O glince tej przeczytamy: "Zielona glinka kambryjska to niezbędne dla zdrowej skóry minerały. Niezwykle skutecznie pielęgnuje odżywia i regeneruje skórę. Łagodzi i koi podrażnienia. Złuszcza stare komórki, wygładza zmarszczki. Wpływa na zmniejszenie wykwitów trądzikowych, krostkowych, hamuje powstawanie nowych zmian"
Maseczka ta:
- głęboko oczyszcza
- odżywia i pielęgnuje
- wygładza zmarszczki
- łagodzi podrażnienia
Cera sucha, zmęczona i zwiotczała:
Do sproszkowanej glinki (10g) dodać 2 łyżeczki oliwy z oliwek (lub zamiennie pół żółtka i 2 kropelki oliwy).
Cera tłusta trądzikowa z wypryskami: Do sproszkowanej glinki (10g) dodać ok. 2 łyżeczki wody mineralnej.
Wymieszać składniki maseczki do uzyskania gładkiej masy (konsystencja pasty).
Do sproszkowanej glinki dodałam 2 łyżeczki oleju Kigelia i nałożyłam na twarz, szyję i dekolt. Wybrałam taką glinkę bez żadnych dodatków aby móc dodawać do niej to, na co akurat mam ochotę. Można dodać do niej wodę lub hydrolat.
Po zmyciu maseczki skóra jest gładka, dobrze nawilżona, a pory wyraźnie zmniejszone.
O zielonej glince kambryjskiej już nieraz pisałam ponieważ bardzo przypadła mi do gustu. Służy mojej skórze i za to ją lubię. Dodatkowy plus to fakt, że jest prawie wszędzie dostępna i nie jest droga.
Podsumowując cieszę się, że wzięłam udział w październikowej akcji maseczkowej. Miałam okazję poznać nowe maseczki i wyrobić w sobie nawyk stosowania ich systematycznie. Stosuję maseczki dwa razy w tygodniu i jestem zadowolona z efektów.
Skład: Kaolin Clay
Jeszcze raz się potwierdza, ze glinki dobre na wszystko :)
OdpowiedzUsuńJak widać glinki górą.
OdpowiedzUsuńNie widziałam takiej "suchej" wersji Deraglinu, a lubię sama je upłynniać:) Muszę się za nią koniecznie rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuń