wtorek, 1 stycznia 2019

Kosmetyczne hity 2018 roku... D’ALCHEMY, Mokosh, Madara, Babo, 4Szpaki, Helixium, Polny Warkocz, Laboratorium Cosmeceuticum, Bema Cosmetici, Couleur Caramel

Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę. Najwyższy już czas przedstawić kosmetyczne hity ubiegłego roku. W roku 2018 również poznałam wiele ciekawych oraz skutecznych kosmetyków. Wybór tych najlepszych nie był łatwy. Wyjątkowo w tym roku zdecydowana większość kosmetyków była hitem. Wybranie kilku z nich okazało się bardzo trudne. Jak zwykle stosuję zasadę, że wybieram te, które mnie oczarowały od pierwszego spojrzenia lub użycia oraz nie pozwoliły o sobie zapomnieć. Było ich jednak tak wiele. Dlatego te, które wybrałam, to moje absolutne hity. Kolejność zachwytów od początku 2018 - do końca roku.
D’ALCHEMY koncentrat pod oczy klik
Koncentrat pod oczy niwelujący oznaki starzenia uwodzi od pierwszego kontaktu. Konsystencja masełkowa czyli taka, jaką lubię najbardziej z pozoru wydaje się gęsta i ciężka, po kontakcie ze skórą zmienia się w aksamitną i gładko sunie po skórze. Delikatnie wklepuję krem, skóra staje się jedwabista i aksamitnie gładka. Cudo. To, co mnie najbardziej urzeka w tym kremie to efekt tak zwanego "wypoczętego oka". Niewiele kremów mi to zapewniało.
Mokosh peeling solny do ciała pomarańcza z cynamonem klik
  
Ten peeling to mistrzostwo świata. Wszystko mnie w nim urzeka. Piękny żółty kolor, zapach oszałamiający czyli pomarańcze, cytrusy i cynamon. Mieszanka wybuchowa. Konsystencja miękka, bez problemu się nakłada, nie ucieka z palców i gładko sunie po skórze wyzwalając eksplozję przyjemności. Peeling nie jest mega ostry, raczej średni, dla mojej płytko unaczynionej skóry odpowiedni. Można także samemu dozować siłę tarcia. Pozostawia delikatną, ale nie tłustą warstewkę na skórze. Nie ma potrzeby nakładania balsamu na ciało. Skóra jest niesamowicie gładka i miękka, pachnie długo po użyciu peelingu pomarańczami. Cieszy oczy, nos i jego działanie w pełni mnie satysfakcjonuje.
MADARA CITY ANTI POLLUTION miejski krem CC przeciw zanieczyszczeniom SPF 15 z kwasem hialuronowym Light beige klik
Krem miejski CC to w moim odczuciu połączenie kremu z podkładem. Nie jest więc to w żadnym wypadku ciężki do nałożenia produkt. Wręcz przeciwnie. Konsystencja lekkiego kremu bardzo dobrze się rozsmarowuje na twarzy, po chwili dopasowuje się do karnacji skóry. Mój odcień Light Beige to w miarę jasny odcień. Bardzo dobrze kryje piegi i przebarwienia, ale bez efektu maski. Jestem tym kremem zachwycona, to dla mnie hit w tej kategorii kremów.
BABO przeciwzmarszczkowe serum do twarzy klik
Jest to gęsty żel, który nie spływa z pipetki i dobrze trzyma się skóry. W moim odczuciu prawie bezzapachowy. Dobrze się nakłada, jego konsystencja ułatwia aplikację, gładko sunie po skórze, nie ma uczucia tępości wręcz ślizga się po skórze. Od razu po nałożeniu czuć nawilżenie skóry. Przez chwilę odczuwam lepkość, która szybko znika. Skóra jest gładka, miękka w dotyku. Nałożony na serum krem nie roluje się, dobrze współgra z serum, które stosowałam głownie rano chociaż czasem i wieczorem. Po ponad miesiącu stosowaniu zauważyłam wyraźną różnicę w wyglądzie skóry.
Mydlarnia 4 Szpaki hydrolat makowy klik
Hydrolat zamknięty w szklanej kobaltowej butelce z atomizerem skrywa prawdziwy skarb. Jest niezwykle odświeżający o subtelnym herbacianym aromacie. Atomizer rozpyla mgiełkę i nie zacina się. Idealnie tonizuje skórę. Ale to nie wszystko. To, co zachwyciło mnie najbardziej to fakt, że hydrolat makowy powoduje tak niesamowicie aksamitną gładkość skóry, że z przyjemnością głaszczę moją twarz nie mogąc się nadziwić tej gładkości. Mimo mojego uwielbienia dla hydrolatów różanych, które kocha moja skóra, hydrolat makowy również stawiam w pierwszym rzędzie.
MADARA AGE DEFYING SUNSCREEN przeciwzmarszczkowy krem z filtrem SPF 30 do twarzy klik
Krem zamknięty w podręcznej tubce zaskakuje od razu po otwarciu. Jest dość ciemny, z początku obawiałam się, że będzie za ciemny, jednak idealnie pasuje nawet mojej jasnej skórze. Konsystencja lekkiego fluidu o cudownym zapachu, słodko kwiatowym uprzyjemnia aplikację. Szukałam takiego połączenia na lato i znalazłam. Jestem tym kremem zachwycona. Mam ochronę, prewencję i przyjemność w jednym.
Helixium plyn micelarny klik
Płyn dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia skóry, nie powoduje mgły na oczach. Jest delikatny dla wrażliwej skóry wokół oczu. Przemywałam nim w pierwszym etapie demakijażu skórę twarzy, szyi i dekoltu. Płyn odświeża i przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji. Skóra jest gładka i miękka w dotyku, zauważyłam nieznaczne rozjaśnienie przebarwień i ujednolicenie kolorytu skóry. Miałam pewne opory przed kosmetykami ze śluzem ślimaka. Ten właśnie płyn przełamał moje obawy i nieuzasadnione, jak teraz uważam opory. 
 Polny Warkocz klik oraz Laboratorium Cosmeceuticum



  
Polny Warkocz rumiankowa esencja micelarna. Uwielbiam. Kilka opakowań już za mną i nadal się zachwycam. Płyn o delikatnym zapachu rumianku jest niezwykle skutecznym płynem do demakijażu. Nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Usuwa makijaż bezproblemowo. O hydrolatach Cosmeceuticum jeszcze nie napisałam, ale to nadrobię. To jedne z najlepszych, jakie stosowałam. Skoncentrowane, skuteczne i dające niesamowitą jedwabistość skóry. Wrócę do nich z pewnością.
Pod koniec 2018 roku odkryłam dwie marki, które pokochałam od pierwszego użycia. W tym roku będzie więc  recenzji tych kosmetyków sporo. To marki: Bema i Couleur Caramel. Jestem zachwycona, oczarowana i pełna euforii. Wyczekujcie recenzji, bo większość kupionych przeze mnie kosmetyków tych marek już w użyciu.

Znacie moje kosmetyczne hity?
Pozdrowienia
violka42

8 komentarzy:

  1. Sporo ciekawych kosmetyków tu pokazałaś ale ja, niestety, żadnego z nich jeszcze nie miałam. Nowych marek kosmetyków naturalnych przybywa tak dużo, że nie sposób wszystkie poznać. Poza tym ostatnio dosyć często wracam do produktów, które już miałam i polubiłam. Nie znaczy to, że zrezygnowałam z poznawania nowych dla mnie marek, po prostu odbywa się to nieco wolniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, nowych naturalnych marek wciąż przybywa, każdy ma więc duży wybór

      Usuń
  2. Kosmetyki Madara z filtrami UV obiecałam sobie już kupić bliżej wiosny. Wydaje mi się że dzieki nim stosowanie ochrony UV będzie w końcu przyjemnością a nie obowiązkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam te kosmetyki, warto sprawdzić na swojej skórze

      Usuń
  3. Znalazłam kilku swoich ulubieńców:) ale sporo produktów to dla mnie nowości.
    Kończy mi się akurat krem pod oczy i zastanawiam się nad d'alchemy jedyne co mnie zniechęca to cena...
    Szczęśliwego Nowego Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto kupić w promocji, mają czasem promocje na swojej stronie
      również Szczęśliwego Nowego Roku

      Usuń
  4. Lubię cienie Couleur Caramel :) Widzę też na zdjęciu korund szlachetny. Stosuję go zamiennie z delikatniejszymi peelingami, ale jednak moja skóra lubi takie mocne zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Couleur Caramel dopiero poznaję i jestem zauroczona, moja skóra od czasu do czasu też lubi mocniejsze zdzieraki

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło, że zostawiacie ślad po sobie.
Czytam każdy komentarz. W razie pytań piszcie, odpowiem na każde pytanie.