Balsam do włosów to ostatni kosmetyk z moich zakupów kosmetyków rosyjskich poczynionych w okresie wielkiego zainteresowania tymi kosmetykami. Muszę stwierdzić, że swoją wydajnością zaskoczył mnie niesamowicie. Z ulgą ujrzałam denko. Zdążył mi się po prostu znudzić.
Balsam ma niebagatelną pojemność 600ml, może więc być z powodzeniem stosowany przez całą rodzinę. Wydajny jest bardzo. Nie jest gęsty, konsystencja lekko lejąca o zielonkawym kolorze. Dobrze się rozprowadza i nie spływa z włosów Pachnie przyjemnie ziołowo. Włosy rozczesują się bez problemu. Po wysuszeniu są miękkie i błyszczące. Stosowałam go z przerwami kilka miesięcy. Robiłam przerwy ponieważ przy długotrwałym stosowaniu lekko przesuszał mi włosy. Przerwa dobrze robiła moim włosom. Balsam ten sprawdził się jako codzienna porcja balsamu służąca do rozczesania włosów umytych naturalnym szamponem, co z reguły wymusza użycie odżywki lub balsamu aby bez problemu rozczesać włosy. Myślę, że włosy zniszczone wymagałyby innej pielęgnacji. Nie zauważyłam znaczącego polepszenia kondycji włosów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nie mam problemów z wypadaniem włosów.
Jest to więc dla mnie balsam do codziennej pielęgnacji włosów nie wymagających intensywnej pielęgnacji.
W okresie jesiennym wybieram bogatsze i treściwsze formuły, stosuję maski, odżywki i oleje. Czas przygotować włosy do trudnego okresu zimowo-czapkowego.
Ciekawa jestem czy lubicie rosyjskie kosmetyki?
Pozdrowienia
violka42
Miałam z tej serii balsam na łopianowym propolisie. Byłam z niego zadowolona ale, tak jak piszesz, koszmarnie wlokło się jego zużywanie :) A przecież my, blogerki kosmetyczne, chciałybyśmy co chwilę mieć coś nowego :)))
OdpowiedzUsuńdokładnie tak, myślałam, że nigdy się nie skończy
Usuńoj jak nie cierpię czapek, bo mi w nich nijak nie do twarzy:(
OdpowiedzUsuńale balsam lol, takie wiadro... lubię kilka rosyjskich kosmetyków, mają bardzo dobry olejek do włosów bajkal herbals - niby przeciw wypadaniu, ale fantastycznie zwiększa ich objętość...
:*
w czapkach chodzę od niedawna, chociaż włosy po ich zdjęciu to niekiedy koszmar
UsuńTaaaa :D
UsuńMnie też życie dopiero ze dwa lata temu nauczyło noszenia czapek :D
Zapalenie zatok x 2 i zmieniłam wieloletnie i lekkomyślne przyzwyczajenia :D
to przychodzi "z wiekiem"
UsuńMiałam z tej serii balsam nr 4. Był niewyobrażalnie wydajny. Nie chciał się skończyć.
OdpowiedzUsuńwydajność ogromna, wolę mniejsze pojemności
UsuńMiałam sporo odlewek tych balsamów i naprawdę były fajne, ale właśnie objętość odstrasza mnie od zakupu...
OdpowiedzUsuńzdążył się znudzić
Usuńaktualnie próbuję go zmęczyć, ale koszmarnie to idzie, bo moim włosom średnio pasuje, ale raz na jakiś czas jest ok. Teraz już wiem, że nigdy nie kupię kosmetyku w takiej pojemności :(
OdpowiedzUsuńja również w takiej pojemności już nie kupię
UsuńMam wersję na kwiatowym propolisie, działanie mi się podoba, ale muszę go chyba rozdać po koleżankach bo nigdy się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńto prawda, wydajności nie można mu odmówić
UsuńMoje włosy w ogóle lubią cięższe, olejowe maski więc ten balsam był by dla nich za słaby .
OdpowiedzUsuńz pewnością za słaby
Usuńja przygotowuję się do zakupu wersji na kwiatowym propolisie :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem Twojej opinii
UsuńMiałam szampon z tej serii na cedrowym propolisie i byłam zadowolona. Ten balsam też ciekawy, ale nie wiem czy poradziłby sobie z moimi kudłami. ;D
OdpowiedzUsuńna cedrowym nie miałam ale ta pojemność jak na razie mnie odstrasza
UsuńMiałam kiedyś balsam do włosów Babci Agafii tylko teraz już nie pamiętam jaki to był. Nie pasował mi bo obciążał włosy.
OdpowiedzUsuńnie każdemu pasują te rosyjskie kosmetyki, z pewnością zależy to też od rodzaju włosów
Usuń