Od kiedy poznałam kosmetyki marki Luvos stałam się prawdziwą fanką glinek w pielęgnacji. Glinki bardzo dobrze mi służą. Wybrałam więc maseczkę dostępną prawie w każdym sklepie zielarskim czyli maseczkę Dermaglin.
Maseczka, którą dzisiaj przedstawię to BIO Maseczka przeciwzmarszczkowa 35+.O maseczce tej przeczytamy: "BIO maseczka bazująca na harmonijnym połączeniu minerałów pochodzących z zielonej glinki kambryjskiej, naturalnych ekstraktów roślinnych oraz kwasu hialuronowego. Nadaje natychmiastowy efekt liftingujący, wygładzający i regenerujący. Skutecznie likwiduje „cienie” pod oczami, wygładza zmarszczki mimiczne. Naturalnie wzmacnia skórę dostarczając jej niezbędnych makro i mikro elementów. Zawiera żeń-szeń – panaceum na wszelkie dolegliwości skórne, wykazując działanie odmładzające, ujędrniające, stymulujące odnowę naskórka. Odżywczy olej jojoba przywraca skórze wyjątkową gładkość i miękkość. Kwas hialuronowy najcenniejszy surowiec nawilżający – wiąże wodę w skórze."
Opis bardzo mi się spodobał. Ponadto maseczka redukuje zmarszczki, przywraca jędrność, koi i odświeża.
Maseczka zawiera: 100% Zielona Glinka Kambryjska + żeń-szeń + kwas hialuronowy + olej jojoba. Same dobroci dla skóry.
Co to jest zielona glinka kambryjska?
"Zielona glinka kambryjska to najskuteczniejsza z glinek.Liczne testy laboratoryjne dowodzą, że jest to kopalina pochodzenia wulkanicznego o doskonale zbilansowanym - pod kątem oddziaływania na organizmy żywe - składzie. Sztuczne przetwarzanie pokarmów, zanieczyszczenie środowiska (głównie kwaśne deszcze, nawożenie związkami azotu itd.) zubożają środowisko a tym samym organizmy w makro i mikroelementy. 100 procentowy produkt zielona glinka kambryjska- uzupełnia te niedobory. Obecnie glinka jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych w Europie lekiem o szerokim spektrum działania. Glinka ma w zasadzie wszystkie makro i mikroelementy, niezbędne dla człowieka, takie jak: krzem, fosfor, żelazo, azot, wapń, magnez, potas aluminium, cynk, miedź, selen itd. przy czym w formie dobrze przyswajalnej przez organizm człowieka. Skondensowane pierwiastki w glince gwarantują uzupełnienie niedoboru pierwiastków i soli mineralnych w organizmie." - źródło: dermaglin.pl
Więcej o zielonej glince kambryjskiej możecie przeczytać tutaj.
Maseczka jest koloru ciemnozielonego o zapachu "glinkowym" mało wyczuwalnym. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Zastyga dając uczucie ściągnięcia ale wtedy spryskiwałam twarz wodą i było dobrze. Nie wiem czy ta gotowa maska wymaga spryskiwania w trakcie trzymania jej na twarzy ale ja postanowiłam profilaktycznie tak zrobić. Na twarzy otrzymujemy efekt "shrekowy". Super sprawa na zabawę we własnej łazience. Taką ciemnozieloną maskę po około 20 minutach zmyłam pod prysznicem ciepłą wodą.
Efekt był tego wart. Skóra jest gładka i nawilżona. W dotyku taka zwarta i jędrna. Mając do wyboru dwa słowa określające skórę "pergaminowa " i "gruba" określiłabym ją słowem "gruba". Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Efekt liftingujący jest widoczny. Pewnie nie na długo ale bardzo mi odpowiada.
Lubię w kosmetykach kwas hialuronowy. Kwas hialuronowy to związek, który wiąże wodę w naskórku. Może on być bezpiecznie stosowany bez konieczności wykonywania testów skóry. W skórze ludzkiej kwas ten jest składnikiem macierzy międzykomórkowej skóry właściwej. W młodej skórze kwasu hialuronowego jest pod dostatkiem, co gwarantuje jej sprężystość i brak zmarszczek. Z wiekiem ilość kwasu maleje. W późniejszym czasie skóra człowieka się starzeje, traci zdolność wiązania wody i powstają zmarszczki. Jedna cząsteczka kwasu hialuronowego jest w stanie związać ok. 250 cząsteczek wody.
Jest to niedroga maseczka. Zapłaciłam za nią około 5 zł w promocji. Z pewnością jeszcze nieraz ją kupię. Cieszę się, że dzięki październikowej akcji maseczkowej mam możliwość poznać różne maseczki i podglądnąć jakich wyborów dokonują inne blogerki.
Pozdrawiam serdecznie.
Skład: Kaolin Clay, Aqua, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Panax Ginseng, Sodium Hyaluaronate, Dehydroacetic Acid
Glinki królują w pielęgnacji. To dowód na to , że w Naturze znajdziemy to co potrzeba, aby zachować urodę.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak jest
UsuńZ Dermaglinu miałam kilka maseczek ale tych bio nie używalam.
OdpowiedzUsuńto moja pierwsza maseczka z Dermaglinu
OdpowiedzUsuńGliki są super, i tyle ich jest!
OdpowiedzUsuńwybór jest niesamowity
UsuńTa maseczka to coś dla mnie:-) Zazwyczaj glinka zielona polecana jest do skór trądzikowych i tłustycha a tu proszę do cery dojrzałej .
OdpowiedzUsuńdokładnie, bardzo lubię tą maseczkę
UsuńBardzo ciekawa maseczka, Dermaglin ma fajny wybór, ale ta dla mnie była by tez bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować
UsuńJa również polubiłam glinki, a jak są czymś "wspomagane" to naprawdę są super.
OdpowiedzUsuńwspomagam te w proszku, a te gotowe już nie
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać nic z Dermaglinu... mam za to glinkowe maseczki z Biedronki, też fajne :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie o niej napiszę niedługo
UsuńMaseczka ciekawa, jeszcze nie używałam maseczek tej firmy.
OdpowiedzUsuń