MAKE ME BIO to marka, o której czytałam wiele dobrego. Nic więc dziwnego, że kilka ich produktów znalazło się i w mojej kosmetyczce. Było wręcz pewne, że nawilżający krem dla skóry suchej i wrażliwej i w dodatku różany skusi mnie z pewnością. Krem ten stosowałam wczesną wiosną i w końcu doczekał się kilku słów.
Pierwsze co mnie urzekło w tej marce to opakowania, solidne brązowe szklane słoiczki, przyjemna dla oka szata graficzna i fakt, że to polska marka.
Krem sam w sobie urzeka. Zapach róż oraz zwarta konsystencja sprawia, że krem ten owszem przyjemnie się stosuje. Dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Dodatkowo zapach uprzyjemnia stosowanie kremu. Muszę przyznać, że wydajność kremu również mnie zaskoczyła. Stosowany tylko na noc spokojnie wystarczy na około 4-5 miesięcy. No właśnie konsystencja. Niby lekka, a jednak treściwa, pod wpływem ciepła dłoni lekko się topi.
Lubiłam ten krem do pewnego czasu. W pewnym momencie nakładany na twarz nie zapewniał mi już takiego komfortu jak na początku. Po zużyciu ponad połowy opakowania przestał mi wystarczać. Musiałam dodatkowo nawilżać skórę. To, że tak szybko się wchłaniał zaczęło być w moim przypadku wadą, a nie zaletą. Bardziej odczuwałam natłuszczenie niż nawilżenie, a głównie na nawilżeniu mi zależało. Myślę, że moja skóra w końcu zapragnęła odmiany. Kremy nawilżające lubię i często stosuję ponieważ uważam, że pielęgnacja przeciwzmarszczkowa bez odpowiedniego nawilżenia mija się z celem. To musi iść w parze.
Mimo, że miło wspominam ten krem, nie wrócę już do niego.
Lubicie kremy MAKE ME BIO?
Pozdrowienia
violka42 
Skład:
Szkoda, że nie do końca się sprawdził tym bardziej, że ma fajny skład. Może jakimś wyjściem byłoby dodawanie do niego kwasu hialuronowego, który jest świetnym nawilżaczem.
OdpowiedzUsuńo dodaniu kwasu hialuronowego nie pomyślałam
UsuńU mnie też tak często bywa, nie mogłabym stosować danego kremu dłużej niż 1-2 miesiące.
OdpowiedzUsuńcóż, nasza skóra lubi zmiany
UsuńNie znam tej marki, ale widzę ze u mnie raczej taz się nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńteż myślę, że może być za słaby
UsuńMiałam, podobał mi się, ale wracać mi się do niego nie chce ;)
OdpowiedzUsuńmi też się podobał do pewnego czasu
UsuńBardzo lubię ten krem, zużyłam dwa opakowania. Zgadzam sie z Tobą - dla mnie nadaje się tylko na lato, na zimę za słabo nawilża.
OdpowiedzUsuńjest przyjemny, jednak każda skóra reaguje inaczej
UsuńNie miałam go, ale jakiś czas temu bardzo chciałam jeden z kremów tej marki wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńz pewnością warto sprawdzić krem na swojej skórze
UsuńKusi mnie ta marka, ale trochę sie obawiam po Twojej opinii.
OdpowiedzUsuńmoże akurat u Ciebie będzie lepiej nawilżał, u mnie niestety niewystarczająco
UsuńIch krem pomarańczowy to spełnienie marzeń mojej cery :) zużyłam dwa :)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że zmienili skład kremu beautiful face, bo w pierwszym wydaniu był fantastyczny!
pomarańczowy wygrałam u Lili, cieszy mnie, że taki fajny
UsuńFajny, choć chyba nie byłby moim ideałem :)
OdpowiedzUsuńtak re może być
Usuńhej zgadzam się, ten pomarańczowy to marzenie! Na początku byłam uprzedzona czytając o pomarańczowym zapachu ... ale po nałożeniu na twarz - bajka. Bardzo polecam a też jestem niesamowicie wybredna.
UsuńJa go lubiłam, podobnie jak inne tej marki :)
OdpowiedzUsuńnie miałam do czynienia z innymi kremami tej marki oprócz kremu dla skóry dojrzałej, z którego byłam zadowolona, ten nie do końca się u mnie sprawdził
UsuńZ Make me Bio stosuję teraz puder myjący jako maseczkę na twarz. To jedyny kosmetyk tej marki jaki do tej pory miałam.
OdpowiedzUsuńpuder myjący również znam i szykuję jego recenzję
Usuń