Jesień zagościła na dobre. To moja ulubiona pora roku. Uwielbiam wszystkie kolory jesieni, wolniejsze tempo życia bo przecież kiedyś trzeba trochę zwolnić, a właśnie jesień wyzwala we mnie chęć odpoczynku, zatrzymania się na chwilę by zachwycać się pięknem przyrody. Przez ostatnie tygodnie wiele ciekawych kosmetyków umilało mi jesienne wieczory. Jednym z nich był złuszczający peeling do twarzy marki Madara. Ta marka wciąż mnie zachwyca.
"Luksusowa i bogata, oparta o oleje złuszczająca formuła scrubu MADARA
łagodnie przekształca się w delikatne mleczko, aby oczyszczać,
zmiękczać i odnawiać skórę bez pozbawiania jej naturalnej warstwy
ochronno – nawilżającej. Molekuły olei z moreli i owsa wiążą brud i
nieczystości, podczas gdy naturalne i delikatne mikrogranulki z wosku
pomagają odblokować pory, usunąć martwe komórki i wygładzić powierzchnię
skóry. Stymuluje naturalną odnowę komórkową. Zobaczysz miękką, gładką,
widocznie jaśniejszą, czystszą i bardziej promienną cerę.
*bez orzechów
*bez glutenu
*nie testowany na zwierzętach
*naturalny i organiczny certyfikowany przez ECOCERT".
*bez glutenu
*nie testowany na zwierzętach
*naturalny i organiczny certyfikowany przez ECOCERT".
Czyż można się oprzeć?
Peeling zamknięty w plastikowej miękkiej tubce z odkręcaną zakrętką kryje opartą o oleje złuszczające formułę. Ma postać żelową z zanurzonymi drobinkami o przyjemnym lekko kwiatowy zapachu. Nałożony na mokrą twarz zmienia się w białe mleczko. Masowanie twarzy to przyjemność. Kolistymi ruchami i bardzo dokładnie masuję twarz. Mimo, że tych drobinek wydaje się być niewiele spełniają one swoją rolę. Według mnie to całkiem niezły choć delikatny zdzierak. Drobinki są bowiem w moim odczuciu ostre. Można samemu stopniować siłę tarcia. Wtedy mamy albo delikatny masaż albo konkretne złuszczanie. Ta ostrość nie jest tak mocna jak w przypadku peelingów gruboziarnistych i nie podrażnia skóry. Po zmyciu skóra jest niesamowicie gładka, naprężona jakby gruba w dotyku, o wyrównanym kolorycie. Pory są zwężone, a skóra idealnie przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Bardzo polubiłam ten peeling. Można go kupić między innymi tutaj.
Ciekawa jestem Waszych ulubionych peelingów do twarzy.
Pozdrowienia
violka42
Skład
Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Helianthus Annuus (Oil),
Hydrogenated Castor Oil, Aqua, Sucrose Palmitate, Alcohol, Copernicia
Cerifera (Carnauba) Wax, Aroma, Tocopherol, Talc, Beeswax, Prunus
Armeniaca (Apricot) Kernel Oïl, Avena Sativa (Oat) Kernel Oil, Mica (CI
77019), Iron Oxides, Titanium Dioxide (CI 77891), Linalool, Limonene
Uwielbiam kosmetyki tej marki.
OdpowiedzUsuńja również, jestem wręcz oczarowana
UsuńZaciekawiłaś mnie - jak zwykle zresztą :D
OdpowiedzUsuńbardzo ciepło dziękuję
Usuńpewnie też bym go polubiła, nie miałam jeszcze nigdy takiego rodzaju peelingu
OdpowiedzUsuńbardzo mi odpowiada taka forma
UsuńLubię gdy pilling jest ostry :D
OdpowiedzUsuńzbyt ostrych nie mogę używać, co skóra to inne wymagania
UsuńNie znam marki, ale uwielbiam wszelakie scruby do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńmarkę polecam, ja się nie zawiodłam
UsuńFaktycznie wydaje się tych drobinek bardzo mało.... ale skoro działają jak trzeba to widocznie więcej ich nie trzeba.
OdpowiedzUsuńdziałają dobrze ale to nie jest mega zdzierak
UsuńMuszę wypróbować. Też chciałabym spróbować profesjonalnego masażu twarzy;) Może też spróbujecie? https://evospa.pl/co-daje-masaz-twarzy super sprawa.
OdpowiedzUsuń