zdjęcie: naturaija-violka42.blogspot.com |
Według nauk ajurwedyjskich życie czyli "Ajus" to nierozerwalny związek: umysłu, ciała i duszy. Dlatego medycyna ajurwedyjska nie ogranicza się do leczenia fizycznych (cielesnych) objawów chorób ale dostarcza wszechstronnej wiedzy o zdrowiu duchowym, mentalnym i emocjonalnym. Tradycyjny Ajurwedyjski system leczenia oparty jest na teorii zachowania doskonałej równowagi między ciałem, duszą i umysłem. Inaczej mówiąc między stanem fizycznym, stanem duchowym i stanem psychicznym człowieka. OMINDIA została zaprojektowana w zgodności z wedyjskimi tradycjami.
Muszę przyznać, że po przeczytaniu opisu tej maseczki byłam bardzo zaintrygowana. Nigdy wcześniej nie spotkałam się Rytuałem ajuwerdyjskim.
Rytuał Ayurvedyjski: maseczka ta tradycyjnie nazywana Ubtan, to mieszanka rzadkich roślin, którego receptura sięga czasów wedyjskich. Jest chyba jednym z najstarszych produktów pielęgnacyjno-zdrowotnych na świecie.
Jest to rytuał piękna przekazywany nowożeńcom na kilka dni przed ich ślubem.
Jest to rytuał piękna przekazywany nowożeńcom na kilka dni przed ich ślubem.
Maseczka OMINDIA do twarzy to maseczka w postaci sproszkowanych, ayjurvedyjskich, świętych roślin, w połączeniu z buteleczką wody różanej i pędzlem do aplikacji.
zdjęcie: naturaija-violka42.blogspot.com |
Maseczka nadaje się do wszystkich rodzajów cery. W celu jej sporządzenia wystarczy do miseczki dodać łyżeczkę sproszkowanych roślin i powoli dodawać wodę różaną aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji maseczki. Nie może być zbyt lejąca, bo będzie spływać z twarzy. Mieszamy do połączenia się składników.
zdjęcie: naturaija-violka42.blogspot.com |
Nieodzownym elementem tej maseczki jest aplikator, który znakomicie nadaje się do nakładania tej maseczki. Jest to dosyć szeroki pędzelek, który świetnie spełnia swoją rolę.
zdjęcie: naturaija-violka42.blogspot.com |
Robiąc pierwszy raz maseczkę OMINDIA zrobiłam jej trochę za dużo, wystarczy płaska łyżeczka na jedną porcję. Ja dałam kopiastą łyżeczkę i pomimo nałożenia jej na twarz, szyję i dekolt zostało jeszcze trochę. Oczywiście jej nie zmarnowałam tylko nałożyłam na inne partie ciała.
zdjęcie: naturaija-violka42.blogspot.com |
Maseczka po zrobieniu przybiera zielonkawy kolor. Pachnie bardzo ziołowo, przyjemnie. Zapach bardzo relaksujący. Nałożyłam ją i położyłam się na 15 minut prawdziwego relaksu wdychając przy okazji zapach, który jest dosyć intensywny. Maseczka zastyga na twarzy tworząc suchą, białą powłokę. To znak, że trzeba maseczkę zmyć. Mimo, że wydawało mi się, że tak zaschniętą maseczkę będzie trudno zmyć z twarzy to okazało się, że bardzo łatwo zmywa się ją ciepłą wodą.
Skóra jest wyraźnie oczyszczona, a pory są zwężone. Zapach maseczki nadal utrzymuje się na skórze. Skóra jest gładka i miła w dotyku. Ponieważ maseczki tego typu zwykle lekko ściągają mi skórę przetarłam twarz wodą różaną ARGILE PROVENCE (kocham ten zapach i działanie). Żadnego ściągnięcia skóry nie odczułam.
To maseczka z górnej półki. Nie jest tania. Bogactwo roślin, które zawiera ma swoją cenę.
Maseczka OMINDIA do kupienie oczywiście w Biolanderze.
Mój kod rabatowy vj-2332 obniży jej koszt o 5%.
Bardzo mnie ta maseczka intryguje. Ajurweda dla mnie to niezbadany grunt.
OdpowiedzUsuńLubię indyjskie kosmetyki, ale jak dotąd, poznałam tylko kilka do pielęgnacji włosów. Ta maseczka też mnie kusi...
OdpowiedzUsuńOj kusisz, kusisz:)
OdpowiedzUsuńA mogłabyś podać skład tej maseczki?
Jestem niezmiernie ciekawa:)
proszę bardzo
OdpowiedzUsuńINCI : Masque : Solum fullonum, calamine, azadiracta indica bark extract, sea salt extract, rosa damascena extract, trigonella foenum-graecum seed extract, rubia cordifolia root extract, ocimum sanctum leaf powder, symplocos racemosa bark extract, coriandrum sativum leaf extract, curcuma longa root powder, camphor, eugenia caryophyllus leaf extract. Eau de Rose : Aqua, Aloe Barbadensis leaf juice, Rosa Damascena extract, pandanus amaryllifolius leaf extract.