnowocześniejszą zaawansowaną technologię do tworzenia naturalnej, botanicznej pielęgnacji skóry". Dla Dr Huang marka 'huangjisoo', której w 2011 roku dała swoje nazwisko, stanowi Jej osobistą obietnicę, że produkty i filozofia tej marki zawsze będą uczciwe i prawdziwe. Za to Dr Huang ręczy swoim nazwiskiem i swoją twarzą.  to nowatorskie i wysoce innowacyjne podejście do pielęgnacji skóry - pielęgnacja botaniczna. Nowość w Europie, jedna z najważniejszych i wiodących naturalnych marek K-Beauty czyli kosmetyków koreańskich".



Zacznę od tego, że maski są bardzo dobrze nasączone, tej emulsji jest bardzo dużo w opakowaniu. Nakładają się bez problemu, nie rozrywają się. Materiał, z którego są wykonane jest miękki i miły w dotyku. Trzymałam je na twarzy 30 minut, szkoda było mi krócej. Podczas działania maseczki odprężałam się przy spokojnej muzyce. Po zdjęciu maski wklepałam pozostałość w skórę, a resztę emulsji z opakowania przechowałam w lodówce i nakładałam następnego dnia już bez płachty. To najbardziej nasączone maski, jakie znam. Różnią  się oczywiście między sobą. Po zdjęciu maski Centella nie mogłam uwierzyć, że daje aż taki efekt. Skóra gładka, pełna blasku, pory niewidoczne, wygląda zdrowo i ładnie. Patrzyłam w lustro cały czas. Dzięki niej przekonałam się do masek w płachcie. Broccoli jest bardzo odświeżająca, poprawia koloryt, lekko napina. Również pozostawia twarz gładką i wizualnie zdrową. Tea-Tree pomogła mi uspokoić wypryski, które pojawiły się u mnie na urlopie w związku ze zmianą wody. Bardzo dobrze łagodzi podrażnienia. Bardzo polubiłam te maski w płachcie i z pewnością jeszcze do nich kiedyś wrócę. Nie podrażniają,  są delikatne, bardzo komfortowe w użyciu, dla mnie perfekcyjne. Widzę różnice w wyglądzie skóry i to mnie przekonuje. 
Nie sposób nie wspomnieć, że marka Huangjisoo ma jeszcze w ofercie pianki do mycia twarzy. Najbardziej chwyta mnie za serce nawilżająca, łagodząca i oczyszczająca. Muszę koniecznie je poznać. Jeśli są tak dobre, jak czytałam o nich, to będą dla mnie idealne. 


Centella "o działaniu naprawczym, regenerującym i ochronnym. Z wąkrotką azjatycką, ceramidami i propolisem, idealna do cery podrażnionej, uszkodzonej, potrzebującej wzmocnienia i intensywnej odbudowy"

Skład:
Water, glycereth-26, tremella fuciformis (mushroom) extract, sodium hyaluronate, aesculus hippocastanum (horse chestnut) extract, butyrospermum parkii (shea butter), glycerin, phaseolus radiatus seed extract, chamomilla recutita (matricaria) flower extract, diospyros kaki leaf extract, centella asiatica (gotu kola) extract, allium sativum (garlic) extract, butylene glycol, lycium chinense fruit extract, aloe barbadensis (aloe vera) leaf extract, morus alba (white mulberry) leaf extract, citrus paradisi (grapefruit) fruit extract, polyglyceryl-10 oleate, glycyrrhiza glabra (licorice) root extract, magnolia kobus bark extract, 1,2-hexanediol, plantago asiatica extract, cyclopentasiloxan, lavandula angustifolia (lavender) extract, sophora angustifolia root extract, ceramide, coco-caprylate, hydrogenated lecithin, houttuynia cordata (tsi) extract, arctium lappa (burdock) root extract, taraxacum officinale (dandelion) extract, ginkgo biloba (maidenhair tree) leaf extract, portulaca oleracea (green purslane) extract, tocopheryl acetate, zanthoxylum piperitum fruit extract, cyclohexasiloxan, xanthan gum, propolis extract, acacia concinna fruit powder, ethylhexylglycerin, beta-glucan, arginine, citrus aurantium bergamia (bergamot) fruit oil, allantoin.
98% składników kosmetyku to składniki naturalne

Broccoli "o działaniu witalizującym, wzmacniającym, ujędrniającym i liftingującym. Idealna do cery poszarzałej, zmęczonej i zwiotczałej, z widocznymi oznakami osłabionej jędrności i elastyczności. Naturalny lifting w masce".
Skład:
Water, glycereth-26, tremella fuciformis (mushroom) extract, butylene glycol, propolis extract, trehalose, polyglutamic acid, squalane, allium sativum (garlic) extract, echinacea angustifolia (coneflower) extract, zingiber officinale (ginger) root extract, brassica oleracea italica (broccoli) extract, lavandula angustifolia (lavender) extract, glycerin, camellia japonica flower extract, sodium hyaluronate, aloe barbadensis (aloe vera) leaf extract, portulaca oleracea (green purslane) extract, propanediol, jasminum officinale (jasmine) extract, lithospermum erythrorhizon root extract, hydrolyzed collagen, coco-caprylate, 1,2-hexanediol, schizandra chinensis fruit extract, beta-glucan, citrus paradisi (grapefruit) fruit extract, butyrospermum parkii (shea) butter, ceramide, scutellaria baicalensis (baikal skullcap) root extract, glycyrrhiza glabra (licorice) root extract, xanthan gum, cinnamomum cassia bark extract, tocopheryl acetate, zanthoxylum piperitum fruit extract, iris florentina root extract, polyglyceryl-10 oleate, camellia sinensis (green tea) leaf extract, hydrolyzed silk, acanthopanax senticosus (eleuthero ginseng) root extract, opuntia coccinellifera, ethylhexylglycerin, ginkgo biloba (maidenhair tree) leaf extract, cyclopentasiloxan, hydrogenated lecithin, cyclohexasiloxan, boswellia caterii gum oil, carbomer, arginine, adenosine.
98% składników kosmetyku to składniki naturalne

Tea-Tree "o działaniu łagodzącym i równoważącym skórę. Pomaga zapanować nad produkcją sebum, koi i przeciwdziała powstawaniu stanów zapalnych i podrażnień oraz wysuszeniu skóry, nadając jej matowy, świeży wygląd".
Skład:
Water, glycereth-26, tremella fuciformis (mushroom) extract, trehalose, squalane, butylene glycol, mentha arvensis extract, polyglutamic acid, triticum vulgare (wheat) seed extract, allium cepa (onion) bulb extract, cucumis sativus (cucumber) fruit extract, opuntia coccinellifera, schizandra chinensis fruit extract, morus alba (white mulberry) leaf extract, arctium lappa root extract, coco-caprylate, citrus paradisi (grapefruit) fruit extract, silybum marianum extract, cinnamomum cassia bark extract, lavandula angustifolia (lavender) extract, hydrolyzed collagen, glycyrrhiza glabra (licorice) root extract, scutellaria baicalensis (baikal skullcap) root extract, 1,2-hexanediol, propolis extract, diospyros kaki leaf extract, panax ginseng root extract, propanediol, sh-oligopeptide-1, chrysanthemum morifolium flower extract, tocopheryl acetate, silk amino acids, zanthoxylum piperitum fruit extract, artemisia vulgaris extract, lithospermum erythrorhizon root extract, sophora angustifolia root extract, xanthan gum, laminaria japonica extract, beta-glucan, ethylhexylglycerin, allantoin, melaleuca alternifolia (tea tree) leaf oil, adenosine
98% składników kosmetyku to składniki naturalne

Znacie kosmetyki tej marki?

Pozdrowienia
violka42 

wtorek, 6 sierpnia 2019

Resibo multifunkcyjny peeling do twarzy

Kosmetyki marki Resibo odkryłam już dłuższy czas temu. Mam swoich ulubieńców i do nich często wracam. Nie o wszystkich jeszcze pisałam, ale z pewnością to nadrobię. Jednym z ulubieńców jest multifunkcyjny peeling do twarzy, który właśnie wykończyłam, kolejne opakowanie już w użyciu.


Producent obiecuje: "Multifunkcyjny peeling do twarzy, idealny do pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Zastosowany w nim biologicznie aktywny trójpeptyd PerfectionPeptide P3 przyspiesza odnowę naskórka, znacząco wpływa na poziom nawilżenia skóry i wyraźnie ją wygładza, zmniejszając zmarszczki. Efekt ten wzmacnia ekstrakt z owocu papai, który degraduje komórki wierzchnich warstw skóry, poprawiając tym samym jej koloryt i ogólny stan, a jednocześnie mocno nawilżając. Dzięki zawartości białej glinki – peeling nie tylko złuszcza, ale też odżywia i wygładza cerę, absorbując nadmiar sebum, poprawiając jej koloryt i łagodząc podrażnienia. Koloidalna mąka z owsa działa przeciwutleniająco i łagodzi podrażnienia. Skóra z każdym dniem staje się zdrowsza, gładsza, bardziej odżywiona i promienna. Po prostu jak nowa!"


Peeling jest gęsty, kremowy z wyczuwalnymi drobinkami. Pachnie przyjemnie. Bez problemu nakłada się na skórę, nie spływa z twarzy. Używałam go w zależności od potrzeby na 2 sposoby. Gdy potrzebowałam mocniejszego oczyszczenia po nałożeniu masowałam twarz i zostawiałam na 10 minut. Po spłukaniu skóra od wpływem enzymów zwykle była lekko zaczerwieniona, ale szybko ten efekt mijał. Najczęściej jednak zostawiałam go po nałożeniu na 10 minut, następnie lekko masowałam twarz i  od razu spłukiwałam wodą. Wtedy nie odczuwałam dyskomfortu, skóra nie reagowała zaczerwienieniem. Była gładka w dotyku, pory obkurczone, wyglądała zdrowo. Peeling stosowałam raz w tygodniu, w zupełności mi to wystarczało. Lubię ten peeling i do niego wracam. Mojej skórze najlepiej służą enzymatyczne peelingi, ten jest enzymatyczno-mechaniczny w zależności od sposobu, w jakim go stosujemy. Możemy sami decydować czego w danej chwili oczekuje nasza skóra. I to mi bardzo odpowiada.


Kosmetyki Resibo możecie kupić na stronie producenta i w wielu sklepach internetowych, np. tutaj.

Lubicie kosmetyki Resibo?
Pozdrowienia
violka42

Skład:
Aqua, Kaolin*, Cetearyl Alcohol*, Persea Gratissima Oil, Glycerin, Apricot Kernel Oil Polyglyceryl-4 Esters, Helianthus Annuus Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Hydrated Silica, Propanediol, Avena Sativa Kernel Flour*, Butyrospermum Parkii Butter, Jojoba Esters*, Tocopherol, Cetearyl Glucoside*, Carica Papaya Fruit Extract, Hexanoyl Dipeptide-3 Norleucine Acetate, Isomalt, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum
*składniki posiadające certyfikat naturalności

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

EOLaboratorie ultra-odżywczy krem-żel pod prysznic tajskie mango

Pod prysznicem głównie towarzyszą mi naturalne mydełka, które od lat stosuję. Lubię jednak zmiany i od czasu do czasu wybieram żele pod prysznic. Na ultra-odżywczy krem-żel pod prysznic tajskie mango namówiła mnie Anula, która wie, co dobre. Ultra - odżywczy krem-żel pod prysznic na bazie kompleksu wyciągów ziołowych, delikatnie oczyszcza skórę i daje niezapomniany aromat. Ekstrakt z mango zwiększa elastyczność i jędrność skóry. Poczułam się skuszona i kupiłam to cudo w jednym z ulubionych sklepów Iwos.


Ten cudowny żel ma kremową i gęstą konsystencję. Pieni się bardzo dobrze, a zapach mango, dojrzałego i soczystego umila aplikację. Jeśli lubicie zapach mango, to ten żel jest obowiązkowy do wypróbowania. Myślę, że się nie zawiedziecie.  Oczywiście żel nie przesusza skóry i nie podrażnia. Jeśli do tego dodam, że kosztuje niecałe 12,00 zł to po prostu trzeba go mieć. Polecam z całego serca. Wiem, że to tylko żel pod prysznic, ale daje niesamowitą przyjemność i energię na cały dzień albo ten dzień przyjemnie  kończy.

Lubicie kosmetyki o zapachu mango?
Pozdrowienia
violka42

Skład:
Aqua, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract (ekstrakt mango), Aloe Barbadensis Leaf Juice (sok z aloesu), Sodium Coco Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (olej ze słodkich migdałów), Olea Europaea (Olive) Oil (oliwa z oliwek), Jojoba Oil (olej jojoba), Perfume, Benzyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid