Dziś podzielę się z Wami moimi odczuciami na temat marki LOGONA.
Moje przejście na drogę naturalnej pielęgnacji obyło się bez większych problemów. Miałam wtedy przekonanie, że wybór naturalnych kosmetyków jest niewielki. W moim otoczeniu prawie żaden Zostały mi więc tylko zakupy internetowe. Wtedy szybko przekonałam się, że wybór naturalnych kosmetyków jest ogromny.
W tym roku postanowiłam poznać marki, które były prekursorami naturalnej pielęgnacji: LOGONA, LAVERA, ALVA, WELEDA i wiele innych. O nich pewnie nieraz przeczytacie ma moim blogu w tym roku. Chcę poznać kosmetyki tych i nie tylko marek lepiej.
LOGONA bardzo mi się podoba.
"Kosmetyki naturalne firmy LOGONA - z zawartością czystych ekstraktów ziołowych i olejków eterycznych - wspomagają skórę w przywróceniu i zachowaniu jej naturalnych funkcji fizjologicznych.
Skóra pośrednicząc pomiędzy organizmem a środowiskiem zewnętrznym jest głównym organem w regulacji temperatury, zabezpiecza przed utratą płynów oraz przed wnikaniem do wnętrza naszego organizmu drobnoustrojów. Skóra stanowi też istotną część układu immunologicznego, współdziałając w mobilizacji systemu odpornościowego organizmu.
Ekstrakty ziołowe, olejki eteryczne a także naturalne witaminy wspierają skórę w powrocie do naturalnych funkcji fizjologicznych.
Wszystkie produkty firmy LOGONA są wytwarzane tylko z takich surowców, których głównym zadaniem jest utrzymanie jak najlepszego stanu naszej skóry.
A zatem wywodzą się one z czysto naturalnych substancji i nie zawierają:
- żadnych syntetycznych środków konserwujących
- żadnych syntetycznych substancji zapachowych
- żadnych syntetycznych barwników
- żadnych substancji pochodzących z ropy naftowej
- żadnych roślin manipulowanych genetycznie
LOGONA nie prowadzi żadnych doświadczeń na zwierzętach, a wszystkie zastosowane substancje są zadeklarowane na opakowaniu".
Odpowiada mi to bardzo i dlatego o kilku kosmetykach LOGONY będę w lutym i marcu pisać. Używam je już prawie miesiąc i mogę coś na ich temat powiedzieć.
Szampon piwno - miodowy
O szamponie tym przeczytamy: "szampon piwno - miodowy polecany do włosów cienkich i delikatnych w celu dodania im objętości. Piwo nie tylko zapobiega wypadaniu włosów i poprawia ich elastyczność, ale także sprawia, że uzyskują one połysk i zdrowy wygląd. Miód natomiast odbudowuje, wzmacnia i wygładza. Ekstrakt z nagietka wykazuje silne działanie wzmacniające, dzięki czemu włosy zyskują zdrowy wygląd i witalność. Ponadto odżywia skórę głowy i stymuluje cebulki włosowe. Ekstrakt z kiełków pszenicy zapewnia delikatną pielęgnację, zabezpieczając przed utratą wilgotności oraz zapobiegając łamaniu i rozdwajaniu. Jedwab intensywnie regeneruje strukturę włosów. Włosy stają się wyraźnie bardziej puszyste i mocne. Nie zawiera środków konserwujących. Nie testowany na zwierzętach.
Produkt ten otrzymał od „Öko-Test” ocenę bardzo dobrą – 01.2005, 05.2007, 09.2011".
Szampon pachnie przyjemnie, ziołowo. Ma postać galaretki. Pieni się dość dobrze jak na naturalny szampon. Myje włosy dokładnie. Z uwagi na to, że trochę plącze włosy niezbędne jest użycie odżywki do włosów. Wtedy włosy ładnie się rozczesują. Po wysuszeniu mam wrażenie, że włosów jest więcej. To dlatego, że szampon trochę usztywnia włosy. Mam włosy przetłuszczające się przy głowie. Myję więc włosy codziennie. Na moich włosach ten szampon się sprawdza. Myślę jednak, że włosy suche mogę zrobić się sianowate po tym szamponie. Do suchych włosów nie polecałabym tego szamponu.
Wiem, że LOGONA ma wiele innych szamponów. Mam zamiar sprawdzić je jeszcze na moich włosach.
Byłam zdumiona, że marka ta ma tak wiele kosmetyków. W sklepie zdrowe-kosmetyki.pl jest ich aż 225. To niesamowity wybór. Właśnie ze względu na tak duży wybór lubię tam robić zakupy.
Skład:
Aqua (Water), Beer, Coco Glucoside, Alcohol*, Glycerin, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Glyceryl Oleate, Sodium PCA, Mel (Honey), Calendula Officinalis Flower Extract*, Hydrolyzed Silk, Triticum Vulgare (Wheat) Bran Extract, Xanthan Gum, Parfum (Essential Oils), Limonene, Linalool, Citric Acid, Phytic Acid
* z kontrolowanych upraw biologicznych
Tego szamponu nie znam, ale miałam Sante z piwem, który mi odpowiadał, więc pewnie na ten kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSante z piwem nie znam , pewnie się kiedyś skuszę na niego
UsuńJa również nie znam tego szamponu ale z opisu wnioskuję, że na moich włosach też prawdopodobnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować Sandro
UsuńZ Logony obecnie używam szamponu do włosów blond. On także troszkę płacze włosy.
OdpowiedzUsuńteż mam włosy blond, większość naturalnych szamponów trochę plącze włosy, ja stosuję odżywkę i jest ok
UsuńTego szamponu nie znam, ale miałam z miłorzębem japońskim i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńchętnie poznam i inne wersje szamponów Logony
Usuń