niedziela, 20 stycznia 2019

Postanowienia noworoczne - tak czy nie?

Postanowienia noworoczne to jak wszędzie widać niezbędny element początku roku. Dzisiaj już do tego podchodzę inaczej niż w poprzednich latach. Nie twierdzę, że mam coś przeciwko takim postanowieniom. Wszystko jak zawsze zależy od naszego podejścia do tematu. Zawsze spisywałam postanowienia noworoczne na kartce i chowałam w czeluściach szuflady, by pod koniec roku sprawdzić, co udało się z tej listy zrealizować. Cóż, było przeważnie, jak zawsze. 


Ostatnio znalazłam w dawno nieczytanej książce listę postanowień z 2005 roku. Nie różniłaby się wiele od listy z 2019 roku gdybym taką chciała spisać. Dlatego tego nie robię, nie w tej formie. Zmieniłam się przez te lata, albo po prostu zmieniły mi się priorytety. Z pewnych rzeczy wyrosłam, a do innych nabrałam dystansu. Dystansu do siebie. Dlatego nastawiam się na planowanie. Krótszy czas realizacji po prostu bardziej mnie motywuje, rok to tak długo, myślę, że mam jeszcze tyle czasu i wychodzi jak wychodzi. Spisuję plan najdłużej kwartalny i trzymam za siebie kciuki. Mniejsze cele łatwiej mi osiągnąć. Planowanie to także znalezienie czasu dla siebie od zaraz. Cieszą mnie małe rzeczy, chwila z książką, uśmiech dzieci, czas z rodziną. Odkładam więc frustrację z niespełnionych rocznych postanowień na bok. Są rzeczy ważne i mniej ważne. Jeśli potrafimy znaleźć złoty środek to już połowa sukcesu. Jak wiecie uwielbiam czytać. Mam niewiele czasu na czytanie, głównie czytam w autobusie w drodze z pracy do domu. Staram się wygospodarować czas na czytanie również w domu.
I mimo, że w życiu różnie bywa z tym czasem, to jednak się udaje.
W 2018 roku przeczytałam 33 książki. Były wśród nich też, tzw "cegły". Czy to dużo czy mało? A jakie ma to znaczenie? Liczy się sama przyjemność czytania. I tak do tego podchodzę, nie biję tu przecież rekordów. Czasem sami się nakręcamy, zupełnie niepotrzebnie. Dlatego warto nauczyć się odpuszczać sobie, innym...
Tak właśnie to widzę.
Robicie postanowienia noworoczne?

Pozdrowienia
violka42

6 komentarzy:

  1. Ja zrobiłam postanowienia z samego początku roku. Są to jednak takie małe sprawy, że nie wymagają wiele wysiłku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo słusznie :-D Nie ma się co nakręcać.. życie to nie wyścig. Trzeba z niego czerpać to co najlepsze i najważniejsze dla nas. Robienie list, które mają na celu pobicie rekordów nie ma większego sensu jeśli nie mamy czasu się zatrzymać :-) Ja przestałam robić tego typu listy.. cele te mniejsze staram się spełniać na co dzień i realnie się z nich cieszyć chociaż dla innych mogą wydawać się błahe. Za to te większe zawsze mam w głowie i stopniowo staram się je osiągać ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sami czasem się niepotrzebnie nakręcamy, w głowie mam też osobiste plany, takich nie zapisuję

      Usuń
  3. O widziałam ten dziennik w Empiku, kusi mnie aby po niego wrócić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupiłam właśnie w Empiku, można go bez problemu obejrzeć na miejscu, nie był dodatkowo zapakowany

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło, że zostawiacie ślad po sobie.
Czytam każdy komentarz. W razie pytań piszcie, odpowiem na każde pytanie.